Braki kadrowe na OAiIT w Podkarpackiem
Potrzeba więcej specjalistów, aparatury medycznej i łóżek – tak wynika z kontroli, jaką NIK przeprowadziła na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii oraz na blokach operacyjnych w województwie podkarpackim. To oznacza, że w badanym okresie skontrolowane szpitale wciąż nie spełniały wszystkich standardów określonych w 2017 r. przez Ministra Zdrowia. Na dostosowanie się do nich w pełni, szpitale mają czas jeszcze tylko do końca roku.
Z ustaleń Najwyższej Izby Kontroli wynika, że wymaganą liczbę specjalistów anestezjologii i intensywnej terapii (AiIT) zatrudniano jedynie w połowie z ośmiu badanych placówek. W większości szpitali stwierdzono niezgodne z obowiązującymi standardami przypadki, w których jeden lekarz, w tym samym czasie znieczulał dwóch pacjentów, albo pozostawiał bez opieki chorych na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii (OAiIT) by znieczulić pacjenta na bloku operacyjnym (BO). Niepokojące są także dane dotyczące lekarzy anestezjologów, którzy na OAiIT i na blokach operacyjnych pracowali nawet kilka dni bez przerwy. W skrajnym przypadku, lekarz zatrudniony na kontrakcie pracował nieprzerwanie przez 288 godzin, czyli 12 dób. Pracował i dyżurował na zmianę w szpitalnym oddziale ratunkowym (SOR), na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii oraz w karetce reanimacyjnej. W podobnej sytuacji znaleźli się także lekarze anestezjolodzy w czterech innych szpitalach – Strzyżowie, Tarnobrzegu, Mielcu i Leżajsku. W niektórych przypadkach pracowali bez przerwy od 78 do 152 godzin, co zdaniem NIK mogło negatywnie wpływać na jakość wykonywanych przez nich zadań oraz stwarzać zagrożenie dla pacjentów i dla samych lekarzy.
Większość skontrolowanych szpitali w Podkarpackiem nie spełniała także obowiązujących wymagań dotyczących liczby łóżek na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii. Tylko jedna placówka miała odpowiednią liczbę oraz rodzaj sprzętu i aparatury medycznej stanowiącej wyposażenie OAiIT i bloków operacyjnych.
NIK ma także zastrzeżenia do sporządzanej dokumentacji medycznej pacjentów. Z kontroli wynika, że w wielu przypadkach była ona prowadzona nierzetelnie. Przede wszystkim brakowało danych personalnych i podpisów lekarzy, którzy udzielali świadczeń w zakresie anestezji i intensywnej terapii. Na oddziale w szpitalu w Lesku, na 30 skontrolowanych kart obserwacji takich informacji nie zawierała dokumentacja pięciu pacjentów. Danych umożliwiających identyfikację lekarzy brakowało także w 26 na 30 skontrolowanych okołooperacyjnych kart kontrolnych w szpitalu w Strzyżowie. Z kolei w szpitalu w Przemyślu w 14 z 21 skontrolowanych kart przebiegu znieczulenia nie wpisano grupy krwi pacjenta, w 13 wzrostu, w dziesięciu wagi, w trzech grupy ryzyka według skali ASA, w dwóch wieku i rozpoznania.
NIK skontrolowała 1/4 funkcjonujących w Podkarpackiem szpitali – dwa wojewódzkie w Tarnobrzegu i Przemyślu oraz sześć powiatowych – w Mielcu, Leżajsku, Przeworsku, Strzyżowie, Brzozowie i Lesku. Okres objęty kontrolą to lata 2018-2020. Z ustaleń Izby wynika, że epidemia COVID-19 nie miała większego wpływu na funkcjonowanie tamtejszych OAiIT i bloków operacyjnych.
Lekarze i pielęgniarki
Rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie standardów dotyczących anestezjologii i intensywnej terapii (AiIT) obowiązuje od 2017 r. Jednym z jego wymogów jest zapewnienie w szpitalu odpowiedniej liczby specjalistów w tej dziedzinie, ale termin na dostosowanie się do tych norm upływa z końcem 2022 r. Kontrola NIK pokazała, że w badanym okresie tylko połowa z ośmiu skontrolowanych placówek dostosowała się do tych wytycznych. W czterech pozostałych – w Lesku, Strzyżowie, Przeworsku (od 1 października 2020 r.) oraz w Leżajsku, lekarzy było mniej niż nakazują przepisy. W Szpitalu w Lesku na przykład, w latach 2018-2020, na OAiIT, do spełnienia wymogów brakowało trzech specjalistów anestezjologii i intensywnej terapii, którzy powinni tam udzielać świadczeń w podstawowych godzinach pracy. Inny wymóg to odpowiednie kwalifikacje pracowników OAiIT i bloków operacyjnych. W kontrolowanych przez NIK szpitalach ponad 70% lekarzy miało specjalizację z anestezjologii i intensywnej terapii.
W pięciu szpitalach – w Lesku, Strzyżowie, Tarnobrzegu, Mielcu, Leżajsku – wystąpiły przypadki, w których anestezjolodzy łączyli pracę na OAiIT w podstawowych godzinach pracy z dyżurami na tym lub innych oddziałach, pracując bez odpoczynku po 48 i więcej godzin, a w skrajnych przypadkach od 78 do nawet 288. Co ciekawe, ponieważ lekarze ci byli zatrudnieni na kontraktach, w ich przypadkach nie miały zastosowania przepisy ustawy o działalności leczniczej, dotyczące norm i wymiaru czasu pracy. Obowiązują one jedynie w stosunku do osób zatrudnionych na etacie.
Czytaj też: Minister edukacji: kierunki lekarskie będą otwierane na kolejnych uczelniach