Po raz pierwszy w Polsce wszczepiono pacjentom innowacyjne kardiowertery-defibrylatory
Dodaje, że elektroda to cienki, miękki, izolowany przewód o średnicy kilku milimetrów, który łączy się z defibrylatorem. Odbiera ona i przesyła stale sygnały elektryczne z serca do defibrylatora. Gdy jest to konieczne, do serca z defibrylatora mogą zostać dostarczone impulsy elektryczne lub wstrząsy.
– W przypadku tradycyjnego ICD elektrodę umieszcza się w sercu przez żyłę, w przypadku EV-ICD elektrodę umieszcza się poza sercem – pod mostkiem, ale nadal wewnątrz ciała pacjenta. Jeśli wystąpi groźna arytmia, urządzenie może najpierw wysłać impulsy elektryczne w celu skorygowania rytmu serca (jest to tzw. stymulacja antytachyarytmiczna – ATP) – stwierdza specjalista.
Zaznacza, że to postępowanie bywa skuteczne w przypadku 50-75 proc. arytmii. – Jeśli arytmia nie zostanie przerwana, defibrylator dostarczy wyładowanie elektryczne, aby niejako ją 'zresetować’ i w ten sposób przywrócić prawidłowy rytm serca. To wyładowanie nazywane jest kardiowersją lub defibrylacją – wyjaśnia dr hab. Paweł Syska.
EV-ICD ma tę zaletę, że może leczyć również zbyt wolne bicie serca, wysyłając bodźce elektryczne do serca. Tego nie ma w innych układach pozażylnych.
– Podczas implantacji lekarz konfiguruje urządzenie EV-ICD w taki sposób, aby zapewnić najlepsze leczenie danej choroby serca. Energia potrzebna do działania EV-ICD pochodzi z baterii, która jest zamknięta wewnątrz 'puszki’ ICD. Czas jej działania zależy od kilku czynników, na przykład od tego, jak często EV-ICD wysyła energię do serca. Bateria układu EV-ICD może zapewnić nawet do 10 lat działania. Gdy poziom jej naładowania będzie zbliżał się do niskiego, konieczna będzie wymiana jednostki – stwierdza dr Marcin Michalak.
Eksperci wyjaśniają, że urządzenie EV-ICD jest wszczepiane w znieczuleniu ogólnym. Wykonuje się małe nacięcie skóry tuż poniżej mostka, przez które pod mostek wprowadzana jest specjalnie ukształtowana elektroda. Po umieszczeniu w docelowej lokalizacji elektroda jest testowana, aby upewnić się, że może dokładnie kontrolować rytm serca i w razie potrzeby wysyłać odpowiednią elektroterapię. Następnie wykonuje się cięcie pod lewą pachą pacjenta i tunelizuje do niego wolny koniec elektrody, tak, aby można ją było połączyć z defibrylatorem.
Po umieszczeniu układu w docelowej pozycji i zaszyciu obu nacięć wskazane jest wykonanie testu defibrylacji czyli wywołanie arytmii, którą urządzenie musi samo rozpoznać i przerwać w celu ostatecznego potwierdzenia prawidłowej funkcji układu. Po zabiegu i przeprowadzonych testach ustawia się parametry EV-ICD w taki sposób, by zapewnić najlepszą terapię dla danego pacjenta (bierze się pod uwagę indywidualne wskazania i uwarunkowania każdego chorego).
Zabieg implantacji EV ICD w Narodowym Instytucie Kardiologii w Warszawie przeprowadził dr hab. n. med. Paweł Syska przy wsparciu prof. Macieja Sterlińskiego, który w latach 2020-2021 wszczepił kilkanaście systemów EV-ICD w ramach międzynarodowych badań klinicznych EV ICD Pivotal Trial, a także dr Krzysztof Dutkowski i kardiochirurg prof. Jacek Różański.
Implantację w Centralnym Szpitalu Klinicznym UCK Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przeprowadził dr n. med. Marcin Michalak w asyście dr. n. med. Łukasza Januszkiewicza. Zabieg odbył się przy wsparciu kardiochirurgicznym prof. Mariusza Kuśmierczyka, który również wcześniej brał udział w projekcie EV ICD Pivotal Trial.
Źródło: PAP Nauka w Polsce/ autor: Zbigniew Wojtasiński