Pacjent „phygitalowy” – jak technologie kształtują podejście do zdrowia
Co pokazuje raport?
Eksperci Deloitte zdefiniowali dwa rodzaje pacjentów w oparciu o poziom digitalizacji i dbałości o zdrowie. Pacjent „tradycyjny” (średnio 49 proc. wśród badanych krajów, 43 proc. w Polsce) korzysta z maksymalnie czterech aplikacji mobilnych przeznaczonych do dbania o zdrowie, a dbając o nie wykonuje od czterech do ośmiu czynności.
Pacjent „phygitalowy” (odpowiednio 15 proc. i 17 proc.) korzysta z min. pięciu zdrowotnych aplikacji mobilnych, a w trosce o swój dobrostan wykonuje od czterech do jedenastu czynności. Nie boi się ujawniać danych o stanie zdrowia, jest otwarty na wypełnianie formularzy i ankiet. Znacznie chętniej udostępniają swoje dane medyczne poprzez aplikacje mobilne. Główną zachętą do takiego postępowania jest troska o swoje zdrowie, na drugim miejscu zaś znajdują się korzyści finansowe.
Niezależnie od motywacji, za największą korzyść z takiego udostępnienia pacjenci „phygitalowi” uznali możliwość zmniejszenia ryzyka zapadnięcia na ciężką chorobę w przyszłości (54 proc.). Czynnik ten był wyraźnie mniej istotny dla przeciętnego pacjenta „tradycyjnego” (41 proc.). Pacjenci „phygitalowi” mają również większe poczucie wkładu w rozwój nauk medycznych (istotność tego czynnika w tej grupie była o 21 punktów procentowych wyższa niż wśród pacjentów „tradycyjnych”), co może dowodzić większej świadomości efektów tego rodzaju wsparcia.
Istotne są dla nich również korzyści finansowe, takie jak zniżki na ubezpieczenie oferowane przez ubezpieczycieli prywatnych i publicznych (wskazało je odpowiednio 47 proc. i 34 proc. respondentów „phygitalowych” i 44 proc. i 32 proc. pacjentów „tradycyjnych”).
W Polsce jeszcze się to nie dzieje, ale w Niemczech, Francji, na Łotwie czy w Estonii dane z aplikacji medycznych są traktowane jako dane medyczne. Pacjenci chcą je przekazywać, by medycyna mogła się rozwijać, by powstawały nowe leki. Zdaniem ekspertów z Deloitte pacjent „phygitalowy” korzysta z profilaktyki, co w efekcie pozwala na szybsze interwencje medyczne w razie problemów. Niemniej ten nowy pacjent próbuje też odbywać tradycyjne wizyty u lekarza.
To jednak „pacjenci tradycyjni” stanowią największy segment rynkowy. Pacjenci „phygitalowi” łączą dwie grupy osób – najbardziej dbających o zdrowie i zdigitalizowanych.
– Raport potwierdził codzienne obserwacje, czyli rozpowszechnienie korzystania z coraz większej liczby aplikacji służących dbaniu o zdrowie. Często mają charakter i cel komercyjny. Ale też ułatwiają pacjentom zapisywanie się do lekarza, czy przygotowywanie się do wizyt i odwoływanie ich. Ułatwiają proces kontaktu między pacjentem a placówką medyczną. Jednocześnie firmy i instytucje coraz częściej wykorzystują algorytmy sztucznej inteligencji, które mogą wspomagać lekarzy w stawianiu diagnoz, a pacjentów w zachowaniach profilaktycznych. Ten obszar rozwija się nie od czasu pandemii, lecz od dobrych kilkunastu lat – podkreśla dr Antonina Doroszewska.
– W badaniu nie zaobserwowaliśmy występowania istotnej relacji między poziomem digitalizacji danego kraju a udziałem pacjentów „phygitalowych” w jego populacji. Zatem do korzystania z nich można zachęcić i zmotywować nawet osoby starsze. Polska z odsetkiem wynoszącym 17 proc. to kraj z trzecią największą liczbą „phygitalowych” pacjentów w zestawieniu, pomimo przynależności do państw o zaledwie średniej dojrzałości cyfrowej – mówi Krzysztof Wilk, partner, lider Life Sciences & Health Care, Deloitte w Polsce.
Kim jest pacjent „phygitalowy”?
To przede wszystkim kobiety (61 proc.), głównie z pokolenia millenialsów (45 proc.), pracujące w średnich i dużych firmach (44 proc.), lepiej zdiagnozowane pod kątem chorób przewlekłych (39 proc.).
Ponad połowa badanych Polaków cierpi na choroby przewlekłe, przy czym większy odsetek chorych wykryto w grupie „pacjentów phygitalowych”. To prawdopodobnie dlatego, że bardziej zajmują się swoim zdrowiem „tradycyjni”: są bardziej skłonni do samodzielnego i stałego monitorowania swojego stanu zdrowia – wyraźnie chętniej (55 proc. vs 21 proc.) korzystają oni z aplikacji czy urządzeń umożliwiających monitoring lub leczenie chorób przewlekłych. Za największe utrudnienia w korzystaniu z rozwiązań cyfrowych uważają brak informacji o ich istnieniu (46 proc.), preferowanie kanałów tradycyjnych (26 proc.) i małą dostępność takich rozwiązań (22 proc.).
– Coraz więcej osób rozumie, jaki wpływ ma styl życia na ich zdrowie. Mają gotowość do działań profilaktycznych. Raport pokazał, że nowoczesny pacjent korzysta z wielu aplikacji, lecz jego aktywność nie zawsze ma na celu zachowania stricte prozdrowotne. To raczej kwestia mody na określony sposób funkcjonowania, na dzielenie się osiągnięciami, rywalizację w obszarze treningów i diet. Pozytywny efekt prozdrowotny jest osiągany niejako przy okazji tejże mody – zauważa dr Antonina Doroszewska.
Dla nowego rodzaju pacjenta ważne jest:
- Stosowanie zbilansowanej diety
- Zdrowie psychiczne
- ćwiczenia fizyczne
- Regularne wizyty u lekarza
Czytaj też: Technologie IT w służbie zdrowiu, pacjentom i medykom