Medycyna personalizowana to przyszłość anestezjologii i intensywnej terapii – rozmowa z dr. hab. n. med. prof. nadzw. Waldemarem Goździkiem
Jak wygląda kwestia świadomości sepsy w Polsce? Co można zrobić, by jej zapobiegać?
Tutaj jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Nawet w kręgach medycznych ciągle bardzo często używa się terminu posocznica. W kodowaniu ICD ciągle nie ma wstrząsu septycznego. Nie wiemy nic na temat statystyki występowania sepsy w Polsce, ponieważ nie jest kodowana. Mamy kodowane zapalenia płuc, zapalenia otrzewnej czy zakażenia układu moczowego, a tego, czy one w konsekwencji doprowadziły do sepsy już nie wiemy. Nie mamy również nadal rejestru sepsy. Sepsa jest wynikiem niekontrolowanej reakcji organizmu na zakażenie, która w konsekwencji prowadzi do uszkodzeń wielonarządowych. Stąd bierze się wiele nieporozumień.
Jest bardzo wiele dyskusji na temat wczesnej diagnostyki sepsy. Istnieje szereg wczesnych objawów, które mogą nasuwać podejrzenie sepsy. W poprzednich wytycznych Surviving Sepsis Campaign sugerowano stosowanie qSOFA, prostego testu przesiewowego opartego na obecności lub nie trzech objawów, takich jak: zaburzenia stanu świadomości, obniżenie ciśnienia tętniczego i przyspieszenie oddechu. Nowe wytyczne podchodzą do tego bardziej krytycznie i odradzają stosowanie wyłącznie takiej metody oceny.
Co można zrobić, by sepsie zapobiegać? Przede wszystkim edukacja i propagowanie wiedzy na temat sepsy. W Polsce najwięcej na polu propagowania wiedzy o sepsie, jej profilaktyki, diagnostyki i leczenia zawdzięczamy Panu Prof. Andrzejowi Küblerowi, mojemu poprzednikowi na stanowisku Kierownika Kliniki.
Z naszej strony są to przede wszystkim działania w ramach Stowarzyszenia na Rzecz Badania i Leczenia Sepsy „Pokonać Sepsę” i m.in. organizacja Polskich Kongresów Pokonać Sepsę. Ostatni odbył się w czerwcu tego roku. Udało nam się zaprosić światowe autorytety w tej dziedzinie, autorów i współautorów najnowszej definicji sepsy i najnowszych wytycznych Surviving Sepsis Campaign, profesorów Mervina Singera i Craiga Coopersmitha. Bardzo duży nacisk kładziemy na wiedzę o sepsie, również w procesie kształcenia naszych studentów i w czasie kursów do specjalizacji z anestezjologii i intensywnej terapii. W naszym szpitalu działa Zespół Wczesnego Reagowania, projekt Centrum Monitorowania Jakości w Służbie Zdrowia, który realizowaliśmy w latach 2016-2019. Jednym z jego ważnych zadań jest wczesna diagnostyka i leczenie sepsy na oddziałach szpitala. Powołanie ZWR poprzedziły cykle szkoleń personelu szpitala, obejmujące między innymi zagadnienia wczesnej diagnostyki sepsy.
Daleko nam jednak i w tym wypadku do innych krajów. W Wielkiej Brytanii mają bardzo dynamicznie działającą organizację o nazwie „Sepsis Trust”. Banery z hasłem „Think Sepsis” można zobaczyć na przystankach autobusowych i w autobusach czy w trakcie dużych wydarzeń sportowych lub kulturalnych. „Pomyśl o Sepsie” to musi być hasło przewodnie dla wszystkich, którzy mają styczność z dynamicznie postępującymi, często bardzo niespecyficznymi obawami, które w krótkim czasie mogą doprowadzić do śmierci.
Zapobieganie sepsie nie jest łatwe, mamy starzejącą się populację, wielu chorych leczonych jest lekami obniżającymi odporność, mamy w Polsce problem z nadużywaniem antybiotyków i wzrostem ilości szczepów opornych na większość z nich.
Jakie wyzwania stoją przed współczesną intensywną terapią?
W Polsce to przede wszystkim przetrwać. Intensywna terapia jest medycyną interdyscyplinarną, jest droga, ma ogromną specyfikę, wymaga bardzo dużej wiedzy i odpowiedniej konstrukcji psychicznej u osób się nią zajmujących. Trzeba być przygotowanym na porażki, które są nieuniknione. Oddzielnym zagadnieniem jest komunikacja i rozmowy z rodzinami, którym bardzo trudno jest przyjąć, zrozumieć i pogodzić się z zaistniałą sytuacją. Współczesna intensywna terapia kładzie bardzo duży nacisk na zaangażowanie rodziny w proces terapeutyczny, nawet udział w opiece nad pacjentem, na wczesną mobilizację pacjentów, intensywną fizykoterapię, udział psychologa, logopedy.
Wreszcie opieka nad pacjentami po intensywnej terapii. Polineuropatia ciężkiej choroby, zespoły majaczeniowe, zaburzenia rytmu dobowego, bezsenność, czasem trwająca latami, przewlekle zespoły bólowe. Wszystko to są konsekwencje przebytej ciężkiej choroby, ale również wynik stosowanej przez nas terapii, np. długotrwałej analgosedacji.
Przyszłość intensywnej terapii to przede wszystkim zmniejszenie inwazyjności naszych procedur, głównie dzięki dalszemu rozwojowi technologicznemu. Ograniczenie farmakoterapii na korzyść różnych metod wspomagania funkcji niewydolnych narządów. Organizm często poradzi sobie sam, potrzebuje tylko trochę czasu, a naszym zadaniem powinno być stworzenie do tego optymalnych warunków.
Przyszłość to medycyna spersonalizowana oparta na sztucznej inteligencji i algorytmach wypracowanych na podstawie uczenia maszynowego i analizy na podstawie tzw. big data.