Rak nie cofa się w pandemii
Popularność robotyki da Vinci
– Z perspektywy podmiotu leczniczego operacje robotyczne obniżają ogólne koszty leczenia. To krótsza hospitalizacja, mniejsze prawdopodobieństwo powikłań czy zużycia krwi i leków, zwiększenie możliwości w zakresie udzielanych świadczeń – wyjaśnia dr n. med. Łukasz Strzępek.
Pacjenci również interesują się metodą da Vinci, gdyż ta, oprócz wysokiej skuteczności leczenia wiąże się z licznymi zaletami.
– Dla pacjenta największymi zaletami wykorzystania urządzenia da Vinci są przede wszystkim mała inwazyjność i precyzja operacji, skrócony okres rekonwalescencji i, co za tym idzie, krótszy okres absencji chorobowej oraz estetyka operacji – mniejsze blizny pooperacyjne, co z kolei wpływa na samopoczucie – komentuje dr n. med. Łukasz Strzępek.
Użycie robotów da Vinci w onkologii okazuje się rozwiązaniem, które w czasie pandemii koronawirusa ma szansę udrażniać system ochrony zdrowia.
– W dobie pandemii COVID-19, która stanowi duże obciążenie dla systemu opieki zdrowotnej, większe wykorzystanie robotów da Vinci odciąża niektóre obszary systemowe. Skrócony okres rehabilitacji pooperacyjnej przekłada się na mniejsze wykorzystanie łóżek i personelu, zasobów które niezbędne są przy leczeniu COVID-19. Dodatkowo zabiegi wykonuje się z zachowaniem dystansu i minimalizuje się czas kontaktu z pacjenta z personelem – podsumowuje ekspert szpitala Medicover.
Aktualnie w Polsce operacje w asyście robota da Vinci przeprowadza 15 placówek, m.in. warszawski szpital Medicover. W tym ośrodku za pomocą robota operacyjnie leczy się głównie raka prostaty. Na znaczeniu zyskują operacyjne leczenie endometriozy i raka jelita grubego. We wszystkich wskazaniach użycie robota da Vinci pozwala na precyzyjne zabiegi dzięki możliwości szczegółowego wizualizowania operowanych struktur (dzięki 10-krotnemu powiększeniu), a także za sprawą technologii „EndoWrist” – imitującej pracę nadgarstka lekarza. Począwszy od 2018 roku w szpitalu Medicover „ręką robota” wykonano niemal 1200 operacji.
Roboty da Vinci są urządzeniami drogimi. Ich użycie w Polsce nie jest powszechne, a świadczenia te nie są refundowane przez NFZ. Przekłada się to na wysokie koszty zabiegów i ograniczoną dostępność. Kwalifikacja pacjenta do wybranego zabiegu należy przede wszystkim do konsylium lekarskiego, które na podstawie wyników badań pacjenta oraz wywiadu wybiera najlepszą metodę operacji. Zgodnie z prognozą PMR i Upper Finance w 2025 roku za pomocą robota da Vinci ma być wykonywanych ok. 11 825 operacji.
Źródło: materiały prasowe