Obrazowanie medyczne

ryc. archiwum autora
Powstanie jednolitego dokumentu, zawierającego podstawowe zasady postępowania przy tworzeniu, przesyłaniu, archiwizacji i ocenie obrazów medycznych, zdecydowanie wpłynie na jakość i trafność stawianych rozpoznań.
Obraz to coś nierozerwalnie związanego z codziennością. Praktycznie do naszej świadomości nie dociera życie bez obrazu. Filozofowie od lat zastanawiają się, co kryje w sobie tajemniczy uśmiech Giocondy. A co kryje w sobie sam obraz? To zależy, jak i przy pomocy czego będziemy go oglądali. Będąc w muzeum, zobaczymy twarz kobiety z sielskim pejzażem w tle, w ozdobnej ramie. Podejdźmy bliżej – widzimy drobne szczegóły twarzy, drzew. Użyjmy szkła powiększającego – zobaczymy ślady pociągnięć pędzla, spękania. Gdy spojrzymy przez mikroskop, zobaczymy strukturę drewna, na którym artysta namalował portret. To wszystko jest oczywiste.
Obraz namalowany przez Leonarda da Vinci jest oczywiście obrazem analogowym. Ale nie każdy pójdzie do muzeum. Zróbmy zdjęcie – w dzisiejszych czasach oczywiście cyfrowe. Cóż teraz zobaczymy? Na ekranie smartfona – twarz kobiety z sielskim pejzażem w tle, w ozdobnej ramie. Na ekranie telewizora – drobne szczegóły twarzy, drzew. Na monitorze komputera – ślady pociągnięć pędzla, spękania. A czy zobaczymy strukturę drewna? To już będzie zależało od tego, czym zrobiono zdjęcie, jakim torem transmisji je przesłano lub jakim programem i na jakim nośniku nagrano oraz na jakiej jakości monitorze je oglądamy.
Obraz cyfrowy „składa się” z liczb. Z liczb określających jego matrycę (czyli ile punktów ma w pionie i w poziomie). Liczby te, pomnożone przez siebie, oznaczają liczbę pikseli (punktów) obrazu. Każdemu punktowi przypisana jest pewna wartość. Dla obrazów [...]