Pieniądze
Przyjęło się mówić, że pieniądze rządzą światem. Jednak naprawdę jest inaczej. Chodzi o przekazanie DNA. Na tym polegał, między innymi, genialny w swojej prostocie projekt zapłodnienia in vitro, pozwalający na potomstwo tym, którzy inaczej mieć go nie mogą. Ktoś powiedział, że pieniądze szczęścia nie dają, ale pozwalają łatwiej znosić biedę. Możesz mieszkać w Monaco, tak jak „nowi ruscy”, co okradli własny kraj, mieć jacht wielkości statku pasażerskiego, ale DNA nie kupisz, a jeśli kupisz, to nie będzie ono twoje. Tak to jest mądrze urządzone.
Nareszcie dzięki wirusowi COVID-19 i „lockdownowi” okazało się, że ludzie są istotami stadnymi. Już nie mogli dłużej wytrzymać w domu. Maltretowali dzieci, kłócili się, tłukli współmałżonków, na co wcześniej nie mieli czasu, bo byli w pracy. Okazało się też, że cała Polska to sportowcy i kolarze. Niezależnie od BMI. Ja też napompowałem opony i mogę jeździć po Puszczy Kampinoskiej, ale tylko do obiadu, później jest burza, ulewa i huragan. Co ludzie zrobili z klimatem? Zniszczyli Ziemię też przez pieniądze. Kiedy zbudowałem ekologiczny dom na skraju puszczy, kupiłem maszynę do odśnieżania, użyłem jej parę razy przez dziesięć lat, o mały włos nie kupiłem skutera śnieżnego, ale Anioł Stróż mnie powstrzymał. Człowiek jest stworzony do biegania i polowania, jednak prawdziwe uczłowieczenie nastąpiło wraz z rozwojem mowy i rozwojem metod przekazywania informacji. Mam tu na uwadze przekazywanie skomplikowanych myśli i wyrażanie uczuć. Te uczucia to między innymi: przyjaźń, chęć współpracy, opieki nad słabszymi. Ludzie są wspaniali, tylko mają podłych przywódców. To luźny cytat sir Winstona Churchilla, który nas zresztą sprzedał Stalinowi w Jałcie. Można zauważyć, że cierpienia duchowe są silniejsze od lęku o życie własne i dzieci. Z drugiej strony, jak wykonasz mniej testów PCR, to wykryjesz mniej zakażonych, czyli wygrałeś z pandemią. Widzę jednak inną stronę tego zwycięstwa. Wiele firm poupadało, jest mniej miejsc pracy. Ruszają szkoły, będzie więcej zakażeń, a to spowoduje, że pojawi się więcej potencjalnych możliwości zakażenia i epidemia będzie mogła się sama nakręcać. Nie wiadomo, jak długo utrzyma się odporność, choć są doniesienia, że przechorowanie nie daje trwałej odporności. Nawet jeśli ktoś publikuje, to nie znaczy, że tak jest. Za mało czasu na poważne badania, a analizowane populacje są zbyt małe. Tak więc eksperyment na ludności świata trwa. Różne kraje stosują odmienne taktyki, od skrajnie niepoważnych, jak Białoruś i Szwecja, i rygorystycznych, jak Francja czy Niemcy. Szwedzki Naczelny Lekarz niczego nie zamknął, żadnych rygorów, ale poszedł do telewizji i przeprosił, że się pomylił i zmarło 4500 osób, ale on miał dobre intencje. U ciepłego dyktatora Łukaszenki zapytano, czy widział ktoś wirusa. Nikt nie widział. W Polsce zastosowano zupełnie inną taktykę. Im mniej wirusa, tym większe rygory, łącznie ze sławnymi drzwiami do lasu, a potem im więcej zachorowań, tym bardziej rozluźniamy. Jeszcze raz zacytuję prof. Marcina Kacprzaka: „są dwie największe plagi ludzkości − choroby zakaźne i głupota”. Jak to połączyć, to mamy wypowiedzi na molo w Sopocie, gdzie nieuk i podobna ekspertka bez masek stwierdzają, że to ściema. Oni wiedzą wszystko. A Pani Dziennikarka szuka wypowiedzi przeciętnego Obywatela. Znalazła.
A teraz na koniec powiem jak Kato: „Kartagina musi upaść”. Wszyscy muszą płacić równą składkę zdrowotną albo ktoś musi zapłacić za nich. Ciekawostka, władza użyła do jej zdobycia moich pieniędzy bez zgody, bowiem innych nie ma, a ja i Państwo wszyscy płacicie 1,25% z własnej kieszeni. Osobiście nie dokładałbym do tego interesu, ale musiałem. Poruszyłem dziś parę wątków, więc je podsumuję: dla siebie DNA nie kupisz, Ziemia zniszczona, człowiek nie jest zły, pandemia nie wygasa i wszyscy muszą płacić równą składkę zdrowotną. Zdrowia i refleksji o życiu. Pozdrawiam.
Czytaj także: COVID-19 – wirus weryfikujący