Musimy rozwijać sektor BIO-TECH
Polskim firmom farmaceutycznym brakuje wiedzy i technologii, by tworzyć oryginalne innowacyjne leki biotechnologiczne. Dobra te sprowadzamy z zagranicy, płacąc gigantyczne pieniądze.
– Jeśli nie będziemy w stanie produkować ich sami, budżet naszego kraju tego nie wytrzyma – tłumaczy prof. Tadeusz Pietrucha, współzałożycieli spółki Mabion S.A, grupy Bio-Tech, członek Narodowej Rady Rozwoju.
Profesor Tadeusz Pietrucha o stanie polskiej biotechnologii wypowiada się raczej surowo.
– W Polsce biotechnologia to sektor, który ciągle jest w początkowych fazach rozwoju. W gospodarce krajowej, nie mówiąc o międzynarodowej, jest raczej słabo widoczny – tłumaczy. – To trudna branża, wymaga ogromnej specjalistycznej wiedzy i doświadczenia. Trudno jest stworzyć świetny sektor oparty na specjalistach, jeśli ich brakuje. Tego wszystkiego nie da się stworzyć z dnia na dzień, zwłaszcza jeśli mentalność polityków i naukowców w Polsce nie nadąża za współczesnymi wyzwaniami.
Kraje takie jak USA, Wielka Brytania, ale także Izrael, niektóre kraje azjatyckie (Korea Południowa, Singapur), a ostatnio także Chiny sprawiają, że biotechnologia rozwija się dynamicznie i to w sposób, który powoduje, że nasz dystans do liderów wcale się nie zmniejsza. Naukowcy wynajdują coraz to skuteczniejsze leki na śmiertelne dotąd choroby. Niestety, nauka polska w tym procesie ciągle nie jest w stanie zaznaczyć znaczącej roli. Powstają nowe, ekologiczne technologie „zielonej energii” odtwarzalnej, na które duży nacisk kładzie Unia Europejska. Polski sektor biotechnologiczny nie jest jednak w stanie ich wyprodukować.
– Brakuje nam wiedzy, technologii i doświadczenia – przyznaje prof. Tadeusz Pietrucha. – To musi się jak najszybciej zmienić. Inaczej nasz kraj stanie się współczesną technologiczną kolonią, doskonałym rynkiem zbytu dla zaawansowanych technologicznie produktów biotechnologicznych, z których zakupu nie będziemy mogli zrezygnować. Przecież każdy chory będzie się domagał – słusznie – skutecznego leczenia np. nowotworu, jeśli takie możliwości dostarcza współczesna biotechnologia. Biotechnologia, to sektor gospodarki, który w Polsce trzeba stworzyć niemal od podstaw.
Faktem jest, że w ciągu ostatnich kilku lat powstało w Polsce kilkadziesiąt firm, określających się jako firmy biotechnologiczne. Czy jednak przynajmniej niektóre z nich są w stanie zaistnieć na globalnym rynku, chociażby tylko w zakresie leków biotechnologicznych czy innych produktów na rzecz ochrony zdrowia to jest jak na razie wielką niewiadomą.
– To jeden z kierunków, w jakim można by rozwijać tę branżę. Musimy produkować w Polsce innowacyjne, oryginalne leki biotechnologiczne, bo na ich zakup od globalnych koncernów naszego budżetu nie stać. Obecnie jesteśmy w stanie wytwarzać jedynie w niewielkiej skali zaledwie dwa leki biopodobne, natomiast te najbardziej pożądane, kupujemy z zagranicy – mówi.
Zdaniem profesora Pietruchy, jedynym sposobem na ożywienie sektora biotechnologicznego, jest nowe spojrzenie na biotechnologię – jako na biznes, a nie działalność naukową. Potrzebny jest przemyślany program, który kompleksowo potraktuje rozwój biotechnologii w Polsce, poczynając od stymulowania tworzenia innowacyjnych projektów badawczo-rozwojowych mających rzeczywisty potencjał komercyjny na globalnym na generowaniu firm i produktów globalnych kończąc. Efektem prac badawczo-rozwojowych nie mogą być jedynie „innowacje lokalne” czy publikacje naukowe.
Czytaj także: Bioprinting, czyli narządy z drukarki – wielkie możliwości czy ogromne zagrożenie?