Diagnoza i wizja intensywnej terapii
W jaki sposób postęp technologiczny w zakresie intensywnej terapii wpływa na problemy kadrowe i prowadzenie leczenia?
W intensywnej terapii dokonuje się gigantyczny postęp technologiczny w ratowaniu najciężej chorujących, wymagających praktycznie stałej obecności lekarza przy stanowisku leczenia pacjenta. Nowe techniki pozaustrojowego wsparcia funkcji narządów w oparciu o precyzyjne i wielokierunkowe monitorowanie, nowe systemy wentylacji mechanicznej czy współczesne generacje leków wymagają stałej obecności wykwalifikowanego personelu lekarskiego, ale i pielęgniarskiego, co w wielu placówkach stanowi jeszcze większy kłopot. Doraźne i dokonywane w przelocie między innymi zadaniami nadzorowanie krytycznie chorych jest w chwili obecnej podczas realizowania rzeczywistych standardów intensywnej terapii praktycznie niemożliwe. Postęp technologiczny potęguje jednak problemy kadrowe i rodzi etyczne pytanie o statystyczny surogat intensywnej terapii czy rzeczywiste jej realizowanie.
Czy wyposażenie OIT-ów w naszym kraju jest na odpowiednim poziomie?
Wbrew pozorom standard wyposażenia wielu placówek intensywnej terapii w naszym kraju jest na przyzwoitym poziomie. Zaległości z minionego okresu zostały w wielu przypadkach nadrobione poprzez zakupy nowoczesnej technologicznie aparatury i budowę nowych lub reorganizację istniejących placówek intensywnej terapii. Przepaść od świata z minionych lat zdołaliśmy w znacznej części zasypać – natomiast problemu kadrowego – nie.
Co Pana zdaniem, oprócz niedoborów kadrowych, ogranicza możliwość stosowania nowoczesnych terapii?
Producenci zaawansowanego sprzętu dostarczonego do polskich szpitali często alarmują, że zakupiona nowoczesna aparatura jest używana w ograniczonym zakresie nie tylko z powodu niedoborów wykształconej kadry, ale również z braku finansowej akceptacji jej stosowania przez administracje szpitali. Dogoniliśmy w wielu placówkach poziom europejski, ale zapomnieliśmy o stworzeniu warunków pozwalających na jego pełne wykorzystanie dla dobra chorego.
W jakim kierunku będzie rozwijała się intensywna terapia?
W najbliższej przyszłości w intensywnej terapii na szeroką skalę będziemy stosować rozwiązania telemedycyny i z zakresu robotyki. Będzie możliwe coraz szersze dostosowywanie metod do fenotypowych postaci schorzeń z uwzględnieniem ich heterogeniczności. Systemy monitorowania z użyciem biomarkerów będą zapewne pozwalały na szczegółowe monitorowanie dynamiki zachorowania i skuteczności leczenia na poszczególnych etapach rozwoju ciężkich schorzeń. Nieunikniony jest też wspomniany już rozwój pozaustrojowych technologii wsparcia funkcji narządów miąższowych pozwalający na zyskanie czasu na stosowanie doskonałej terapii przyczynowej.
Z drugiej strony, snując ograniczone tylko naukową fantazją, wizje rozwoju medycyny intensywnej, należy zwrócić uwagę na ogólnoświatowe perspektywy postępu tej specjalności, kreślone rękami najwybitniejszych przedstawicieli naszego zawodu. Na łamach „Critical Care” (2017, 21, 93) Jean-Louis Vincent i Jacques Creteur rysując obraz szpitala jutra, zauważają, że m.in. doskonałość aktualnych i przyszłych metod intensywnej terapii zostanie szeroko zaakceptowana w przyszłości i doceniona przez większość specjalności klinicznych, co paradoksalnie będzie prowadziło do przejmowania znacznej części naszych działań na poziom oddziałów zachowawczych, zmniejszając w konsekwencji liczbę stanowisk intensywnej terapii i wyspecjalizowanego personelu do wręcz wysublimowanego minimum. Na razie nasza intensywna terapia paradoksalnie prezentuje to futurystyczne minimum, jednak realne potrzeby A.D. 2018 są znacznie większe i czekają na ich dostrzeżenie.