Nowe możliwości w leczeniu udarów w szpitalu im. J. Strusia - dlaszpitali.pl dlaszpitali.plNowe możliwości w leczeniu udarów w szpitalu im. J. Strusia - dlaszpitali.pl

Nowe możliwości w leczeniu udarów w szpitalu im. J. Strusia

opm-dlaszpitali-leczeniu-udarów
fot. Szpital Miejski im. J. Strusia Szwajcarska Poznań/FB

To przełomowy krok w leczeniu udarów w Wielkopolsce. W poznańskim szpitalu im. J. Strusia dotknięci nimi pacjenci mogą już przejść mechaniczną trombektomię, czyli usunięcie skrzepu z naczyń w mózgu. To innowacyjna metoda, która znacząco zwiększa ich szanse na powrót do zdrowia.

Od 1 listopada Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im. J. Strusia w Poznaniu jest drugą placówką w regionie, w której pacjenci po udarach niedokrwiennych są leczeni tą metodą. To bardzo dobra wiadomość. Mechaniczna trombektomia zwiększa szanse na powrót do sprawności i, co w przypadku udarów bardzo ważne, zapewnia lekarzom dłuższe „okno czasowe” na skuteczną interwencję.

Przełom w leczeniu udarów

Udar niedokrwienny mózgu to sytuacja, w której naczynie krwionośne zostaje znacznie lub całkowicie zablokowane, np. przez skrzep. Krew nie płynie, nie może też więc zaopatrywać mózgu w niezbędny mu tlen, a komórki zaczynają obumierać.

Lekarze znają wiele sposobów, by pomóc, ale dla każdego z nich kluczowy jest czas. Jeśli pacjent trafi do szpitala w ciągu 4,5 godziny od pierwszych objawów, może być leczony za pomocą tzw. trombolizy. To metoda polegająca na wprowadzeniu do naczynia krwionośnego specjalnego leku, który jest w stanie rozpuścić skrzep.

Zdarza się jednak, że pacjenci przyjeżdżają do szpitala później – lub skrzep jest zbyt duży, by tak podane leki mogły sobie z nim poradzić. I właśnie w takich sytuacjach z pomocą przychodzi trombektomia mechaniczna.

To zdecydowanie najpoważniejsza broń w walce z udarem, nasz największy kaliber. Trombektomia mechaniczna pozwala nam fizycznie wyciągnąć skrzep, usunąć go z naczynia. Możemy to zrobić w ciągu 6 godzin od wystąpienia pierwszych objawów udaru. Ale wiele wskazuje na to, że już wkrótce będzie można wydłużyć ten czas nawet do 18 lub 24 godzinmówi dr n. med. Adrian Dąbrowski, neuroradiolog ze szpitala im. J. Strusia.

Dwie metody

Jak to wygląda w praktyce? Metody są dwie. Pierwsza z nich polega na wprowadzeniu do tętnicy cewnika – cieniutkiej rurki. Specjaliści umieszczają go tak, by końcówka wylądowała za skrzepliną, a potem poprzez cewnik wprowadzają stent. To niewielka konstrukcja przypominająca nieco sprężynkę w długopisie. Gdy zostanie on uwolniony z cewnika, rozpręża się i otacza skrzeplinę ze wszystkich stron. Tak złapany skrzep lekarze mogą mechanicznie wyciągnąć z naczynia krwionośnego. Druga opcja – częściej stosowana – to wprowadzenie do tętnicy grubszego cewnika. Doprowadza się go aż do samej skrzepliny, a następnie zasysa się zator za pomocą pompy lub dużej strzykawki.

W swojej 30-letniej karierze widziałem trzy przełomy w leczeniu udarów. Pierwszym z nich było wprowadzenie rehabilitacji dla pacjentów po udarze, drugim tromboliza. Trzecim jest trombektomiamówi dr n. med. Artur Drużdż, ordynator Oddziału Udarowego Szpitala Miejskiego im. J. Strusia w Poznaniu.

Lekarze ze szpitala im. J. Strusia już wcześniej pilotażowo leczyli pacjentów trombektomią mechaniczną, ale dopiero teraz procedura zaczęła być finansowana przez NFZ.

