Dlaczego Polacy nie zaufali szczepionkom na COVID-19?
Obawa przed skutkami ubocznymi, jak i przekonanie o braku skuteczności były głównymi powodami nieprzyjęcia szczepionki przeciwko COVID-19 – wynika z badań „Polki i Polacy o szczepieniach przeciwko COVID-19″. Aż 17,7 proc. badanych w ogóle nie ma zaufania do szczepionek.
Z badań klinicznych wynika, że najczęściej stosowane w Polsce szczepionki przeciwko COVID-19, opracowane w technologii mRNA, wykazują skuteczność sięgającą 90 proc. Z kolei działania uboczne występują, ale na ogół są one łagodne; mogą to być bóle głowy i mięśni, ból w miejscu podania preparatu, zmęczenie lub lekka gorączka.
Mimo tych zapewnień sondaż przeprowadzony w dniach od 30 grudnia 2021 r. do 16 stycznia 2022 r. na grupie 1143 osób przez specjalistów Łukasiewicz – Centrum Oceny Technologii ujawnił, że wciąż wiele osób obawia się szczepienia przeciwko COVID-19 i nie ma przekonania, że są one skuteczne. W tej grupie nie zaszczepiło się 386 ankietowanych.
Na pytanie, jakie były powody nieprzyjęcia tej szczepionki 49,2 proc. badanych odpowiedziało, że skutki uboczne, a 45,8 – brak skuteczności szczepionki. Pozostałe powody to: mam przeciwciała, bo chorowałem na COVID-19 (24,7 proc.), COVID-19 nie jest na tyle groźną chorobą, aby szczepienie było mi potrzebne (18,1 proc.), w ogóle nie ma zaufania do szczepionek (17,7 proc.), niechęć do firm farmaceutycznych (14,7 proc.), stan zdrowia mi na to nie pozwalał (14,4 proc.), nie miałem czasu (3,7 proc.).
Większość badanych (58,1 proc.) przyznała, że nie odczuła skutków ubocznych szczepienia przeciwko COVID-19. Wśród osób zaszczepionych, które zadeklarowały, że wystąpiły u nich działania uboczne, najczęściej wymieniano takie dolegliwości jak gorączka (50,5 proc.), ból ręki (38,7 proc.), objawy przeziębienia (27,6 proc.), złe samopoczucie (19,7 proc.), osłabienie i zmęczenie (16,8 proc.) i ból głowy (8,3 proc.).
Pozostali ankietowani wskazywali na mdłości i bóle brzucha (3,2 proc.), osłabienie kondycji (2,5 proc.), rumień na ręku (1,9 proc.), brak apetytu (1,6 proc.), wzrost ciśnienia tętniczego (1,6 proc.), biegunka (1,6 proc.), trudności z poruszaniem się (1,6 proc.), senność (1,6 proc.), a także zawroty głowy (1 proc.) oraz utratę węchu (0,3 proc.).
Działanie uboczne szczepienia na ogół nie wpłynęło na życie prywatne lub wykonywaną pracę; tak stwierdziło 52,2 proc. badanych. 26,5 proc. oświadczyło, że wpływ szczepienia na ich życie codzienne był, ale niewielki, a dla 14,1 proc. był on umiarkowany. Jedynie 7,2 proc. uznało, że szczepienie w dużym stopniu wpłynęło na ich życie.
Jakie były powody zaszczepienia się przeciwko COVID-19? Najczęściej wymieniana była troska o własne zdrowie (65,6 proc.) i zdrowie najbliższych (52,7 proc.). 35,9 proc. badanych przyjęło preparat, by mieć możliwość powrotu do normalnego życia, a 32,2 proc. kierowało się odpowiedzialnością za innych. Pozostałe przyczyny to: ograniczenia w korzystaniu z miejsc publicznych (22,8 proc.), gospodarcze skutki lockdownu (15,8 proc.), chęć powrotu do pracy lub obawa przed jej utratą (12,7 proc.).
Zdecydowana większość ankietowanych zaszczepiła się w placówce podstawowej opieki zdrowotnej, własnej lub innej (w sumie 69,7 proc.), w szpitalu (20,9 proc.), w aptece (4,3 proc.) albo w szkole lub uczelni (3,6 proc.). Dla 87,6 proc. badanych czas oczekiwania na podanie szczepionki nie był długi. 97,4 osób zadeklarowało, że bez większych problemów dotarło do ośrodka wykonującego szczepienia.
Informacje o szczepieniu były wystarczające – tak stwierdziło 97,3 proc. ankietowanych, a dla 89,1 proc. wystarczające było także badanie kwalifikacyjne do szczepienia. Na pytanie – jak ogólnie oceniasz organizację szczepień przeciwko COVID-19, 43,6 proc. odpowiedziało, że zdecydowanie dobrze, a 48,7 proc. – raczej dobrze. Umiarkowanie niezadowolonych było 5,8 proc. badanych, a zdecydowanie źle oceniło szczepienia 1,9 proc. osób.
Źródło: PAP Nauka w Polsce
Czytaj więcej: Epidemiolog: dystans, dezynfekcja i maski wciąż powinny nas chronić