Skuteczne leki na COVID-19. Jakie są perspektywy?
Stosowane obecnie leki na COVID-19 ratują chorych, ale mają swoje ograniczenia. Nic dziwnego, że prowadzone są liczne badania kliniczne, by zwiększyć możliwości leczenia nowej choroby. Testowane są nowe substancje, ale i stare leki – w różnych sposobach dawkowania i kombinacjach. Są powody do optymizmu.
Jak podali niedawno eksperci na łamach słynnego pisma naukowego „The Lancet”, szczepienia przeciw COVID-19 uratowały około 20 mln istnień. Jednak specjaliści zajmujący się pandemią podkreślają, że potrzebny jest też atak na nią od drugiej strony – oprócz szczepień niezbędne są dobrze działające leki.
Przyczyn jest kilka, m.in.:
- Odporność po szczepieniu z czasem spada, a sprawę pogarszają nowe warianty wirusa.
- Osoby z osłabionym układem immunologicznym nie reagują przy tym równie silnie na szczepienie, jak zdrowe.
- Nie wszyscy mają do szczepień dostęp, a wiele osób zdecydowało się ich nie przyjąć.
- Oprócz ratowania życia i zdrowia zagrożonych ludzi, dobrze działające leki odciążają także nadwerężoną służbę zdrowia.
– Głównym sposobem walki z pandemią jest zapobieganie, a głównym narzędziem – szczepienia. Jednak nowe leki mogą wypełnić lukę tam, gdzie szczepienia nie będą działać – na przykład w przypadku nowych wariantów – powiedział prof. Taher Entezari-Maleki, ekspert w dziedzinie farmakologii klinicznej w irańskim Uniwersytecie w Tebriz dla innego prestiżowego periodyku „Nature”.
Czym teraz leczy się COVID-19
Medycyna nie jest bezsilna, jeśli chodzi o pomaganie chorym na COVID-19. Na przykład Europejska Agencja Leków zatwierdziła osiem środków z przeznaczeniem do leczenia tej choroby. Sześć z nich oddziałuje bezpośrednio na wirusa. Evusheld zawiera dwa przeciwciała monoklonalne (to leki zaliczane do grupy biologicznych, czyli wytwarzanych z udziałem organizmów żywych), które atakują białko kolca, a to zapobiega przenikaniu wirionów do komórek. Podobnie działają leki Regkirona, Ronapreve i Xevudy.
Z kolei Paxlovid oraz Veklury blokują enzymy niezbędne wirusowi do replikacji.
Ważną częścią terapii bywa opanowanie układu odpornościowego, który przy tym zakażeniu czasami staje hiperaktywny i broniąc się wyniszcza tkanki chorego. Do wygaszania tych reakcji stosowane są zatwierdzone wcześniej do leczenia innych chorób (m.in. reumatoidalnego zapaleniu stawów) Kineret i RoActemra. Na dopuszczenie do sprzedaży czekają Lagevrio i Olumiant. Pierwszy wprowadza błędy w materiał genetyczny nowych wirionów, a drugi to immunosupresant (wyciszający układ odpornościowy), który ma łagodzić zapalenia.
Sukcesy i ograniczenia
Wprowadzenie tych substancji to ogromny postęp. Na przykład w przytaczanym przez Europejską Agencję Leków badaniu Paxlovid powodował spadek liczby przypadków śmiertelnych lub wymagających hospitalizacji z 6,3 proc. do 0,8 proc. Przy tym nie zmarł żaden przyjmujący ten środek pacjent (były tylko hospitalizacje), a w grupie otrzymującej placebo zmarło 12 osób z nieco ponad tysiąca.
Trzeba jednak pamiętać, że każdy lek ma swoje ograniczenia. Na przykład wspomniany Paxlovid wchodzi w liczne interakcje z różnymi innymi środkami, co czasami wyklucza jego stosowanie. Niektóre wyniki sugerują, że Molnupiravir może być zdolny do uszkadzania ludzkiego DNA. Dlatego np. nie powinno się go stosować w czasie ciąży. Cały czas istnieje też zagrożenie, że wirus się na leki zacznie uodparniać. Potrzeba więc kolejnych, działających na różne sposoby środków, które rozbudują arsenał medycyny. Warto też, aby były łatwiejsze w stosowaniu, gdyż obecnie wiele z używanych substancji podaje się w warunkach szpitalnych.
Czytaj też: Polska otrzymała od KE zgodę na wprowadzenie e-recepty transgranicznej