Podsumowanie III edycji konferencji „Praktyczne aspekty zarządzania jednostką ochrony zdrowia”
Wyzwania stojące przed sektorem ochrony zdrowia
Drugi dzień konferencji rozpoczął się panelem eksperckim pt.: „Jak usprawnić funkcjonowanie systemu? Wyzwania stojące przed sektorem ochrony zdrowia” moderowanym przez Piotra Karnieja, członka Zarządu Oddziału Dolnośląskiego STOMOZ. Specjaliści debatowali nad organizacją systemu oraz nad przyszłością ochrony zdrowia w trzech najistotniejszych obszarach: organizacja i finansowanie, aspekt kadrowy oraz profilaktyka zdrowotna.
Moderator pierwsze pytanie skierował do Waldemara Malinowskiego, prezesa Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych – W maju 2023 r. STOMOZ we współpracy ze Związkiem Pracodawców Szpitali Powiatowych przygotował projekt ustawy, który miał reformować system finansowania świadczeń ochrony zdrowia. Jest pan jednym z liderów tego pomysłu – jakie są losy tej ustawy? Nie została ona złożona, ze względu na okres przedwyborczy. Czy w tej chwili plany dotyczące tej ustawy się materializują? – zapytał Karniej. – Myślę, że w najbliższym czasie się zmaterializują. To była bardzo szeroka inicjatywa – w ustawie były zawarte m.in. propozycje, dotyczące wyceny świadczeń. Zależy nam, żeby zostały one zmienione na takie, które odpowiadają rzeczywistości, bo jak wiemy, przez ostatnie lata ceny rosły, a wyceny były zmieniane zaledwie w nielicznych zakresach – zauważył Malinowski. Panelista zaznaczył, że ciągle trwają rozmowy z minister zdrowia, niebawem ma również rozstrzygnąć się konkurs na prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. – Przyjęliśmy stanowisko, że oczekujemy środków nieobciążonych kosztami, jak to było w ostatnim roku, mowa tu o finansowaniu nadwykonaniami podwyżek, a widzimy, że nadwykonania w pierwszym kwartale bardzo wzrosły. Agencja powinna regulować wyceny, biorąc pod uwagę wskaźniki inflacyjne zawarte w raportach GUS – zauważył Malinowski.
Moderator zwrócił się do Marka Augustyna, wiceprezesa Narodowego Funduszu Zdrowia – Czy związanie systemu wyceny świadczeń zdrowotnych z inflacją, z czynnikami zewnętrznymi, z czynnikami kosztotwórczymi, jest możliwe do zrealizowania? Czy z pana punktu widzenia, jako decydenta po stronie Narodowego Funduszu Zdrowia, istnieje jakaś możliwość współpracy w tym zakresie? – Możliwość współpracy oczywiście zawsze istnieje, zgadzam się z panem prezesem co do idei zoptymalizowania procedur medycznych pod względem kosztów, jakie one wnoszą. Natomiast jeżeli wycena świadczeń spowoduje przyrost przychodów dla szpitali, należy pamiętać, żeby nie pochłonęły nam tego wyłącznie wynagrodzenia – zaznaczył Augustyn. Dodał, że wynagrodzenia stanowią ok. 80-90% kosztów, a należy pamiętać, że nadrzędną ideą zmiany wyceny jest podniesienie jakości wykonywanych świadczeń i największe jej efekty powinien odczuć pacjent. – Nie jest tak, że wszystkie kłopoty szpitali są spowodowane tym, że fundusz za nisko wycenia, często winę ponoszą również zarządzający tymi szpitalami. Obserwujemy sytuację, w której popełniane są podstawowe błędy zarządcze, które powodują, że szpital popada w kłopoty – zauważył panelista. Dodał również, że należałoby rozważyć decentralizację NFZ-u, który już od kilku lat jest bardzo silnie scentralizowany.
Jak zauważył Marcin Pakulski, członek zespołu doradców Komisji Zdrowia w Senacie RP – Uważam, że mamy trzy modele zarządzania. Pierwszy to administrowanie – szpital działa bez nadmiernej ingerencji zarządzającego. Oczywiście jest to działanie niewłaściwe. Drugi model, popularny na początku lat dwutysięcznych, to oszczędzanie, outsourcing, cięcie kosztów. Trzeci model to zwiększanie przychodów – podejście najrozsądniejsze, ponieważ jak zwiększamy przychody, to mamy pieniądze. A jak mamy pieniądze, przyjmujemy więcej pacjentów, czyli niwelujemy problemy zdrowotne. Jestem zwolennikiem modelu, który maksymalnie podnosi efektywność zasobów, którymi dysponujemy. Panelista zasugerował również zmianę podejścia do finansowania – podział na finansowanie zasobów, które albo są elementem wymaganym, albo oczekiwanym, i finansowanie infrastruktury.
Grzegorz Głód, wykładowca w Katedrze Przedsiębiorczości i Zarządzania Innowacyjnego Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, zaznaczył, że z wyceną świadczeń wiąże się m.in. aspekt regionalizacji, gdy pojawia się kwestia dostępności do świadczeń – jeśli nie wybiorę najbliższego szpitala, tylko muszę pokonać odległość nieco większą, wycena powinna być na pewno inna – podkreślił. Głód zwrócił również uwagę na dostosowanie profilu działalności do aktualnych potrzeb – Widzimy, jak zmienia się demografia, a my nadal stoimy w miejscu i upieramy się, że struktura podmiotów ma być taka jak 20 lat temu. W tej chwili utrzymujemy infrastrukturę sprzed 20 lat, nie zważając na to, że rzeczywistość się zmienia. Zdaniem panelisty, następny problem stanowi informatyzacja placówek medycznych, w których systemy informatyczne często są wykorzystane w małym stopniu – Jak zatem przekonać pacjentów, nie biorąc pod uwagę tych wykluczonych cyfrowo, żeby korzystali z pewnych dostępnych rozwiązań. Musimy bardziej skupić się na tym aspekcie, wtedy rozwiązania telemedycyny i informatyzacji na pewno okażą się pomocne – zakończył.
