Chirurgia naczyniowa wymaga kompleksowego podejścia
Czy finanse ograniczają rozwój chirurgii naczyniowej?
Z pewnością tak, ponieważ operacje, które wykonujemy, zwłaszcza operacje wewnątrznaczyniowe, wymagają zastosowania drogiego sprzętu: cewników, prowadników, stentów, stentgraftów. Ostatnie 2 lata przyniosły niewielką poprawę finansowania ośrodków chirurgii naczyniowej, zwłaszcza ośrodków drugiego stopnia referencyjności. Przy współpracy z AOTMiT oraz NFZ wprowadzono współczynnik korygujący, który wynosi 1,1. To poprawiło wycenę wszystkich procedur wykonywanych w tych ośrodkach. W Polsce wykonuje się około 40 tys. operacji tętnic obwodowych, z czego średnio 20 tys. to operacje klasyczne, a 20 tys. to operacje wewnątrznaczyniowe.
Jaką rolę odgrywają technologie w chirurgii naczyń?
Chirurgia naczyniowa to w tej chwili dziedzina, która wykorzystuje najnowsze i najbardziej zaawansowane technologie. Obserwuję ten rozwój już od ponad 30 lat, w ciągu których postęp technologiczny niewyobrażalnie zmienił nasze możliwości. Stosując małoinwazyjne, wewnątrznaczyniowe metody zabiegów możemy wykonywać operacje u chorych, którzy ze względu na liczne obciążenia chorobami współistniejącymi nie byliby zakwalifikowani do operacji klasycznej. Ponadto możemy wykonywać operacje w obrębie tętnic trudno dostępnych dla metody klasycznej. Obecnie dobrze wiemy, że w wielu obszarach wyniki wczesne i odległe operacji wewnątrznaczyniowych są lepsze niż operacji klasycznych. W większości przypadków są to niestety operacje bardzo drogie ze względu na koszt używanego sprzętu. Firmy sprzętowe wkładają ogromne pieniądze, żeby opracować nowe generacje stentgraftów, stentów, balonów, cewników itd., więc ich ceny są wysokie. Mimo tego nie ma odwrotu od wewnątrznaczyniowych metod leczenia. Należy także pamiętać o tym, że coraz częściej chorzy będą domagać się wykonywania operacji wewnątrznaczyniowych, małoinwazyjnych, zamiast operacji klasycznych. Trudno się temu dziwić, że chcą, aby wykonana u nich operacja była mniej obciążająca i umożliwiła szybszy powrót do normalnej aktywności. Nie zawsze jednak operacja wewnątrznaczyniowa jest dla chorego lepsza, zarówno w bliższej, jak i odległej perspektywie. I chory musi o tym wiedzieć, musi mieć możliwość wyboru między metodą otwartą a wewnątrznaczyniową, oczywiście po uzyskaniu wszystkich niezbędnych wyjaśnień ze strony lekarza, który będzie go operował. Wszystkie te uwarunkowania powodują, że liczba operacji wewnątrznaczyniowych rośnie. W tej chwili w przypadku chorób tętnic kończyn dolnych ponad 60% operacji wykonujemy wewnątrznaczyniowo. Tętniaki aorty brzusznej w Polsce są operowane wewnątrznaczyniowo u 50% chorych, a w Stanach Zjednoczonych już u ponad 70%. Odsetek operacji wewnątrznaczyniowych u chorych z chorobami aorty zstępującej przekracza 90%. Możliwość wykonania operacji metodą wewnątrznaczyniową tętniaka, urazu lub rozwarstwienia aorty piersiowej jest prawdziwą rewolucją, ponieważ eliminuje powikłania związane z koniecznością otwarcia klatki piersiowej i zastosowaniem krążenia pozaustrojowego. Jednak współczesny chirurg naczyniowy musi umieć także wykonywać operacje klasyczne w pełnym zakresie, a nie tylko operacje wewnątrznaczyniowe.