Permanentny deficyt w ochronie zdrowia
Rośnie średnia wieku
Rodzimy system ochrony zdrowia w dużej mierze, ratują lekarze i pielęgniarki w wieku emerytalnym. Bez ich aktywności zawodowej jego funkcjonowanie byłoby, w wielu dziedzinach, praktycznie niemożliwe. Na blisko 170 tys. czynnych zawodowo lekarzy i lekarzy dentystów, 40 tys., tj. 23,5%, osiągnęło wiek emerytalny. W ciągu najbliższych kilku lat ich liczba zwiększy się o około 18 tys. osób. To pokazuje skalę problemu, biorąc pod uwagę zarówno fakt, że rocznie studia medyczne kończy około 4,6 tys. absolwentów i że blisko ¼ z nich, jak wspomniano wcześniej, nie planuje pracy w Polsce. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja wśród pielęgniarek i położnych. Jedynie 60% absolwentek studiów pielęgniarskich rejestruje się w Izbach Pielęgniarskich, a jeszcze mniej podejmuje pracę w zawodzie. Te procesy narastały od lat i były bagatelizowane. Teraz dają znać ze zdwojoną siłą. W dużej mierze także na skutek nie do końca przemyślanych decyzji Ministerstwa Zdrowia, choćby tylko dotyczących zasad udzielania podwyżek lekarzom specjalistom, ograniczających ich mobilność zawodową w okolicznościach, w których jej zwiększenie jest bez mała warunkiem koniecznym dalszego funkcjonowania systemu.
Dla pełniejszego obrazu, opisany stan rzeczy warto skonfrontować zarówno z infrastrukturą, jak i organizacją udzielanych świadczeń medycznych.
Czy łóżek jest za dużo?
Podaż usług medycznych w Polsce realizowana jest poprzez sieć placówek publicznych i prywatnych. Z danych GUS wynika, że w 2016 r. na rynku działało 957 szpitali dysponujących około 187 [...]