Lekarze reagują na obraźliwe opinie w Internecie

Lekarze mają dość negatywnych wpisów, jakie pojawiają się pod ich adresem na forach internetowych – coraz częściej występują z prośbą o ich usuwanie.
Pacjent, który czuje się skrzywdzony przez lekarza, ma prawo do złości. Jednakże szykanowanie w Internecie i wręcz zastraszanie nie są dobrymi metodami dochodzenia sprawiedliwości.
Od pewnego czasu wszechobecny w sieci hejt dotknął także medyków. Nieprzychylne wpisy na forach internetowych, często napisane wulgarnym językiem, wśród których znajdują się i te o charakterze zastraszającym, stały się codziennością. Lekarze postanowili przeciwstawić się brutalnej nagonce na ich dobre imię w przestrzeni wirtualnej oraz publicznej.
Nie chodzi o to, aby komukolwiek ograniczać wolność słowa. Jednak komentarze, które wzywają do publicznego podżegania, do popełnienia czynu zabronionego, winny być usuwane. Granicę między konstruktywną krytyką a zwyczajnym hejtem i mową nienawiści, łatwo jest określić – to kultura osobista. Nie można osądzać, zanim właściwe organy ścigania nie podejmą wobec lekarza kroków prawnych.
W warszawskiej Izbie Lekarskiej swoją działalność rozpoczął zespół ds. monitorowania naruszeń. Organ ten reaguje zawsze wtedy, gdy otrzyma sygnał, że dobra osobiste lekarzy zostały naruszone.
Zawód lekarza jest zawodem zaufania osobistego. Lekarz ma świadomość, że jest wystawiany na publiczny osąd, jeśli ma on służyć interesowi publicznemu. Nie można jednak przyzwalać na rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, które naruszają dobre imię eskulapa bądź też go obrażają. Narzędzia prawne, z jakich może korzystać lekarz, a które służą ochronie jego dobrego imienia, to m.in. powództwo o ochronę dóbr osobistych. (KR)
Czytaj także: Cyberbezpieczeństwo w podmiocie medycznym