Wprowadzenie tej metody leczenia jest dla nas bardzo ważne. Udary leczyliśmy tu od początku funkcjonowania szpitala, ale teraz pojawiły się nowe sposoby, skuteczniejsze dla chorych. Od wielu miesięcy zabiegaliśmy o to, by w ramach umowy z NFZ wprowadzić je i to się udało. Jesteśmy dobrze przygotowani i skomunikowani. Mamy doskonałych lekarzy, którzy ze sobą świetnie współpracują. Bezpośrednio obok budynku jest lądowisko dla helikopterów, blisko znajduje się zjazd z autostrady. To niezmiernie istotne, bo przy udarach liczy się każda minutapodkreśla dr n. med. Janusz Rzeźniczak, pełnomocnik dyrektora szpitala ds. lecznictwa, kierownik pracowni serca i naczyń.

FAST, czyli czas jest kluczowy

Jak ważny jest czas, obrazuje przypadek pana Tadeusza, jednego z trojga pacjentów, którzy w listopadzie byli leczeni w szpitalu im. J. Strusia przy zastosowaniu trombektomii mechanicznej.

Kilka dni temu pojechałem na urodziny do córki. Gdy tylko tam zajechałem, zacząłem tracić świadomość. Córka od razu zauważyła, że ni stąd, ni zowąd usta mi się wykrzywiły, oczy zapadły. Zdecydowała: szybko do szpitala. Z tego, co mi później powiedziała, wynika, że od momentu wezwania pogotowia do czasu, gdy znalazłem się na stole zabiegowym, nie minęło więcej niż 1,5 godziny. Świadomość odzyskałem dopiero na drugi dzień – pomału. Dziś już chodzę, choć dla bezpieczeństwa jeszcze z wózkiem. Zapominam niektóre słowa, ale wiem, że jest już dobrze. Czeka mnie jeszcze rehabilitacjaopowiada pan Tadeusz.

Jak rozpoznać objawy udaru? W zapamiętaniu ich pomocny może być akronim „FAST” pochodzący od angielskiego słowa „szybko”. Niemal każda literka oznacza w nim jeden z objawów.

F to „face”, czyli „twarz”. Przypomina o objawach, które są na niej widoczne. To może być niesymetryczny uśmiech, opadanie kącików ust, brak symetrii, wykrzywienie twarzy, problemy ze wzrokiem. „A” to angielskie „arm”, czyli „ramię”, ponieważ kolejną grupą objawów jest zdrętwienie kończyny, ręki lub nogi, często po jednej stronie ciałatłumaczy dr Artur Drużdż.

Litera „S” to „speech”, czyli „mowa”. Osoby przechodzące właśnie udar często mają z nią problemy. Czasem nie rozumieją, co się do nich mówi, czasem same nie potrafią składnie wypowiedzieć słów. Wreszcie „T” to „time” – „czas”. To on jest najważniejszy przy leczeniu udarów.

Godzina może zdecydować o wszystkim

My naprawdę możemy zrobić dużo. Natomiast pacjent musi dostać szansę, byśmy mogli zadziałać. Jeśli nie trafi do nas w ciągu 6 godzin od pierwszych objawów, to takiej szansy mieć nie będzie. Ogromna liczba osób nie kwalifikuje się do leczenia – trafiają do nas zbyt późno, za dużo czasu mija od pierwszego rozpoznania. Nie można powiedzieć sobie: „Dobra, poczekam godzinę, może przejdzie”, a takie podejście niestety zdarza się bardzo często. Tymczasem ta godzina może być kluczowa. Może zdecydować o tym, czy pacjent kwalifikuje się do leczenia i będzie mógł normalnie żyć, czy zostanie inwalidą do końca życiapodsumowuje dr Adrian Dąbrowski.

Źródło: Urząd Miejski w Poznaniu/AW

Czytaj także: USK w Poznaniu: pierwsze takie zabiegi w Polsce

Komentarze

Sklep

Zarządzanie jakością w diagnostyce obrazowej – praktyczne aspekty

Zarządzanie jakością w diagnostyce obrazowej – praktyczne aspekty

175,00 zł

zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
OPM – Ogólnopolski Przegląd Medyczny nr 6/2024

OPM – Ogólnopolski Przegląd Medyczny nr 6/2024

46,00 zł

zawiera 8% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Szpital XXI wieku – rozwiązania projektowe i infrastrukturalne

Szpital XXI wieku – rozwiązania projektowe i infrastrukturalne

150,00 zł

zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
OPM KATALOG ROCZNY 2024 – Poradnik Inżyniera Klinicznego

OPM KATALOG ROCZNY 2024 – Poradnik Inżyniera Klinicznego

52,00 zł

zawiera 8% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.