Sektor ochrony zdrowia zyskuje na wartości
Obecnie teleporady stanowią aż 80 proc. wszystkich konsultacji w placówkach POZ, a z Internetowego Konta Pacjenta korzysta ponad 2,5 mln Polaków. Nic więc dziwnego, że już za sześć lat wartość branży na całym świecie ma wynieść 175 mld dolarów.
Zapotrzebowanie na produkty i usługi związane z ochroną zdrowia jest stosunkowo stabilne. Pandemia COVID-19 spowodowała, że przedsiębiorstwa działające w tym sektorze, szczególnie te produkujące sprzęt ochronny i medyczny, zanotowały zwiększony popyt. Zdaniem ekspertów DNB Bank Polska, potencjał wzrostowy w ochronie zdrowia utrzyma się i możemy spodziewać się wzmożonego rozwoju w tym obszarze. W Polsce na znaczeniu zyskiwać będą usługi z zakresu telemedycyny, której globalna wartość do roku 2026 może wynieść nawet 175 mld dolarów. W dłuższej perspektywie zyska także segment diagnostyczny.
W najbliższych latach sektor ochrony zdrowia na całym świecie będzie cieszyć się dużym zainteresowaniem. Społeczeństwa się starzeją, doświadczamy wielu chorób cywilizacyjnych. Zapotrzebowanie na produkty i usługi na pewno nie zmaleje. W ostatnich miesiącach zmienił się natomiast sposób korzystania z dobrodziejstw sektora ochrony zdrowia. Z powodu koronawirusa większość placówek medycznych przeszła w zdalny tryb pracy, a lekarze przyjmowali chorych tylko w nagłych przypadkach – mówi Łukasz Gołębiewski, ekspert ds. przemysłu farmaceutycznego w DNB Bank Polska. Polacy bez większych problemów dostosowali się do nowej, cyfrowej rzeczywistości – dodaje.
Zwrot ku telemedycynie
Co ważne, z usług telemedycznych korzystają już nie tylko pacjenci, którzy mają dostęp do prywatnej opieki medycznej. Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, obecnie teleporady stanowią aż 80 proc. wszystkich konsultacji w placówkach POZ, a z Internetowego Konta Pacjenta korzysta ponad 2,5 mln Polaków. Nic więc dziwnego, że już za sześć lat wartość branży na całym świecie ma wynieść 175 mld dolarów. W 2019 roku było to prawie czterokrotnie mniej – 45 mld dolarów. Dużą popularnością cieszą się również e-recepty, z których zadowolonych jest aż 84 proc. Polaków. Kolejnym krokiem rozwojowym będzie wykorzystanie obowiązkowych e-skierowań.
Teleporady znacząco ograniczają ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa oraz ułatwiają izolację osób, które mogą zarażać innych. Kolejną zaletą jest skrócony czas oczekiwania na wizyty u lekarzy. Pacjenci dostrzegli, że nie każdy problem wymaga bezpośredniego spotkania ze specjalistą. Trend ten utrzyma się w kolejnych latach. Zyskają na tym pacjenci, którzy wymagają szybkiej konsultacji. Narodowy Fundusz Zdrowia na pewno zauważył korzyści wynikające z rozszerzenia usług telemedycznych. Spodziewamy się, że przełoży się to na duże inwestycje w tym obszarze. Wdrażane projekty oparte będą na analizie baz danych i wykorzystaniu sztucznej inteligencji – mówi Łukasz Gołębiewski. Już teraz Ministerstwo Zdrowia pracuje nad platformą do e-wizyt, które w maksymalnym stopniu przypominać będą klasyczne spotkanie w placówce zdrowia.
Rozwój laboratoriów
Według raportu PMR, łączna wartość rynku diagnostyki laboratoryjnej w segmencie prywatnym oraz publicznym wyniosła w 2019 r. blisko 7 mld złotych. To wzrost o 5 proc. w skali roku. W krótkim terminie pandemia miała negatywny wpływ na dynamikę tych zmian. W wyniku wprowadzenia stanu epidemiologicznego wiele badań komercyjnych zostało przełożonych na późniejszy okres. Laboratoria zaczęły ponownie przyjmować chętnych wraz ze stopniowym znoszeniem restrykcji.
Koronawirus uświadomił nam, że ochrona zdrowia, oprócz lekarzy, pielęgniarek czy ratowników medycznych, potrzebuje także świetnie wyszkolonych diagnostów. W średnim terminie wydaje się więc zasadnym założenie, że komercyjne usługi diagnostyczne będą zyskiwać na dynamice wzrostu – podsumowuje Łukasz Gołębiewski. Wiąże się to ze zwiększoną troską Polaków o stan własnego zdrowia. Obecnie głównym czynnikiem gwarantującym skuteczną walkę z zakażeniem COVID-19, ale też z innymi chorobami, jest dobrze funkcjonujący układ odpornościowy.
Na pandemii na pewno zyskał komercyjny sektor diagnostyczny. W Polsce nadal przybywa nowych przypadków zakażeń, a w porównaniu z innymi krajami UE, laboratoria publiczne przeprowadzają niską liczbę testów na COVID-19. Osoby, które podejrzewają u siebie chorobę i potrzebują szybkiej weryfikacji swoich obaw są w stanie zapłacić za test w prywatnym laboratorium. Będzie to dodatkowy impuls wzrostu dla sektora diagnostycznego.
Źródło: mat. prasowe
Czytaj także: Rynek usług diagnostyki laboratoryjnej – spadek liczby badań