Procedury radioizotopowe bez tabu – siedem pytań o medycynę nuklearną

W ramach kampanii świadomościowej „Miesiąc medycyny nuklearnej” eksperci przybliżają społeczeństwu dziedzinę i najczęściej wykonywane badania z tego obszaru.
Jak przygotować się do badania z użyciem radioizotopów? Tajniki medycyny nuklearnej odkrywa prof. dr hab. n. med. Rafał Czepczyński z Katedry i Kliniki Endokrynologii, Przemiany Materii i Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinowskiego w Poznaniu, reprezentujący Polskie Towarzystwo Medycyny Nuklearnej.
Medycyna nuklearna zajmuje się używaniem izotopów radioaktywnych w diagnostyce i leczeniu. Początki tej dziedziny sięgają okresu II wojny światowej, kiedy to po raz pierwszy podano pacjentom radioaktywny jod do leczenia choroby tarczycy. Pionierem tej terapii był dr Saul Hertz, którego rodzice wyemigrowali do Bostonu z polskiego Golubia-Dobrzynia.
Rozwój fizyki jądrowej, chemii oraz technologii sprawił, że obecnie medycyna nuklearna to dziesiątki procedur, które wspomagają działanie diagnostyczne i terapeutyczne w wielu specjalnościach medycznych. Najczęściej dotyczy to onkologii i endokrynologii, ale bez dziedzin medycyny nuklearnej trudno też myśleć o współczesnej kardiologii, urologii czy neurologii. Z roku na rok pojawiają się nowe techniki diagnostyczne, a także nowatorskie terapie. Są to najczęściej procedury nieinwazyjne, sprowadzające się do podania odpowiedniego środka radioaktywnego przez wkłucie dożylne, czasem doustnie. Następnie nowoczesne skanery rejestrują promieniowanie wychodzące z organizmu pacjenta. Specjaliści medycyny nuklearnej analizują dane z uzyskanych w ten sposób obrazów, umożliwiających uzyskanie szybkiej i precyzyjnej diagnozy.
Czy badania z wykorzystaniem izotopów promieniotwórczych są bezpieczne?
Promieniowanie jonizujące jest wszechobecne i nasze organizmy są do niewielkich dawek promieniowania przystosowane. Promieniowanie to pochodzi z kosmosu i z wnętrza Ziemi. Nawet nasze organizmy zawierają duże ilości potasu, którego część to radioaktywna forma potasu. W ciągu naszego życia, nawet bez stosowania jakichkolwiek medycznych procedur, otrzymujemy więc pewną dawkę promieniowania.
Dawka promieniowania, którą otrzymuje pacjent w związku z badaniem lub leczeniem z użyciem izotopów promieniotwórczych z zakresu medycyny nuklearnej jest całkowicie bezpieczna i nie powoduje żadnych problemów zdrowotnych. Udowodniono to na podstawie wieloletnich obserwacji setek tysięcy pacjentów poddanych takim procedurom w przeszłości, również dzieci. Nie zaobserwowano częstszego występowania chorób nowotworowych ani innych problemów zdrowotnych w porównaniu do ogółu ludności. Badania i terapie z użyciem izotopów promieniotwórczych można w razie potrzeby wielokrotnie powtarzać. Jednak, jak w każdej dziedzinie medycyny, należy zachować umiar i korzystać z nich tylko wtedy, kiedy przyniosą one jednoznaczną korzyść, na przykład ułatwią rozpoznanie jakiejś choroby czy pomogą w podjęciu decyzji o dalszym leczeniu.
W naszej pracy stosujemy zasadę: przeciwwskazaniem do badania jest brak wskazań do jego wykonania. Nasi pacjenci mogą być spokojni – nie tylko dlatego, że izotopy promieniotwórcze w niskich dawkach są obojętne dla organizmu, ale też dlatego, że sens zastosowania radioaktywności w każdym przypadku został dokładnie przeanalizowany przez lekarzy. Niezależnie od tego odpowiednie instytucje: Państwowa Agencja Atomistyki, Inspektorat Sanitarny, rygorystycznie nadzorują działalność naszych zakładów i aparaturę – tak, aby pacjent był całkowicie bezpieczny.
Kiedy wykonuje się badania z zakresu medycyny nuklearnej? Czy nie wystarczą tradycyjne badania – z krwi i obrazowe?
Badania z zakresu medycyny nuklearnej to najczęściej także badania obrazowe. Z tą różnicą, że uzyskiwane na ich podstawie informacje mówią więcej na temat czynności narządów czy rozmieszczenia tkanek patologicznych w obrębie różnych okolic ciała itp.
Zastosowanie radioaktywnych związków, które gromadzą się w konkretnych komórkach lub tkankach, pozwala na dokładne prześledzenie rozmieszczenia tych komórek w organizmie. Ma to ogromne znaczenie w chorobach nowotworowych, gdzie lekarze (onkolodzy, chirurdzy i inni specjaliści) muszą wiedzieć, jakie jest zaawansowanie choroby przed podjęciem leczenia. Później potrzebna będzie także wiedza, czy nie doszło do nawrotu choroby nowotworowej.
Podawane pacjentom związki radioaktywne „wyszukują” nieprawidłowe komórki na podstawie cech różniących je od komórek zdrowych. Może to być obecność charakterystycznych białek, receptorów na powierzchni komórek nowotworowych, których nie ma lub są mniej liczne w prawidłowej tkance. Można powiedzieć, że takie badania jak PET/CT czy SPECT/CT są często koniecznym uzupełnieniem badań laboratoryjnych i obrazowych, gdy na przykład badania krwi budzą podejrzenie rozwoju choroby, a klasyczne badania obrazowe nie mogą tego jednoznacznie potwierdzić.
Medycyna nuklearna to nie tylko wsparcie diagnostyczne w onkologii. W wielu innych dyscyplinach medycznych diagnostyka z użyciem związków radioaktywnych jest konieczna, by wykazać zaburzenia czynności narządów, które wymagają leczenia. W ostatnich latach pojawiły się nowe metody rozpoznawania różnych chorób neurologicznych (choroby otępienne, parkinsonizm), na podstawie rozmieszczenia podawanych choremu radioaktywnych substancji w odpowiednich strukturach mózgu. Jest to niezwykłe uproszczenie procesu diagnostycznego. Podobnie jest w chorobach serca, nerek i oczywiście w endokrynologii. Należy dodać, że badania diagnostyczne w medycynie nuklearnej są bezpieczne i nieinwazyjne, to znaczy poza zwykłą iniekcją dożylną pacjent nie jest narażony na żadne nieprzyjemne interwencje.
Czytaj też: Medycyna nuklearna – rewolucja w leczeniu?