Ratownictwo medyczne w Polsce dziś i jutro
M.R.: Dlaczego posiadanie lądowiska przez jednostkę ze szpitalnym oddziałem ratunkowym jest tak istotne?
W ramach zintegrowanego programu ratownictwa medycznego dofinansowano szpitale w zakresie utworzenia SOR-u, a szpital zobowiązywał się do budowy lądowiska. Jeśli coś kiedyś ustaliliśmy, to powinno to być dalej realizowane. Tymczasem w pewnym momencie pojawiła się chęć posiadania SOR-ów, ale już bez dodatkowych ob- ostrzeń – czyli posiadania lądowiska. Nie będziemy mogli wykonać transportu międzyszpitalnego, jeśli dany SOR nie posiada lądowiska, bo według przepisów lotniczych nie wolno nam podjąć takiego ryzyka. Jeśli pacjent trafia do najbliższego SOR-u, który nie jest w stanie wdrożyć ostatecznego leczenia, trzeba go przetransportować w ciężkim stanie do innego ośrodka. Można się również zastanawiać, dlaczego zespół ratownictwa medyczne- go transportuje pacjenta z miejsca zdarzenia w danym stanie medycznym do najbliższego SOR-u, w którym wiadomo, że nie będzie możliwe udzielenie optymalnej pomocy medycznej. Dlaczego śmigłowiec nie został we- zwany bezpośrednio na miejsce zdarzenia, co umożliwi- łoby transport pacjenta od razu do właściwego ośrodka? Złe decyzje na poziomie różnych elementów systemu mogą skutkować tym, że pacjent nie otrzymuje opty- malnej pomocy.
M.R.: Jakie są przeciętne koszty utrzymania lądowiska?
W zależności od stanu jego zaawansowania (czy jest ono wyniesione, z podgrzewaną płytą etc.) jest to koszt od 30 do 50 tys. zł. Pieniądze wydane przez placówki, które już posiadają lądowiska, nie poszły na marne, ponieważ rozporządzenie utrzymało obowiązek posiadania lądowisk przy SOR-ach i do końca 2020 roku szpitale posiadające tę jednostkę mają obowiązek wybudować lądowisko dla śmigłowców i utrzymać je w gotowości.
M.R.: Jak możemy porównać obecną infrastrukturę i wyposażenie LPR w odniesieniu do innych krajów?
W latach 2007-2008 posiadaliśmy na terytorium Polski 7 zarejestrowanych w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego lądowisk przyszpitalnych. Dziś dysponujemy 238 lądowiskami, ponad 160 jest wpisanych do rejestru ULC, a reszta do naszej instrukcji operacyjnej. W 2007 roku byliśmy na samym końcu HEMS-ów europejskich, a dziś bez ogródek powiem, że stanowimy elitę. Doszliśmy do tego poziomu, który w Europie był od lat, a nawet go przewyższamy. Udało się to dzięki temu, że np. wymiana sprzętu czy budowa baz przewidziała zmiany, które zajdą np. w wyposażeniu awionicznym śmigłowca. Mimo że nasze śmigłowce były zakupione w 2008 roku, dzisiaj w dalszym ciągu ich wyposażenie jest aktualne. Mamy zespół ludzi, który pracuje nad tym, żeby śmigłowce mogły jeszcze przez wiele lat służyć pacjentom. Podejmuje- my działania, które zwiększają bezpieczeństwo załóg, ale też dostępność i możliwość wykorzystania śmigłowców, jak np. szkolenie pilotów do operowania w goglach noktowizyjnych, żeby identyfikowali szczególnie w lotach nocnych przeszkody. Pozwoli nam to bezpieczniej realizować naszą misję.