Diagnostyka obrazowa w Polsce. Rozmowa z prezesem... - Strona 4 z 4 - dlaszpitali.pl dlaszpitali.plDiagnostyka obrazowa w Polsce. Rozmowa z prezesem... - Strona 4 z 4 - dlaszpitali.pl
Reklama

Diagnostyka obrazowa w Polsce

M.R.: Oznacza to, że udało się znaleźć korzystne rozwiązanie?

Wszystko zależy od ostatecznego kształtu, jaki nada rozporządzeniu Ministerstwo. Teleradiologia jest niezwykle potrzeba (po raz pierwszy w Polsce zastosowaliśmy ją właśnie w naszym Szpitalu na początku 1998 r.) i do tego nie ma żadnych zastrzeżeń. Problem zaczyna się, gdy chcemy ją zdefiniować i ustalić, jak jej używać.

W przypadku opisów planowych badań wykonanych pod nadzorem radiologa, który (dotyczy to zwłaszcza małych ośrodków) nie jest w stanie opisać na czas wszystkich wykonanych procedur, to takie rozwiązanie jest wręcz niezbędne. Oczywiście badanie powinno być prawidłowo wykonane, a także przesłane w formie bezstratnej. Podobnie rzecz się ma, gdy teleradiologia jest wykorzystywana do konsultacji.

Kłopot zaczyna się, gdy badania są nieprawidłowo wykonane, bo na przykład nie czuwał nad nimi radiolog. Kontrowersje wywołuje także użycie teleradiologii w czasie dyżurów, a wielu menadżerów służby zdrowia uważa, że radiolog nie jest potrzebny i wystarczy opis teleradiologiczny. Obecna szybkość przesyłania danych nie jest na tyle duża, aby obrazy były widoczne dla opisującego teleradiologicznie natychmiast. Przy tym, w przypadku ostrego dyżuru, bardzo często jest tak, że zanim badany pacjent (najczęściej TK) zostanie zabrany ze stołu, zespół medyczny już potrzebuje informacji o wyniku badania, bo walczy o jego życie. A co w sytuacji awarii, gdy nie będzie połączenia?

M.R.: Czy zatem zdarza się, że w placówkach radiologicznych, nawet pełniących dyżury, brakuje radiologa?

Zdarzają się takie sytuacje wskutek braków kadrowych lub chęci oszczędzania. Wielu menadżerów uważa, że każdy technik wykona badanie samodzielnie, a lekarz opisze to teleradiologicznie. To prawda, że wiele badań TK można wykonywać według ustalonego protokołu. Jednak w przypadku sporej części jest (a raczej musi) modyfikowana w zależności od aktualnej sytuacji klinicznej. Z doświadczenia wiemy, że zbyt duży odsetek badań TK i MR jest wykonywany nieprawidłowo, co utrudnia właściwą ocenę, a w pewnej części zmusza do ich powtarzania.

P.P.: Mógłby Pan wytypować kilka istotnych wątków i zagadnień, które będą poruszane w trakcie tegorocznego Zjazdu PLTR?

Program kolejnego Zjazdu PLTR składa się z tematów wynikających z podziału radiologii na subspecjalizacje. Pojawiają się jednak tematy uniwersalne. W ostatnim czasie takim lifemotivem jest sztuczna inteligencja i jej wpływ na kształt radiologii. Powszechne jest pytanie, czy jest to pomoc, czy zagrożenie? Pojawiają się skrajne opinie, że sztuczna inteligencja może zastąpić radiologów. Z drugiej strony – ktoś pod takim „sztucznym” opisem musi się podpisać, wziąć za niego odpowiedzialność i w razie potrzeby przedyskutować otrzymane informacje z lekarzem kierującym. Moim zdaniem, im szybciej radiolodzy włączą oprogramowanie z algorytmami sztucznej inteligencji do codziennej praktyki, tym lepiej, ponieważ pozwoli to na wzrost wydajności i jakości pracy. Z pewnością także przyśpieszy proces opisywania. Tak więc sztuczną inteligencję musimy pokochać!

P.P.: Jakie inne wyzwania stoją, Pana zdaniem, przed radiologią?

Wyzwań jest wiele, ale chciałbym zwrócić uwagę na istotny problem, który nie jest albo jest rzadko poruszany. Chodzi o projektowanie zakładów/pracowni radiologii. Niestety umiejętności architektów w tym zakresie nie są do końca takie, jakie powinny być. Ciągle jestem, w jakiś sposób, zaangażowany w modernizację różnych placówek i widzę, jak wygląda proces ich projektowania. Apeluję w tym miejscu do architektów, aby więcej rozmawiali z radiologami. W wielu krajach funkcjonuje specjalizacja w architekturze obejmująca projektowanie dla służby zdrowia. W USA znalazłem nawet sympozjum dla architektów projektujących jednostki diagnostyki obrazowej.

Wiele lat temu, w czasach klasycznej radiologii, byłem na otwarciu nowego szpitala. W dziale radiologii była pięknie wykonana duża sala opisowa, której okna wychodziły na południe, a nie było w nich żaluzji. Jakby tego było mało, za plecami radiologów stały automatyczne wywoływarki. Technicy ładowali naświetlone błony za ścianą (w ciemnym pomieszczeniu), a wywołane wypadały do sali opisowej. W ten sposób zafundowano radiologom pracę w hałasie i w oparach chemikaliów. Niestety, również dzisiaj współpraca między architektami i radiologami pozostawia wiele do życzenia, i stanowi wyzwanie, któremu musimy sprostać.

Dziękujemy za rozmowę.

Komentarze

Sklep

OPM – Ogólnopolski Przegląd Medyczny nr 2/2024

OPM – Ogólnopolski Przegląd Medyczny nr 2/2024

46,00 zł

zawiera 8% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Szpital XXI wieku – rozwiązania projektowe i infrastrukturalne

Szpital XXI wieku – rozwiązania projektowe i infrastrukturalne

150,00 zł

zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Szpital XXI wieku – aparatura medyczna i wyposażenie

Szpital XXI wieku – aparatura medyczna i wyposażenie

126,00 zł

zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
OPM KATALOG ROCZNY 2024 – Poradnik Inżyniera Klinicznego

OPM KATALOG ROCZNY 2024 – Poradnik Inżyniera Klinicznego

52,00 zł

zawiera 8% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.