Zbrodnia na Narodzie
Wymyślane były różne przedziwne akcje, np. szczepimy się na Pustyni Błędowskiej. Podobna jest koło Łeby. Przecież szczepimy obowiązkowo dzieci od ponad 50 lat i polscy pediatrzy i pielęgniarki wiedzą, jak to robić.
Państwo Elbanowscy przed laty rozpoczęli akcję, aby polskie dzieci były głupsze od innych. Przynieśli do Wysokiej Izby tony papierów, które miały świadczyć, że wyborcy chcą, aby ich dzieci były cofnięte w rozwoju. Następnie ministrem edukacji została pani Zalewska, która niezwykle skutecznie i szybko zniszczyła system oświaty w Polsce i „olała” nauczycieli. Została w nagrodę wysłana do Unii Europejskiej, aby zarobić parę euro, bo jej się należało, jak mówiła pani Szydło. Teraz nastał minister Przemysław Czarnek, który jest wykonawcą działań mających na celu stworzenie nowego człowieka, posłusznego władzy. Tak jak w Niemczech w latach trzydziestych. Pojawiają się w mediach doniesienia (nie wiem, czy prawdziwe), że państwo Elbanowscy wzywają, aby nie szczepić polskich dzieci na COVID-19, a tym samym na jego coraz gorsze mutacje. To przekroczyło granice mojej wytrzymałości.
Nie wiadomo, jak polityka rządzących ma się do liberalnego rynku. Przed pandemią polscy kierowcy byli szoferami Europy, nawet robiono na nich zamachy w Niemczech i we Francji. Tacy byli dobrzy. Teraz powstała inna polska specjalność. Magazynier. Najlepsi zarabiają podobno 14 000 zł (słownie: czternaście tysięcy złotych), lekarzom podniesiono płace o 19,5 zł i otworzono specjalistykę bez zapisów do specjalistów. Pielęgniarkom zaś pensję zmniejszono, bowiem ich jest dużo, aby nie rozrabiały, bo brak pieniędzy. Może ludzie zapomnieli, ale to właśnie szalony pęd związkowy, aby panie pielęgniarki były magistrami, był przyczyną upadku etosu pielęgniarskiego. Tak się złożyło, że uczyłem w liceum pielęgniarskim. Zauważyłem, że nikt skutecznie nie nauczył dziewcząt anatomii, fizjologii czy patologii, a ja miałem je nauczyć interny, pediatrii i chorób zakaźnych. Powiedziałem, że albo się nauczą, albo odchodzę. Wygrałem. Spotykam dziś moje uczennice na ciężkich oddziałach covidowych. Są świetne. Ale co mnie zachwyciło w czasie tych wizyt, to przemiana techniczna szpitali. Samorządy i nieistniejąca Unia Europejska z resztek, co zostały po płytkach chodnikowych przy autostradach (kto widział chodniki przy autostradach – ręka do góry), jak twierdził premier, sfinansowały unowocześnienie i wyposażenie szpitali powiatowych oraz samorządowych. Obraz jest jednak dziwny. Z jednej strony tablica, że z pomocą UE, a z drugiej protest personelu. Nadal jednak ktoś proponuje doposażać szpitale, a potem je zabierać i upaństwawiać.
Teraz do pandemii. Wymyślane były różne przedziwne akcje, np. szczepimy się na Pustyni Błędowskiej. Podobna jest koło Łeby. Przecież szczepimy obowiązkowo dzieci od ponad 50 lat i polscy pediatrzy i pielęgniarki wiedzą, jak to robić. Teraz zbliża się nieuchronnie wariant Delta+, a my mówimy „spoko”, wypoczywajcie, zaszczepimy was po wakacjach. Niedawno nie było szczepionek, dziś są, ale rozum uleciał tak jak tej idiotce na Tour de France. Przecież panie pielęgniarki mogą bez trudu iść do niezaszczepionych seniorów, po badaniu lekarskim zaszczepić i po wszystkim. Zasada zwalczania epidemii polega na szybkości, na zabezpieczaniu zanim się rozleje. Szczepcie się, ludzie!
Od kiedy piszę felietony do „OPM-u”, zawsze wzorem Platona Starszego cytuję „Kartagina musi upaść”. W moim wydaniu oznacza to, że ubezpieczeni płacą równą składkę. Kto nie płaci, nie jest ubezpieczony. To już nastąpiło, każdy po 9%.
Na koniec powtórzę cytat z Lenina: „aby zrobić z lekarza człowieka, trzeba mu zabrać futro i okulary”. Coś to idzie w tę stronę. Najlepszego.
Czytaj także: T 51, czyli srebrno-niebiesko-czarno-złote zdarzenie