Medycyna nuklearna 2020 – wyzwania i priorytety
Ważna edukacja
Choć procedury medycyny nuklearnej są bezpieczne, precyzyjne i skuteczne, wciąż rodzą wśród pacjentów wątpliwości związane z wykorzystywanym w nich promieniowaniem.
– Naszym celem jest uświadamianie opinii publicznej, że badania i leczenie nuklearne są w pełni bezpieczne, a często także bardziej komfortowe dla pacjenta od alternatywnych procedur medycznych. Dawki promieniowania, które wykorzystujemy, są niskie i tak bezpieczne, że procedury medycyny nuklearnej wykonuje się nawet u najmłodszych dzieci. Dzięki procedurom nuklearnym możemy zlokalizować najmniejsze zmiany i znacznie szybciej wdrożyć leczenie. Dzięki temu proces diagnostyczno-terapeutyczny przebiega sprawniej, szanse pacjentów na powrót do zdrowia rosną, a system ochrony zdrowia funkcjonuje efektywniej, czyli oszczędniej. To ważne z perspektywy płatnika publicznego – mówi dr hab. med. Bogdan Małkowski.
Polskie Towarzystwo Medycyny Nuklearnej stawia także na edukację środowiska lekarskiego. – Klinicyści, którzy jako lekarze sami mają dobre doświadczenia z procedurami medycyny nuklearnej, będą chętniej kierować na nie swoich pacjentów. Istotne, by i lekarz, i pacjent, wiedzieli o korzyściach z wykonania danej procedury: dokładniejszym obrazie, większej ilości informacji klinicznych, a co za tym idzie – większej szansie na pewną i szybciej postawioną diagnozę oraz skuteczniejszą terapię – mówi dr hab. med. Jolanta Kunikowska.
Wycena i dostęp procedur
Jako jedno z najważniejszych wyzwań w dziedzinie medycyny nuklearnej eksperci wskazują konieczność pilnej aktualizacji wycen procedur.
– Obowiązująca dziś wycena była ustalana, gdy w polskich ośrodkach dominowały aparaty SPECT, czyli podstawowe gammakamery. Obecnie standardem są aparaty oparte na SPECT/CT. Niestety, w ślad za postępem technologicznym nie poszła aktualizacja wycen procedur. To rodzi problemy z ich dostępnością. Mimo, że dysponujemy nowoczesnym sprzętem, ze względów administracyjno-kosztowych pacjenci muszą czekać na badania w kolejkach. Musimy pilnie to zmienić – mówi prof. Leszek Królicki.
Według danych konsultanta krajowego obecnie w Polsce wykonuje się około 380 tys. badań medycyny nuklearnej rocznie. Według szacunków Polskiego Towarzystwa Medycyny Nuklearnej realne zapotrzebowanie populacyjne wynosi 780-800 tysięcy, czyli 2,5 razy więcej.
– W medycynie nuklearnej pilnie potrzeba większego dostępu procedur i większej liczby łóżek do leczenia radioizotopowego. Potrzebujemy szybszego wprowadzania procedur medycyny nuklearnej do praktyki klinicznej (na znaną na świecie procedurę diagnostyczną w chorobie Parkinsona w Polsce trzeba było czekać ponad 10 lat). Zmian wymaga otoczenie regulacyjno-administracyjne, które pozwoli korzystać z nowoczesnych procedur medycyny nuklearnej, których bezpieczeństwo i skuteczność potwierdzono w oparciu o Evidence Based Medicine, najszybciej, jak to możliwe. Mamy tak wiele do zaoferowania pacjentom w diagnostyce i terapii chłoniaków, raka płuca, raka piersi, raka prostaty, guzów neuroendokrynnych, guzów mózgu, padaczki, choroby Alzheimera i wielu innych schorzeń. Czas znacząco zwiększyć dostęp do medycyny nuklearnej – mówi dr hab. med. Bogdan Małkowski.
Źródło: mat. pras.