– Jesteśmy na etapie tworzenia, modyfikowania, wdrażania, implementowania pewnych standardów jakościowych. Istotą jakości jest budowanie jej kultury i filozofii. I tego, żebyśmy sami doszli do wniosku, że jest ona dla nas korzystna – podkreśliła Agnieszka Pietraszewska-Macheta, dyrektor Centrum Monitorowania Jakości. Następnie skupiła się na temacie ustawy o jakości, zgodnie z którą podmioty lecznicze, które realizują świadczenia w ramach przynależności do sieci szpitali, będą podlegały obowiązkowej autoryzacji. Panelistka wiele uwagi poświęciła również przepisom dotyczącym akredytacji szpitali. Wypowiedź podsumowała: – Ustawa o jakości budziła wiele kontrowersji, ale nie część akredytacyjna. W ustawie zawartych jest rzeczywiście wiele różnych trudnych tematów, wartych poświęcenia im większej ilości pracy i ewentualnej zmiany, ale nie akredytacja.
– Warto zwrócić uwagę na to, kto tak naprawdę w szpitalach zajmuje się procedurami jakościowymi – głównie personel pielęgniarski. Z badań wynika, że około 70% czasu poświęconego opiece nad pacjentami stanowi opieka pielęgniarska – zauważył Piotr Karniej.
– Jestem zwolenniczką twierdzenia, że pacjentem ma się opiekować nie tylko pielęgniarka czy pielęgniarz, oni mają również inne kompetencje. W innych państwach Unii Europejskiej czy Stanach Zjednoczonych jest ogrom ludzi zajmujących się pacjentem – opiekunowie medyczni, fizjoterapeuci, dietetycy, a u nas tylko pielęgniarka i lekarz – zwróciła uwagę Anna Janik, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. Panelistka zaznaczyła, że ogromna ilość czasu personelu pielęgniarskiego poświęcana jest na wypełnianie dokumentacji medycznej, a kompetencje, które osiąga on w toku kształcenia, są zupełnie inne – powinniśmy się zajmować edukacją pacjenta, na co nie ma czasu. Janik nawiązała również do raportów OECD z których wynika, że w aspekcie liczby personelu pielęgniarskiego znajdujemy się znacznie poniżej średniej światowej.
– Na Śląsku szpitale znajdują się stosunkowo blisko siebie, więc lekarz czy pielęgniarka mają łatwy dojazd do kilku placówek. Prawie wszystkie pielęgniarki pracują w dwóch miejscach, więc może wydawać się, że jest ich dużo, jednak to błędne założenie – nawiązał do wypowiedzi przedmówczyni Tadeusz Urban, prezes Śląskiej Izby Lekarskiej. Panelista wyraził wątpliwości co do jakości kształcenia lekarzy na uczelniach, które niedawno otworzyły studia na kierunku lekarskim, jednocześnie zaznaczając, że sytuacja może być nie od odwrócenia. Urban zwrócił również uwagę na to, że obecnie młodzi lekarze chcą być jak najlepiej chronieni, boją się podejmować ryzyko oraz stawiają na wygodę – specjalizację muszą zrealizować w szpitalu, natomiast później wybierają pracę w AOS lub POZ bez konieczności dyżurów i za większą stawkę. Dr Urban nawiązał także do napływu lekarzy z Ukrainy i Białorusi, którzy nadrabiają widoczne braki kadrowe. Z drugiej jednak strony za konieczne uznał wprowadzenie regulacji prawnych w tym zakresie i przybliżył plan stworzenia zespołu przy Ministerstwie Zdrowia, który ureguluje drogę kariery takich lekarzy w Polsce.
Na koniec głos zabrał Aleksander Pokanevych, prezydent Kijowskiego Uniwersytetu Medycznego. – By zabezpieczyć jakość kształcenia naszych studentów, podjęliśmy decyzję, by otworzyć oddział gdzieś za granicą i otrzymaliśmy zaproszenie na Śląsk. Ogólnie mamy już w Polsce trzy oddziały: w Warszawie, we Wrocławiu oraz właśnie Kijowski Uniwersytet Medyczny w Bytomiu – wyjaśnił panelista. Pokanevych zaznaczył, że niezależnie od rozwoju sytuacji w Ukrainie uczelnia nie planuje rezygnować z możliwości kształcenia lekarzy w Polsce, co przekłada się na korzyści również w zakresie zapewnienia kadry do polskich placówek. Aktualnie wraz ze Śląską Izba Lekarską realizowany jest projekt zakładający pomoc w adaptacji ukraińskich specjalistów ochrony zdrowia, nauce języków i przygotowywaniu do kursów i egzaminów.
– Polski system opieki zdrowotnej będzie wdzięczny za bardzo profesjonalnych i kompetentnie przygotowanych absolwentów. Myślę, że wszyscy zgodzimy się, że tego typu podejście będzie przez nas wszystkich bardzo doceniane – zakończył panel Piotr Karniej.
Więcej informacji oraz fotorelacja z wydarzenia: zarzadzanieszpitalem.pl
Czytaj też: Jesienna edycja konferencji „Praktyczne aspekty zarządzania jednostką ochrony zdrowia”