Pacjenci z rakiem wątrobowokomórkowym czekają na dostęp do nowej terapii

Polscy chorzy z zaawansowanym rakiem wątrobowokomórkowym, najczęściej występującym pierwotnym nowotworem złośliwym wątroby, ze zniecierpliwieniem i olbrzymią nadzieją oczekują na dostęp do nowej immunoterapii skojarzonej. Śladem pacjentów z 10 krajów europejskich (Austrii, Belgii, Bułgarii, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Holandii, Niemiec i Szwecji) chcą korzystać ze zdobyczy współczesnej medycyny – mieć dostęp do optymalnej terapii, mogącej uratować ich życie.
Obecnie w Polsce refundowane jest leczenie pacjentów z zaawansowanym lub nieresekcyjnym nowotworem wątrobowokomórkowym jedynie jednym lekiem ukierunkowanym molekularnie. – Przez ponad 12 lat była to jedyna opcja leczenia. Aż wreszcie doczekaliśmy się leczenia skutecznego u większości chorych, a na dodatek u części z nich kończącego się całkowitą remisją choroby. To wielki sukces medycyny – mówi dr n. med. Leszek Kraj, specjalista onkologii klinicznej z Kliniki Onkologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Nowa immunoterapia skojarzona znalazła się na projekcie majowej listy leków refundowanych, więc wkrótce będzie dostępna również dla pacjentów w Polsce.
– Nowa terapia jest niezwykle wyczekiwana przez polskich pacjentów z rakiem wątrobowokomórkowym. Każdego miesiąca do fundacji „Gwiazda Nadziei” zgłaszają się kolejni chorzy poszukający dla siebie ratunku. Zazwyczaj są to osoby zakażone wirusem zapalenia wątroby typu C w wyniku kontaktów ze służbą zdrowia. Niewykryty przez wiele lat wirus HCV spowodował u nich marskość wątroby, a w dalszej konsekwencji wywołał powstanie agresywnych zmian nowotworowych. Udostępniając im nową, skuteczną terapię przeciwnowotworową, chociaż częściowo rekompensujemy wieloletnie zaniedbania w diagnostyce zakażeń HCV oraz dajemy promyk nadziei na wyzdrowienie, którego tak bardzo pragną – zauważa Barbara Pepke, prezes fundacji „Gwiazda Nadziei”.
Czytaj też: Wpływ pandemii na pracę onkologów i chirurgów