Łączenie wielu dziedzin przy zachowaniu bezpieczeństwa pacjenta
Rozmowa z dr. hab. n. med. Wojciechem Pawliszakiem, prof. UMK – kierownikiem Kliniki Kardiochirurgii Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. A. Jurasza w Bydgoszczy.
W związku z modernizacją Kliniki powstała u Państwa nowoczesna sala hybrydowa. Jakie możliwości zabiegowe stwarza sala oraz dostępne wyposażenie?
Sala hybrydowa to połączenie możliwości tradycyjnej sali operacyjnej z salą wyposażoną w angiograf – urządzenie pomagające w działaniach inwazyjnych przezskórnych, czyli zabiegach takich jak np. koronarografia czy stentowanie. W tym przypadku mamy do czynienia z bardziej zaawansowanym angiografem, dedykowanym chirurgom lub chirurgom naczyniowym, ale głównie kardiochirurgom.
Sala posiada szerokie możliwości operacyjne, jest de facto połączeniem dwóch struktur, które do tej pory funkcjonowały oddzielnie. Sala hybrydowa to już w tej chwili standard – każdy większy szpital ją posiada. Niemniej nasza sala hybrydowa jest dedykowana kardiochirurgii i wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt, który według ekspertów kwalifikuje ją do jednych z najnowocześniejszych w Europie.
Ta pełnowymiarowa sala operacyjna posiada na stałym wyposażeniu angiograf oraz echokardiograf przezprzełykowy kompatybilny z angiografem, stół operacyjny i wszystkie urządzenia do kardiochirurgii, tj. urządzenie do krążenia pozaustrojowego czy do pełnej anestezji. Sala umożliwia także nakładanie na siebie wszystkich procedur, które wykonujemy w trakcie zabiegu operacyjnego.
Na jakie zabiegi pozwala sala hybrydowa?
Od dość dawna wykonujemy zabiegi przezskórnego wszczepienia zastawki aortalnej, czyli tak zwane zastawki TAVI. Podsumowanie 2023 roku jeszcze przed nami, ale w 2022 roku wykonaliśmy najwięcej takich zabiegów. Był to dla nas sukces, aczkolwiek osiągnęliśmy szklany sufit, ponieważ wykorzystywaliśmy starą, dwunastoletnią salę hybrydową. Nie da się ukryć, że różnica technologiczna w porównaniu do aktualnej sali jest ogromna.
Sala hybrydowa pozwala na wszystkie zabiegi klasyczne z otwarciem klatki piersiowej oraz zabiegi miniinwazyjne – to znaczy takie z wykorzystaniem torakoskopii, kamer wewnętrznych, jak operacje bypassów, wymiany zastawek itd. Możliwe są również wszystkie operacje przezskórne, czyli wszczepienie protezy zastawki aortalnej, naprawa zastawki mitralnej, zastawki trójdzielnej, możliwe jest też leczenie endowaskularne tętniaków czy patologii naczyń.
Teraz, dzięki nowoczesnej sali hybrydowej, mamy możliwość połączenia operacji klasycznych z operacjami endowaskularnymi. Czyli możemy przeprowadzić część operacji w sposób klasyczny, a część, która nie wymaga np. zatrzymywania akcji serca czy podłączania krążenia pozaustrojowego, możemy uzupełnić leczeniem endowaskularnym.
Czy sala hybrydowa pozwala na wprowadzanie nowych metod leczenia? Łączenie różnych dziedzin medycyny?
Sala hybrydowa pozwala na łączenie ze sobą wielu dziedzin medycyny, co ułatwia wykonywanie wspólnych zabiegów. Na sali podczas wspólnej operacji mogą spotkać się kardiolog i kardiochirurg, radiolog i kardiochirurg czy też chirurg naczyniowy i kardiochirurg. Natomiast ostatnio udało nam się połączyć dwie, wydawałoby się daleko od siebie leżące dziedziny – ortopedię i kardiochirurgię. To bardzo ciekawy i rzadki przypadek. Pacjentka, wieszając firanki, spadła z krzesła i złamała sobie szyjkę kości udowej. Wydawałoby się, że czeka ją klasyczny zabieg, ale niestety pacjentka miała krytyczną stenozę aortalną, czyli zwężenie zastawki aortalnej. Pojawił się problem – jeśli pacjentka zostanie zoperowana przez kardiochirurga, na przykład poprzez wszczepienie zastawki TAVI, to wtedy ze względu na konieczność leczenia przeciwkrzepliwego zostanie zdyskwalifikowana z zabiegu ortopedycznego na 3 miesiące. Samego zabiegu ortopedycznego, ze względu na stenozę aortalną, nie można przeprowadzić, bo to zagraża życiu. Leżenie 75-letniej pacjentki w łóżku przez 3 miesiące nie jest pozytywną perspektywą dla takiej osoby z różnych przyczyn, choćby dlatego, że liczba możliwych powikłań jest ogromna.
Na sali hybrydowej pojawiły się więc cztery zespoły: zespół kardiochirurgiczny, kardiolodzy, ortopedzi i anestezjolodzy. Wykonaliśmy tak zwaną balonoplastykę zastawki aortalnej. Po tej procedurze sprawdziliśmy w badaniu echograficznym, jak wygląda zastawka aortalna. Okazało się, że zabieg powiódł się praktycznie w stu procentach. Następnie, po ocenie anestezjologa, który stwierdził, że można dalej prowadzić znieczulenie, po obserwacji w badaniu echograficznym przeprowadzonym przez kardiologów i po zbadaniu odpowiednich gradientów ciśnień na tej zastawce uznaliśmy, że pacjentka znajduje się w stanie umożliwiającym przeprowadzenie zabiegu operacyjnego. Wówczas wkroczyli ortopedzi i zrobili endoprotezoplastykę stawu biodrowego, więc praktycznie rzecz biorąc, na drugi dzień po zabiegu endoprotezy i balonoplastyki zastawki aortalnej pacjentka była już „na nogach”, gotowa zacząć pełnowymiarową rehabilitację. Bez sali hybrydowej nie byłoby to możliwe.
Sala pozwala na łączenie dziedzin, ale z pełnym bezpieczeństwem, bo gdyby cokolwiek się stało, w sali obecni są kardiochirurdzy, którzy w każdej chwili mogą wkroczyć przy jakimkolwiek niepowodzeniu czy powikłaniu. W każdej nieprawidłowej sytuacji mogą podłączyć krążenie pozaustrojowe, mogą po prostu natychmiast ratować życie.
Gdyby to się zdarzyło na innym oddziale, to zanim pojawią się inne możliwości terapeutyczne, często jest już za późno. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku wszczepień łuków aorty, czyli endowaskularnego leczenia łuków aorty. Wydawałoby się, że mogliby się tym zająć chirurdzy naczyniowi bez kardiochirurgów. Niestety, jest to operacja, która daje bardzo dużą liczbę powikłań. Oczywiście w pewnych warunkach jest bezpieczniejsza od operacji klasycznej, ale jeżeli nie możemy podjąć się operacji z otwarciem klatki piersiowej, wtedy konieczna jest metoda endowaskularna. Dlatego współpraca kardiochirurga i chirurga naczyniowego jest w tym momencie czymś absolutnie niesamowitym, to się nazywa vascular team. W przypadku współpracy z kardiologiem jest to heart team. Mieliśmy również team z ortopedami – trudno wymyślić na to jakąś nazwę, ale jak widać, bez nazwy też można zrobić dobrą operację.