Krzysztof Kuszewski: Przerażająca zapowiedź

Trwa centralna inwentaryzacja szpitali, przychodni oraz kadr, o której dokładnie wiedzieli wszyscy w województwach. Nazywa się to mapa potrzeb zdrowotnych. Dostrzegam w tym wszystkim przemożną chęć chwycenia wszystkiego w jedną centralną rękę.

Pani premier Beata Szydło zapowiedziała, że rok bieżący będzie czasem rewolucyjnych zmian w służbie zdrowia. Dobry Bóg uchronił nas na razie od budżetowego finansowania leczenia ludzi chorych w Polsce. Podobnie ze szpitalami niepublicznymi. Niestety trwa centralna inwentaryzacja szpitali, przychodni oraz kadr, o której dokładnie wiedzieli wszyscy w województwach. Nazywa się to mapa potrzeb zdrowotnych. Na jej podstawie tworzy się sieć szpitali z użyciem narzędzia zwanego instrumentem. Dostrzegam w tym wszystkim przemożną chęć chwycenia wszystkiego w jedną centralną rękę. Do tego dochodzi fascynacja opieką koordynowaną, tak jakby koordynatorem nie był lekarz rodzinny. Można sobie wyobrazić pomoc szpitali w zakresie onkologii czy kardiologii, ale przewodnikiem po systemie był i będzie lekarz rodzinny. Jeśli powierzymy koordynację różnym specjalistom, rozwalimy do reszty system. Mimo bardzo niskich nakładów działa on nad podziw dobrze. Usłyszałem z ust Pani premier, że należy zwiększyć dostępność. Do czego i dla kogo?

Pytałem na wykładzie studentkę, czy potrzebny jest jej przeszczep serca. Oczywiście nie. Ale gdyby była taka potrzeba, musi istnieć dla wszystkich potrzebujących prosta i czytelna droga do szpitala, który takie zabiegi wykonuje. Pisałem cz...