Sala hybrydowa – synonim nowoczesnej medycyny zabiegowej
Bezpieczeństwo
Sale budowane do interwencji naczyniowych standardowo zaprojektowane są tak, aby jak najbardziej redukować poziom promieniowania zarówno wewnątrz, jak i poza salą w pomieszczeniach sasiadujących z nią oraz znajdujących się również powyżej i poniżej sali. Typowa, chirurgiczna sala operacyjna nie jest w standardzie wyposażona w takie zabezpieczenia. Dlatego budując salę przeznaczoną do zabiegów hybrydowych, należy zadbać o odpowiednie zabezpieczenie ścian, podłogi i sufitu. Przy stole operacyjnym powinny znaleźć się osłony radiologiczne chroniące personel bezpośrednio zaangażowany w zabieg operacyjny. Bardzo ważne jest, aby zapewnić jak największą mobilność zamontowanej do sufitu ołowianej szybie. Szczególny nacisk powinno położyć się na edukację personelu, z uwzględnieniem prawidłowego stosowania zabezpieczeń osobistych, takich jak fartuch ochronny, okulary czy czepek ołowiany. Dobrą zasadą jest, aby personel niezaangażowany bezpośrednio w procedurę zabiegową znajdował się poza salą operacyjną. Odpowiednie umiejscowienie sterowni angiografu z dobrym systemem komunikacji pomiędzy operatorem a technikiem radiologii wydaje się kluczowe dla zachowania bezpieczeństwa pacjenta i personelu.
Koszty
Budowa hybrydowej sali operacyjnej to ogromny wysiłek finansowy dla szpitala. Szacuje się, że średni koszt takiego przedsięwzięcia stanowi 120% kosztów budowy konwencjonalnej sali operacyjnej. Natomiast dane na temat wydatków na doposażenie takiej sali wahają się i sięgają według różnych źródeł od 1 do blisko 5 milionów dolarów amerykańskich. Dlatego też, planując taką inwestycję, należy rozważyć, do jakiego rodzaju procedur sala będzie wykorzystywana tak, aby uzyskać jak najszybszy zwrot inwestycji. Fundacja Clevland Clinic podaje, że czas zwrotu poniesionych kosztów ich inwestycji wyniósł dwa lata, co może być trudne do osiągnięcia w ośrodku o mniejszym potencjale. Wydaje się więc, że projekt powinien uwzględniać po pierwsze możliwości ośrodka i specyfikę aktualnego dla danego terenu sposobu finansowania procedur, a po drugie zapotrzebowanie rynku na określone procedury czy w końcu możliwość zatrudnienia wyszkolonego personelu.
Nie mniej ważnym aspektem wydaje się optymalne wykorzystanie sali hybrydowej tak, aby jak najkrócej pozostawała pusta. Krótko mówiąc, powinna być to sala „międzykliniczna”, jednak umiejscowiona w pobliżu bloku operacyjnego kardiochirurgii i oddziału pooperacyjnego kardiochirurgii, bowiem to pacjenci kardiochirugiczni będą stanowić najtrudniejszą populację pacjentów na tej sali, których nie da się transportować na inne odcinki w szpitalu.
Hybrydowa sala kardiochirurgiczna wymaga maksymalnego wyposażenia, i wszystkie inne specjalnosci znakomicie będą się na niej realizować, bowiem w ich przypadku nie jest konieczne wykorzystanie wszystkich możliwości hybrydowych (np. płuco-serca). Konstrukcja sali powinna jednak być tak zorganizowana, żeby specjalne możliwości nie przeszkadzały w wykonaniu procedur mniej wymagających. Powinna umożliwiać łatwe wykorzystanie sali hybrydowej jako zwykłej sali operacyjnej lub jako typowego catlabu.
W warunkach polskich koszt wyposażenia i adaptacji zwykłej sali operacyjnej do warunków sali hybrydowej wynosi od 4 mln zł w zwyż, z czego sam angiograf z hybrydowym stołem chirurgiczno-angiograficznynym kosztuje od 2,5 mln zł. Pozostała kwota przeznaczana jest na adaptację pomieszczenia i wynosi od 1,5 mln zł w zależności od możliwości wykorzystania istniejącej infrastruktury, czyli gazów, zasilania, kolumn anestezjologicznych itd. Chcąc wybudować salę hybrydową od nowa, trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu 6 milionów zł.