Trudności w interpretacji wyników badań laboratoryjnych
Istotna, często niedoceniana również przez lekarzy, informacja dotyczy interpretacji wyników jednego z najczęściej wykonywanych oznaczeń, jakim jest stężenie kreatyniny w surowicy. Określenie tzw. normy dla kreatyniny nie dostarcza samo w sobie istotnej informacji, ponieważ jej stężenie jest wykorzystywane do szacunkowego wyliczania przesączania kłębuszkowego (eGFR), będącego bezpośrednim parametrem oceny pracy nerek. Wraz z podwyższaniem stężenia maleje przesączanie, co jest oczywiste. Wszystkie obliczenia odnoszone są do przeciętnej masy mięśniowej, zróżnicowanej dla płci, i jednocześnie wiadomo, że nie mogą być stosowane do sytuacji krańcowych, czyli u osób wyniszczonych, paraplegików, po wysokich amputacjach czy też nadmiernie umięśnionych lub/i otyłych. Jest jednak cała grupa pacjentów, u których stężenie kreatyniny utrzymuje się na niskim poziomie bądź jest zaniżone na skutek dysfunkcji relatywnie niewielkiej grupy mięśni, np. niedowład ręki. Nie ma jednoznacznych zasad interpretacji wyników u takich pacjentów i dlatego należy ostrożnie podchodzić do oceny czynności nerek w oparciu o eGFR, ale tutaj możliwości sugestii ze strony laboratorium są ograniczone [4].
Odrębną grupę badań opartych na reakcjach immunochemicznych antygen – przeciwciało stanowią oznaczenia jakościowe w kierunku zakażeń wirusowych i bakteryjnych. Odpowiedzialność za interpretację wyniku przejmuje producent, który w oparciu o wartość odczytu (różne formy detekcji w zależności od stosowanej technologii) kwalifikuje wynik jako: dodatni (reaktywny), ujemny (niereaktywny), szara strefa (niejednoznaczny). Odczyty analizatora są dla informacji personelu, ponieważ mogłyby sugerować, że jest to badanie ilościowe, co nie jest zgodne z prawdą. Oczywiście istnieje pewna zależność, ale nie liniowa, co ma szczególne znaczenie przy odczytach znajdujących się niewiele powyżej przyjętej [...]