Diagnostyka obrazowa w Polsce. Rozmowa z prezesem... - Strona 2 z 4 - dlaszpitali.pl dlaszpitali.plDiagnostyka obrazowa w Polsce. Rozmowa z prezesem... - Strona 2 z 4 - dlaszpitali.pl

Diagnostyka obrazowa w Polsce

M.R.: Czy jest możliwość, przy obecnych uwarunkowaniach prawnych, aby choć częściowo zniwelować braki kadrowe?

Częściowym rozwiązaniem tego problemu byłoby zastosowanie rozwiązania praktykowanego już w przypadku ultrasonografii. Osoby w trakcie stażu specjalizacyjnego, po odbytym stażu cząstkowym (z RTG lub TK), przebytych kursach obowiązkowych, mogłyby zdawać egzamin – zaliczenie cząstkowe, po którym uzyskiwałyby odpowiedni certyfikat. W ten sposób mogłyby pracować samodzielnie, ale z zastrzeżeniem, że w razie potrzeby mają specjalistę (np. kierownik specjalizacji), który będzie konsultantem i posłuży z pomocą. Oczywiście takie rozwiązanie byłoby możliwe tylko w czasie stażu specjalizacyjnego.

P.P.: Na opisywanie badań potrzebny jest czas…

W czasie rozwoju radiologii zaszły ogromnie zmiany w tej dziedzinie. Kiedyś po wykonaniu badania radiolog miał do analizy jeden lub kilka obrazów. We wczesnym etapie tomografii komputerowej − kilkanaście lub kilkadziesiąt. Wtedy badanie trwało dłużej, a opisywanie krócej.

Teraz sytuacja się odwróciła, bo badanie TK trwa krótko (najwięcej czasu zajmuje przy tym przygotowanie pacjenta i podpisanie niezbędnych zgód). Jednak współczesne urządzenia diagnostyczne (TK i MR) w czasie jednego badania generują ogromną ilość danych obrazowych. Dane te muszą być przetworzone w formie przekrojów w wybranych płaszczyznach, rekonstrukcji 3D czy animacji w technice wirtualnej endoskopii. Już to zajmuje sporo czasu. Jednak te wszystkie obrazy muszą zostać przeanalizowane, a często jeszcze porównane nawet z kilkoma poprzednio wykonanymi badaniami w trakcie leczenia czy obserwacji. To wszystko zabiera bardzo dużo czasu. Szczególnie jest to widoczne w ośrodkach z przewagą pacjentów z chorobami nowotworowymi. Nierzadko okazuje się, że analiza i opis jednego przypadku zabiera całą godzinę. Nie zawsze rozumieją ten problem pacjenci, a nawet menadżerowie jednostek służby zdrowia.

M.R.: W jaki sposób można by usprawnić ten proces?

Od wielu lat dyskutuje się nad wprowadzaniem tzw. opisów strukturyzowanych, tzn. opartych na konkretnym wzorze lub wzorach. Takie rozwiązania częściowo wprowadza się dla określonych działów radiologii – np. radiologii dla potrzeb reumatologii lub dla określonych chorób, np. stwardnienia rozsianego. Takie rozwiązanie ma szereg zalet. Przede wszystkim poprawia komunikację pomiędzy lekarzem kierującym a radiologiem. Nie jest już tak, że radiolog opisuje w sposób, jaki uważa za najlepszy, ale musi wykonać opis według określonego schematu, co da lekarzowi kierującemu takie informacje, jakich oczekuje. Z rozwiązań technicznych – coraz doskonalsze stają się systemy dyktowania opisów tak, że od razu przyjmują formę pisaną. Poziom techniczny tych systemów ciągle rośnie – warto więc tym się zainteresować. Można testować konkretne rozwiązanie i wtedy zadecydować, co dalej.

P.P.: Czy zdaniem Pana Profesora polskie szpitale są dobrze wyposażone w aparaturę diagnostyczną?

Będąc przez wiele lat konsultantem województwa małopolskiego, mogę powiedzieć, że w zakresie tej ciężkiej aparatury – tomografii i rezonansów, jest całkiem dobrze. Pracownie są na wysokim poziomie, wyposażone w dobry, stosunkowo nowy sprzęt i tylko nieliczne aparaty nie spełniają już wymagań nowoczesności. Odnosząc się do całego kraju – sytuacja jest coraz lepsza, jeżeli chodzi o jakość sprzętu – kupujemy go znacznie więcej i lepszej jakości.

M.R.: Uważa Pan, że placówki kupują sprzęt dostosowany do ich aktualnego zapotrzebowania?

Tu jest niestety problem. Każdy chce mieć topowy sprzęt albo przynajmniej bardzo dobry, i to skutkuje tym, że jest dużo aparatów wysokiej klasy, które akurat w danej jednostce nie są konieczne. Dziś zakup 16-rzędowego aparatu dobrej klasy do placówki, która robi podstawowy pakiet badań tomografii komputerowej, bez kardiologii, jest całkowicie wystarczający. Natomiast jest dużo 64-rzędowych aparatów, których możliwości nie są wykorzystane, bo dana placówka nie ma takich potrzeb. Racjonalizacja zakupów byłaby bardzo wskazana. Placówki same wybierają, jaki sprzęt kupują, nikt z zewnątrz tego nie kontroluje. Poza tym kupujący nie zawsze zdają sobie sprawę, że im wyższej klasy sprzęt, tym serwis jest droższy i zdarza się, że dyrekcja kupiła drogi sprzęt, w którym po jakimś czasie trzeba wymienić lampę lub inną część albo wykupić serwis i dopiero wtedy okazuje się, jak drogi jest to wydatek, a trzeba wziąć te elementy pod uwagę już przy planowaniu zakupu.

Komentarze

Sklep

Zarządzanie jakością w diagnostyce obrazowej – praktyczne aspekty

Zarządzanie jakością w diagnostyce obrazowej – praktyczne aspekty

175,00 zł

zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
OPM – Ogólnopolski Przegląd Medyczny nr 6/2024

OPM – Ogólnopolski Przegląd Medyczny nr 6/2024

46,00 zł

zawiera 8% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Szpital XXI wieku – rozwiązania projektowe i infrastrukturalne

Szpital XXI wieku – rozwiązania projektowe i infrastrukturalne

150,00 zł

zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
OPM KATALOG ROCZNY 2024 – Poradnik Inżyniera Klinicznego

OPM KATALOG ROCZNY 2024 – Poradnik Inżyniera Klinicznego

52,00 zł

zawiera 8% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.