Niezbędna transformacja cyfrowa polskiej ochrony zdrowia
Cyfryzacja medycyny nie jest już tylko trendem – staje się koniecznością. Kluczowe są zmiany zwłaszcza w trzech obszarach: cyfrowej diagnozy, platform zdalnego dostępu i komunikacji oraz inteligentnych szpitali.
Według szacunków Siemens Financial Services koszty, które trzeba ponieść w Polsce, by przynajmniej dotrzymać kroku światowym standardom, to około 5,4 mld zł w ciągu najbliższych pięciu lat. Mimo że podana kwota to absolutne minimum i tak zdecydowanie przekracza budżety operacyjne rodzimych świadczeniodawców. Jak zwiększyć więc efektywność systemu zdrowotnego w naszym kraju przy dodatkowych problemach, z którymi się zmagamy?
W mediach coraz częściej słyszymy o narastającej liczbie chorych na cukrzycę, nowotwory czy schorzenia układu krążenia. Systematycznie zwiększa to obciążenia systemu opieki zdrowotnej. Według Światowego Forum Ekonomicznego, jedynie pięć chorób niezakaźnych może kosztować światową gospodarkę nawet 47 bilionów dolarów do 2030 roku. Starzejące się populacje to rzeczywistość, z którą musi mierzyć się coraz więcej krajów. Wraz ze zmianą średniej wieku, zmienia się także styl życia, sposób odżywiania i zachorowalność na przewlekłe choroby. Systemy opieki zdrowotnej stoją przed wielkim wyzwaniem, spotykając się jednocześnie z olbrzymią presją.
Eksperci Siemens Financial Services w globalnym raporcie wyznaczyli trzy kluczowe segmenty, w które powinna inwestować służba zdrowia oraz oszacowali minimalne koszty ich wdrożenia w poszczególnych państwach. Najważniejszymi obszarami są: rozwój cyfrowej diagnozy, budowanie i rozszerzanie platform komunikacyjnych, a także zarządzanie infrastrukturą szpitalną za pomocą inteligentnych systemów. Nie są to jednak rozwiązania, na które możemy czekać w nieskończoność bez negatywnych konsekwencji.
Polskie podwórko
Polacy są najszybciej starzejącym się społeczeństwem w Unii Europejskiej. Mamy też jeden z najsłabszych wskaźników pod względem liczby praktykujących lekarzy na 1000 obywateli. Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, podczas gdy średnia wynosi 3,3, nasz wynik to 2,3.
Niestety, polski system opieki zdrowotnej pozostaje w tyle jeszcze pod innymi względami. Mierzymy się z niedoborem personelu, a także sprzętu medycznego. Dostępność urządzeń diagnostycznych służących do wykonywania tomografii komputerowej czy rezonansu magnetycznego wynosiła jeszcze w 2017 roku odpowiednio 17 i niecałe 8 sztuk na każdy milion Polaków. Pomimo to, jesteśmy otwarci na nowe technologie i rozwój telemedycyny. Aż 60 proc. z nas chciałoby korzystać z takich rozwiązań, a 71 proc. wolałoby umawiać się na wizytę lekarską przez aplikację mobilną.
Nadrzędne znaczenie ma w tym przypadku postęp technologiczny, postrzegany jako klucz do zahamowania rosnących kosztów opieki zdrowotnej. Szybsze i jeszcze bardziej precyzyjne diagnozowanie schorzeń oraz zastosowanie adekwatnych terapii będzie pozwalało uniknąć kolejnych pobytów w szpitalu, a także późniejszych powikłań. To wszystko jest możliwe dzięki rozwojowi nauki i techniki – podkreśla Tomasz Kukulski, Prezes Zarządu Siemens Financial Services w Polsce.
Kluczowe obszary inwestowania dla branży medycznej wskazane w globalnym badaniu Siemens Financial Services pokrywają się z poglądami polskich ekspertów. Według opinii Macieja Daleckiego, Wicedyrektora w Dziale Doradztwa Finansowego Deloitte, inwestycje w cyfrowe innowacje w dziedzinie ochrony zdrowia mogą poprawić dostępność i przystępność cenową usług medycznych. Pensje pracowników stanowią nawet 70 proc. kosztów ponoszonych przez szpitale. Nowe technologie nie ograniczyłyby jednak zatrudnienia, a znacząco ułatwiły pracę. Wykwalifikowany personel medyczny mógłby się skupić na pomocy chorym i jak najdokładniej wykonywać swoje zadania. Szacunkowo przyjmuje się, że wartość sektora technologii medycznej do 2021 roku wyniesie 280 mld dolarów, co oznaczałoby średni roczny wzrost na poziomie 15,9 proc.
Oparte na sztucznej inteligencji systemy wsparcia diagnostyki czy wspomagania decyzji klinicznych zwiększają nie tylko precyzję rozpoznania i leczenia, ale też efektywność personelu medycznego. Pozwalają bowiem lekarzom skupić się na najbardziej złożonych i krytycznych danych, zdejmując z nich część rutynowych czynności, takich jak opisywanie struktur anatomicznych na obrazach diagnostycznych. Cyfrowe narzędzia pozwalają także usprawniać cały model biznesowy: zdalny dostęp i nadzór nad procedurami umożliwia budowę sieci placówek z najbardziej doświadczonym personelem w jednym, centralnym ośrodku – zaznacza Marek Witulski, dyrektor branży diagnostyki obrazowej Siemens Healthineers.
Czytaj także: Wielka informatyzacja ochrony zdrowia