Jakie zmiany dla medycyny laboratoryjnej przyniosła pandemia COVID-19?

Pandemia COVID-19 przeniosła nas w czasie o ponad sto lat wstecz − do ery grypy hiszpanki i braku antybiotyków.
Niektóre zjawiska przypominały wręcz XIX-wieczne epidemie cholery czy też średniowieczne epidemie dżumy. Podobnie jak wtedy, ludzie byli przerażeni, a społeczeństwo, na szczęście na krótką chwilę, bezbronne w obliczu niespodziewanego czynnika zakaźnego. Czy pandemia ta była jednak rzeczywiście niespodziewana? W ostatnich latach niektórzy eksperci ostrzegali przed ryzykiem pojawienia się epidemii o nieznanym wcześniej zasięgu, a wiele czynników zapowiadających taki rozwój sytuacji zostało zlekceważonych. Lekceważone przesłanki z ostatnich lat to m.in.:
- pojawienie się nowych wirusów, jak np.: grypa „świńska” i „ptasia”, Ebola, MERS, Denga, Zika,
- lokalne epidemie chorób uznanych za kontrolowane, jak np. odry w Polsce w 2019 roku,
- ruchy antyszczepionkowe negujące potrzebę szczepień i obwiniające szczepionki o wiele działań niepożądanych i szkodliwych, a w konsekwencji coraz niższy stopień wyszczepienia populacji,
- narastająca antybiotykooporność i szczepy oporne bakterii (np. New Delhi).
Można więc postawić tezę, że współczesne społeczeństwo, przekonane o swym bezpieczeństwie i wszechwiedzy oraz o tym, że w pełni kontroluje środowisko, w którym żyjemy, samo zafundowało sobie tę pandemię, lekceważąc wiele sygnałów zapowiadających możliwość wystąpienia takiego problemu.
W efekcie pandemii COVID-19 doszło do gwałtownej weryfikacji oceny najważniejszych problemów zdrowotnych współczesnej populacji. Do [...]