KOS-BAR – pilotażowy program leczenia otyłości

Z otyłością olbrzymią pacjent raczej sam sobie nie pomoże – jej leczenie wymaga wsparcia wielu specjalistów, a często najlepszą opcją jest uwzględnienie także operacji chirurgicznej. W Polsce działa pilotażowy program KOS-BAR, który ma pomóc osobom z otyłością olbrzymią. Wciąż można z niego skorzystać.
Otyłość to choroba, która w Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych WHO otrzymała kod E66. Diagnozuje się ją, gdy BMI przekracza 40. Niesłusznie wydaje nam się jednak, że dotyczy osób, które ledwo chodzą albo są przykute do łóżka.
– Przede wszystkim musimy sobie uświadomić, że otyłość olbrzymia zaczyna się dużo wcześniej niż przykładowe 150 kg, np. dla osoby mierzącej 170 cm to już 115 kg, czy 130 kg dla osoby o wzroście 180 cm – tłumaczy mgr Ludmiła Podgórska, która pracuje z osobami z otyłością, ekspertka kampanii społecznej „W Nowym Kształcie”.
W Polsce problem otyłości olbrzymiej dotyczy 700 tys. osób. Jak ocenia specjalistka, częstą przyczyną pogłębiającego się problemu jest m.in. „leczenie się” na własną rękę dietami-cud, zwykle eliminacyjnymi i niskokalorycznymi, które dają chwilowy spadek wagi, a następnie szybki efekt „jojo” z przyrostem dodatkowych kilogramów.
A warto wiedzieć, że otyłość to choroba, która sama nie ustępuje, ma tendencje do nawrotów, a nieleczona postępuje i wiąże się z wieloma niebezpiecznymi powikłaniami. Jak dowodzą badania naukowe, otyłość zwiększa bowiem ryzyko wystąpienia ponad 200 różnych chorób, m.in.: cukrzycy typu 2, nadciśnienia tętniczego, zaburzeń lipidowych, zawału serca, udaru mózgu, choroby zwyrodnieniowej stawów a nawet niektórych chorób nowotworowych, np. raka jelita grubego i raka piersi. Otyłość upośledza płodność zarówno u kobiet i mężczyzn oraz wpływa na samopoczucie, przyczyniając się do powstawania depresji. Otyłość niekorzystnie oddziałuje na wszystkie układy i narządy w organizmie, znacząco pogarsza jakość życia i może skrócić jego długość.
Leczenie każdej choroby przewlekłej wymaga zaangażowania lekarza, a najlepiej całego zespołu terapeutycznego – w tym przypadku lekarza, dietetyka, psychologa i fizjoterapeuty. Otyłość olbrzymia najczęściej wymaga wsparcia farmakologicznego lub wręcz leczenia chirurgicznego.
Kilogramy obciążające system
Jak zauważają specjaliści, otyłość jest jednak wyzwaniem nie tylko dla samego pacjenta, ale też dla systemu opieki zdrowotnej.
– Otyłość zwiększa zachorowania na wiele chorób przewlekłych, sprzyja rozwojowi niektórych rodzajów nowotworów i powiększa ryzyko zgonu. Poza tym, oprócz generowania wysokich nakładów finansowych na opiekę zdrowotną, otyłość stanowi przyczynę kosztów społecznych i gospodarczych w postaci utraconej produktywności, niższej wydajności pracy, trwałej niepełnosprawności i zwiększonej śmiertelności. Łączne koszty związane z leczeniem i konsekwencjami otyłości są zatem bardzo wysokie i jednocześnie trudne do oszacowania – zwracał uwagę wiceminister zdrowia Waldemar Kraska podczas posiedzenia Komisji Zdrowia poświęconej opiece bariatrycznej w polskim systemie ochrony zdrowia.
Minister przytoczył m.in. analizy zaprezentowane w raporcie badawczym przygotowanym przez ekspertów Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, które wskazują, że koszty pośrednie utraconej produktywności świadczeniobiorców z otyłością, szacowane metodą kapitału ludzkiego, wyniosły w 2015 r. 77,5 mld zł, a w roku 2016 już 85,1 mld zł. Dynamika zmian rok do roku kształtowała się na poziomie 110 proc.
Czytaj więcej: Wpływ pandemii na pracę onkologów i chirurgów