Ratownictwo medyczne w Polsce dziś i jutro
Rozmowa z dr. hab. Robertem Gałązkowskim, dyrektorem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, członkiem zarządu EHAC (Europejskiego Stowarzyszenia Operatorów Śmigłowcowej Służby Ratownictwa Medycznego i Lotniczego Transportu Sanitarnego)
Marta Rokita: Do konsultacji społecznych trafił projekt nowelizacji Ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Czy Lotnicze Pogotowie Ratunkowe zgłaszało do niego swoje rekomendacje?
Robert Gałązkowski: W ostatnich kilku latach powołaliśmy dwa zespoły. Jeden, złożony z przedstawicieli dyspozytorów medycznych z całego kraju, który miał za zadanie opracować procedury wspomagające podjęcie decyzji przez dyspozytora medycznego. Zespół opracował procedury postępowania oraz materiał definiujący problem funkcjonowania dyspozytorni medycznych w Polsce. Na jego podstawie wysłaliśmy rekomendacje do ministra zdrowia, jakie zmiany należy rozważyć, aby poprawić koordynację działań ratunkowych. Natomiast w 2015 roku powołałem zespół, który opracował standardy postępowania na wypadek zdarzeń mnogich i masowych. To pierwszy i jedyny taki dokument w Polsce, który powstał na podstawie doświadczeń, literatury i znajomości systemów zagranicznych. Został on zatwierdzony przez ministra zdrowia, uznany przez konsultanta krajowego w dziedzinie medycyny ratunkowej i rozesłany urzędom wojewódzkim. Zespół opracował także szereg rekomendacji dotyczących zmian w Ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Ponadto w kwietniu ubiegłego roku Ministerstwo Zdrowia zwróciło się do LPR i innych podmiotów z obszaru ratownictwa medycznego i medycyny ratunkowej z oficjalną prośbą o przekazanie rekomendacji. Przygotowaliśmy ich blisko 30. Osobiście zwróciłem się między innymi z propozycją rozważenia systemu randez-vous, funkcjonującego w wielu krajach na świecie.
Paulina Prencel: Na czym polega taki system?
To zespół złożony z lekarza i ratownika medycznego lub pielęgniarza, który dojeżdża na wezwanie karetki podstawowej lub jest dysponowany do typowych zachorowań niekwalifikujących się bezpośrednio dla podstawowego zespołu ratownictwa medycznego. Od wejścia w życie Ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym problemem systemu wciąż jest kadra. Cały czas obniża się wymogi dla lekarzy pracujących w systemie ratownictwa medycznego. Najpierw miał to być lekarz medycyny ratunkowej, później dopuszczono lekarzy w trakcie specjalizacji w dziedzinie medycyny ratunkowej, później lekarzy specjalistów w innych dziedzinach, następnie w trakcie tych specjalizacji. Dziś wystarczający jest wymóg zaledwie 3 tys. godzin praktyki w szpitalnym oddziale ratunkowym, zespole ratownictwa medycznego, lotniczym zespole ratownictwa medycznego lub izbie przyjęć. Dodatkowo poszczególni wojewodowie na wniosek dysponentów zespołów ratownictwa medycznego występują do ministra zdrowia z wnioskami, by zespoły specjalistyczne zastępować podstawowymi, bo brakuje im obsady lekarskiej.
Dlatego w rekomendacjach zaznaczyłem, że rozwiązaniem tego problemu może być właśnie system randez-vous, który zakłada mniejszą liczbę zespołów w stosunku do karetek S, jednak będzie w jego składzie lekarz medycyny ratunkowej lub lekarz będący co najmniej po drugim roku, w trakcie specjalizacji z medycyny ratunkowej. Natomiast w projekcie nie ma karetki z lekarzem, więc moje rekomendacje nie zostały uwzględnione. Odniosłem się do tego także w uwagach do projektu ustawy, który ukazał się na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji, podtrzymując wcześniejszą rekomendację. Mam nadzieję, że komisja uzgodnieniowa będzie miejscem, gdzie zostanie osiągnięty mądry kompromis.
Czytaj także: Nowoczesne technologie w ratowaniu życia – zastosowanie sieci bezprzewodowych i cyfryzacja w zespole ratownictwa medycznego