Kleje chirurgiczne skuteczną alternatywą dla tradycyjnych metod zamykania ran
Zamknięcie rany jest jednym z kluczowych etapów każdego zabiegu chirurgicznego, a szwy i staplery są obecnie najczęściej stosowanymi metodami. Proces szycia zwykle wydłuża czas operacji, a co za tym idzie wydłuża także czas znieczulenia, pod wpływem którego pacjent pozostaje podczas każdego zabiegu chirurgicznego.
Z racji tego, że zamykane tkanki mogą być statyczne (jak skóra) lub dynamiczne (jak chociażby mięsień sercowy) rany chirurgiczne są zamykane za pomocą różnorodnych szwów. Mogą one mieć różne rozmiary, różne igły oraz ich kształty, skład chemiczny nici może być różnoraki, wytrzymałość na rozciąganie czy czas wchłaniania również może być zróżnicowany. Użycie szwów nie jest jednak pozbawione szeregu wad, w tym może prowadzić do jatrogennych urazów tkanek czy braku możliwości zapewnienia natychmiastowego uszczelnienia rany. Po zabiegu natomiast szwy wymagają usunięcia, co bywa bolesne, zwłaszcza dla dzieci. Same szwy mogą powodować miejscowe zapalenie tkanek lub stać się źródłem wtórnych infekcji powodujących konieczność użycia antybiotyków, co z kolei skutecznie opóźnia proces gojenia.
Wraz ze wzrostem popularności chirurgii małoinwazyjnej w ciągu ostatnich parunastu lat, nie związanej z dużymi nacięciami, rośnie zapotrzebowanie na zastosowanie klejów chirurgicznych dla tego typu zabiegów jako alternatywa dla szwów. Niemniej jednak klejów używa się również do zamykania większych ran – w połączeniu ze szwami. Pierwsze kleje na bazie cyjanoakrylatów, które zostały wykorzystane do zamykania ran, użyła armia amerykańska w latach pięćdziesiątych minionego wieku. Apteczka każdego żołnierza została wyposażona w tubkę takiego kleju, na wypadek zranienia na polu walki przez odłamki. W sytuacji, kiedy nie było ani czasu, ani możliwości użycia szwów, żołnierz mógł sam zamknąć swoje rany, jednocześnie uszczelniając je – na co szwy nie pozwalały – do czasu, kiedy wykwalifikowany personel medyczny mógł się nimi zająć. Były to jednak kleje do zastosowań ogólnych, komercyjnych. Kleje dedykowane wyłącznie do aplikacji medycznych zaczęto używać na szerszą skalę dopiero w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Dawały dobrą siłę wiązania oraz zadowalającą kosmetykę rany.
W połowie lat osiemdziesiątych XX w. tragiczny pożar stadionu w Bradford w Wielkiej Brytanii, w wyniku którego zginęło 56 osób, a 256 odniosło ciężkie rany oparzeniowe, zmusił lekarza dyżurnego, który nie nadążając z przeszczepami skóry zdecydował się na użycie kleju do użytku ogólnego. Szybko się przekonał, że klej działał natychmiast, pozostawiając mniej blizn niż szwy, a rozpadanie się kleju na nieszkodliwe produkty uboczne następowało niemal w tym samym czasie, co gojenie się ran. W ten sposób doszło do stopniowego upowszechniania użycia klejów do celów medycznych. W krajach takich jak Kanada, Stany Zjednoczone oraz wielu państwach Europy Zachodniej są w użytku od ponad 20 lat.
Po dwóch dekadach doświadczeń z użyciem klejów chirurgicznych, stworzono nową generację produktów. Są to preparaty przygotowane na bazie 2-oktylo-cyjanoakrylatów. Kleje te charakteryzują się zwiększoną elastycznością oraz wysokim stopniem lepkości zbliżonym do konsystencji żelu, co wpływa na łatwość jego rozprowadzania oraz brak migracji do ran.
Czytaj także: Zmierzamy w kierunku chirurgii minimalnie inwazyjnej. Rozmowa z prof. A. Jawieniem, prezesem PTChN