Skuteczne leki na COVID-19. Jakie są perspektywy?
Setki badań
Naukowcy mają jednak sporo optymistycznych wiadomości. Według artykułu opublikowanego na łamach „Nature” świat może czekać wręcz „zalew nowych leków” przeciwko SARS-CoV-2. Jak zwracają uwagę eksperci, prowadzi się już setki badań klinicznych (z udziałem ludzi) nad nowymi substancjami i najprawdopodobniej to właśnie w tym roku okaże się, jak najlepiej leczyć COVID-19.
Badanych jest np. ok. 200 przeciwciał monoklonalnych. Ok. 40 dotyczy substancji działających podobnie, jak Molnupiravir, 180 – leków o działaniu podobnym do Paxlovidu. Należy do nich znajdujący się w późnej fazie tych testów, opracowany w Japonii S-217622, który ma wykazywać silne działanie także przeciwko wariantom Omikron.
Sprawdza się również leki atakujące inne cele, w tym ludzkie białka potrzebne wirusowi w jego cyklu życiowym. Niektóre z nich już były stosowane wcześniej w innych chorobach. Można tu wymienić znany już lek przeciwnowotworowy – plitidepsynę, który znajduje się już w III fazie testów klinicznych. Substancja ta zaburza działanie ludzkiego białka, które SARS-CoV-2 wykorzystuje do namnażania się.
Inny obiecujący lek to Kamostat, który obecnie się stosuje m.in. w leczeniu zapalenia trzustki. Jak się okazuje, atakuje on białko, które pomaga różnym koronawirusom wnikać do komórek. Jak zaznaczają naukowcy, leki celujące w ludzkie białka wykorzystywane przez wirusa mają tę zaletę, że zarazkowi trudniej jest się na nie uodpornić. A to byłby duży kłopot.
– Nie mamy wielu środków przeciwwirusowych. Jeśli więc stracimy nawet jeden z nich, będzie to katastrofa – powiedział dla magazynu „Nature” Peter Horby, ekspert z University of Oxford.
Nowe kombinacje i sposoby podawania
Wśród leków już wykorzystywanych w innych chorobach, a testowanych pod kątem użycia przy COVID-19 można też znaleźć substancje przeciwpasożytnicze i przeciwdepresyjne. Ale nowe leki czy ich nowe zastosowania to nie wszystko – bada się także kolejne kombinacje różnych środków i sprawdza, jak działają wspólnie.
Próbom poddaje się także aplikowanie leków w różnych fazach choroby. To ważne, bo np. leczenie wszystkich pacjentów we wczesnej fazie oznacza olbrzymie koszty, a niestety, nie wiadomo, u kogo dojdzie do rozwoju ciężkiej postaci. Gdyby lek okazał się skuteczny przy podaniu na późniejszych etapach, oznaczałoby to duże oszczędności, a to z kolei – lepszą dostępność leków, których przecież zapasy są ograniczone, szczególnie w krajach biedniejszych.
Jak widać, dzieje się więc naprawdę wiele. Może to wydawać się chaotyczne i do pewnego stopnia takie jest, co zauważają sami eksperci. – W środku tego chaosu ciężko jest przewidzieć, które z wielu obecnie testowanych terapii okażą się sukcesem. Cała ta sytuacja jest jak wzburzony wir, a reguły gry nieustannie się zmieniają. Ciężko jest wytypować zwycięzcę – dla „Nature” stwierdził Paul Verdin, ekspert z brytyjskiej firmy zajmującej się analizą biznesu farmaceutycznego Evaluate. Jeśli jednak weźmie się pod uwagę nakład podejmowanych wysiłków, można chyba być dobrej myśli – że zwycięzcy się wyłonią i może nawet wielu.
Źródło: PAP Media Room/ autor: Marek Matacz