Rak żołądka staje się problemem u coraz młodszych pacjentów
PAP: Należy jednak wykazywać się czujnością onkologiczną.
J.S.: Tak, czujność onkologiczna dotyczy przede wszystkim lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Gdy młody wiekiem pacjent zgłasza się z niepokojącymi objawami, to nie należy tego bagatelizować.
PAP: Co jest szczególnie niepokojące?
J. S.: Jeśli chodzi o raka jelita grubego, to mogą być wzdęcia, uczucie przelewania w przewodzie pokarmowym oraz nadmierne gazy, biegunki lub zaparcia. Może też wystąpić spadek masy ciała, co u ludzi młodych bardziej kojarzone jest na przykład z tzw. zespołem jelita drażliwego. Ostatnio pojawił się jeszcze zespół rozrostu bakteryjnego w jelicie cienkim SIBO (Small Intestinal Bacterial Overgrowth).
PAP: Co to za schorzenie?
J.S.: Gdy nadużywany probiotyków, które stały się modne, w przewodzie pokarmowym może się namnożyć zbyt duża ilość bakterii. Nie jest to dobre, nawet jeśli są to bakterie dla nas korzystne, gdyż mogą przeniknąć do jelita cienkiego. Gdy gromadzą się tam w nadmiarze, objawem tego mogą być dolegliwości podobne do tych, jakie wywołuje zespół jelita drażliwego.
PAP: Czyli jakie?
J.S.: To może być uczucie pełności, odbijania i wzdęcia oraz nadmiernego gromadzenia się gazów. Mogą też występować biegunki. Dolegliwości te – podkreślam – nie mają jednak żadnego związku z nowotworami.
PAP: To na czym powinna polegać czujność onkologiczna? Kiedy możemy podejrzewać rozwój choroby nowotworowej?
J.S.: Gdy tego rodzaju dolegliwości nie można wiązać z nieprawidłowym odżywianiem się czy nadmiernym stresem. Ale czujność onkologiczna to także zgłaszanie się na badania profilaktyczne, takie jak kolonoskopia, z których korzysta u nas zbyt mało osób, mimo że są bezpłatne. A są to badania, które mogą uchronić przed rakiem jelita grubego lub wykryć go we wczesnym stadium, gdy leczenie jest najbardziej skuteczne.
PAP: Ile osób zgaszą się na kolonoskopię?
J.S.: W Polsce korzysta z tej możliwości zaledwie 10-15 proc. pacjentów kwalifikujących się do tego badania. A badanie przesiewowe z punktu widzenia populacyjnego ma największy sens wtedy, gdy korzysta z niego co najmniej 70 proc. tych zdrowych osób objętych screeningiem, do których jest ono adresowane.
PAP: Nie jest ono jednak przeznaczone dla ludzi młodych.
J.S.: To prawda, jest ono kierowane głównie do osób po pięćdziesiątym roku życia. Ale problem polega na tym, że ogólnie nie chcemy się badać. Gdy ktoś zachoruje w rodzinie, szczególnie mąż lub żona, zawsze proponuję wykonanie kolonoskopii tej „drugiej połówce”, jak też pozostałym członkom najbliższej rodziny, jeśli tego jeszcze nie zrobili.
PAP: I się zgadzają?
J.S.: Wtedy na ogół poddają się badaniu, pojawienie się raka w rodzinie mobilizuje krewnych chorego. Kolonoskopia ma tę zaletę, że pozwala wykryć polip, czyli zmianę łagodną, która radykalnie jest usuwana podczas badania, bo może się przekształcić w nowotwór złośliwy.
PAP: Jak zachęcić ludzi do tego, by się badali profilaktycznie?
J.S.: Nie wiem, co mogłoby nas zmotywować do tego, chyba jedynie jakieś upomnienia lub obciążenia finansowe przez ubezpieczyciela. Wiemy, że musimy się zgłosić na okresowe badanie techniczne samochodu, bo nie otrzymamy odszkodowania od ubezpieczyciela w razie wypadku. Być może badań profilaktycznych powinni domagać się od swych pacjentów lekarze rodzinni. Chodzi o kolonoskopię, jak również o mammografię i cytologię u kobiet oraz test PSA u mężczyzn pozwalające wcześnie wykryć zmiany.
PAP: Mówimy o najczęściej występujących nowotworach.
J.S.: Jednym z nich jest właśnie rak jelita grubego. Mamy już ponad 20 tys. zachorowań z tego powodu, a za dwa lata może być już około 24 tys. przypadków tego nowotworu. To tyle, ile jest już zachorowań na raka płuca czy raka piersi u kobiet.
Źródło: PAP Nauka w Polsce