Brakuje nam młodych specjalistów
OPM: Czy Pana zdaniem widać efekty prowadzonych w ostatnich kilku latach programów profilaktyki ginekologicznej?
Każde działanie w tym zakresie, każda aktywność ma sens. Jednocześnie przy wprowadzaniu tego typu programów istotne są koszty z nimi związane. Mobilne punkty badań populacyjnych, przesiewowych – mammografii i cytologii − to przykłady korzystnych działań w zakresie zdrowia kobiet, chociażby ze względu na poprawę dostępności tych badań dla pacjentek, które chcą z nich skorzystać, ale z różnych powodów mają trudności, aby dotrzeć do lekarza. Te panie, które z niewiadomych powodów wzbraniają się przez skorzystaniem z możliwości bezpłatnego badania, należy przekonać i uświadomić im rolę takiego postępowania, a to jest najtrudniejsze.
Obecnie zgłaszalność kobiet do badań cytologicznych i mammograficznych wciąż jest niewystarczająca, by znacząco poprawić wyniki leczenia. Zatem dotarcie do tych pacjentek, które same nie zgłaszają się, może znacznie poprawić wczesne wykrycie raka sutka i raka szyjki macicy. Dobrze, że takich działań jest coraz więcej. Samorządy terytorialne i inne instytucje lokalne podejmują się organizacji szczepienia dziewcząt przeciw HPV. Podejmowane są również działania oświatowe w szkołach i innych miejscach, m.in. poprzez kierowanie materiałów informacyjnych w szczególnie wrażliwych rejonach naszych miast i miasteczek. Należy nie ustawać w działaniach i stale je poprawiać, by osiągnąć sukces tak, jak to miało miejsce w tych krajach, gdzie poprawa wyników leczenia jest ewidentna.
OPM: W jaki sposób wprowadzenie pakietu onkologicznego zmieniło sprawowanie opieki ginekologicznej nad kobietami chorującymi na nowotwór?
Pakiet onkologiczny, który był dość mocno krytykowany, pomimo wielu niedoskonałości jest realnym działaniem mającym na celu poprawę aktualnej sytuacji zdrowotnej. Skuteczność takiego postępowania już niedługo zostanie naukowo udowodniona. Przede wszystkim program ten pozwala na rejestrację pacjentów onkologicznych i daje możliwość szybkiego przeprowadzenia koniecznej diagnostyki oraz rozpoczęcia zaplanowanego, zgodnego ze standardami leczenia. Funkcjonowanie konsyliów onkologicznych zespołu wielospecjalistycznego w każdym podmiocie prowadzącym diagnostykę i leczenie chorób nowotworowych usprawnia proces terapeutyczny. Najważniejsze jest to, że kobiety chore na nowotwory nie zostają same z tym problemem, ale dzięki konsyliom działającym na różnych poziomach opieki, zaczynając od ambulatoryjnej opieki, poprzez specjalistyczne poradnie, a kończąc na szpitalach, klinikach i instytutach, diagnozowane są w wymaganym zakresie, a następnie kierowane są do odpowiednich oddziałów szpitalnych w celu leczenia.
Są pacjenci, którzy w sytuacji podejrzenia choroby nowotworowej radzą sobie i od razu przystępują do działania, ale są i tacy, którzy stają się bezradni, nie wiedzą, gdzie się udać, w jaki sposób dalej postępować. Za sprawą obowiązku rejestracji i ścisłych procedur wymaganych w DILO, włączeniu ich do programu pakietu onkologicznego mogą czuć się bezpieczniej i szybko podejmują leczenie.
OPM: Co według Pana Profesora stanowi kluczowy problem w funkcjonowaniu opieki ginekologicznej w naszym kraju?
Właściwa organizacja pracy oddziałów ginekologiczno-położniczych, wyższa wycena procedur kontraktowanych przez NFZ, zahamowanie odpływu specjalistów (poprzez ochronę prawną) i pozyskiwanie nowych adeptów tej najpiękniejszej specjalizacji uważam za kluczowe. W ginekologii onkologicznej problemem jest brak interdyscyplinarnych zespołów w chirurgii raka jajnika. Wciąż za niska zgłaszalność do badań przesiewowych (cytologii i mammmografii) jako profilaktyki raka sutka i szyjki macicy. Ale najważniejszymi problemami są odchodzenie specjalistów i brak równoważącego dopływu nowych lekarzy.