Czy sztuczna inteligencja zabierze pracę w szpitalach?
Wydaje się, że w pierwszym szeregu AI zastąpi biurowy personel niemedyczny. Już teraz nie trzeba tylu osób do organizacji pracy. Z personelu medycznego najbardziej zagrożeni wydają się być diagności. AI już teraz potrafi diagnozować trafniej i szybciej. Świetnie radzi sobie także z tworzeniem tekstu (diagnozy).
Czy sztuczna inteligencja zabierze Twoje miejsce pracy w szpitalu? Najpewniej tak. Jak miliardom innych ludzi w ciągu kilku następnych dziesięcioleci. Praca ludzka zniknie jak kiedyś praca koni.
Jeszcze na początku XX wieku zwykłym widokiem na drogach i polach były konie robocze ciągnące wozy lub wykonujące prace polowe. Jednakże w ciągu zaledwie kilku dziesięcioleci praca koni została całkowicie wyparta przez silnik spalinowy i napędzane nią maszyny. Podobnie będzie w przypadku wchodzącej do powszechnego użytku sztucznej inteligencji. Tyle tylko, że teraz tymi końmi jesteśmy my. Ludzie.
Sztuczna inteligencja – bezprecedensowe zmiany w historii ludzkości
Jako ludzkość rozpoczynamy właśnie czwartą rewolucję przemysłową, której jednym z głównych wynalazków, „maszyną parową” zabierającą nas w przyszłość, jest sztuczna inteligencja (ang. artificial intelligence, w skrócie AI).
Zmiany niesione przez AI, które się już zaczęły, będą fundamentalne i będą dotyczyć niemal każdego aspektu życia ludzi – w tym pracy. Podczas poprzednich rewolucji przemysłowych mechanizacja i automatyzacja zastępowała tylko część ludzkiej pracy. Nadal potrzeba ludzi do obsługi maszyn lub systemów. Tym razem sztuczna inteligencja zastąpi pracę umysłową, a sprzęgnięta z robotami także fizyczną. Być może niemal zupełnie.
Doktor Google – sztuczna inteligencja już tu jest
„Najtrudniej widzieć to, czego nie widać” – mawiał Bastiat, francuski ekonomista. Wielu lekarzy oburza się, że pacjenci korzystają z wyszukiwarki Google. Powstał nawet termin: Doktor Google. No cóż, to są pierwsi pacjenci zaczynającej się rewolucji sztucznej inteligencji. Pacjenci ci korzystają bowiem już z AI, które od pewnego czasu zostało wpięte w wyszukiwarkę Google.
Doktor Google jest dostępny tu i teraz. Kosztuje tyle, co nic, ot zobaczenie kilku reklam. Jesteśmy dopiero w blokach startowych zmian AI, a ludzcy lekarze zaczynają już przegrywać: pacjentów po konsultacji z Doktorem Google w gabinecie często nie widać. Najtrudniej widzieć to, czego nie widać.
AI już jest także w szpitalu
Pracownicy systemu zdrowia także wykorzystują już sztuczną inteligencję. Jeszcze tę wąską, wyspecjalizowaną i dostosowaną do konkretnego zadania. Jest często niewidoczna, zaszyta w oprogramowaniu systemów i sprzętu medycznego – głównie do diagnostyki, radiologii, onkologii czy kardiologii. Korzystają z niej pośrednio np. w systemach wspierającym działanie (np. call center, cyberbezpieczeństwa, marketingowych, biznesowych).
Roboty z AI
Robotów wokół jeszcze nie widzimy. Kojarzą się nam nadal tylko z firmami sci-fi oraz robotami przemysłowymi, które gdzieś tam w fabrykach niestrudzenie wykonują w pętli zadany cykl przypisanych im prac.
Tymczasem w niejednym domu prace wykonują już małe autonomiczne odkurzacze, myjki czy kosiarki. Dla przykładu Roomba firmy iRobot. To pierwsze produkowane masowo roboty domowe jeszcze o ograniczonych sieciach neuronowych.
Na niejednym parkingu (także szpitalnym) stoi elektryczna Tesla. Elon Musk, założyciel Tesli, przedstawiając niedawno robota Optimus, powiedział, że auto Tesli to właściwie… robot na kółkach. I ma rację. Aby móc autonomicznie jeździć, elektryki Tesli wyposażone są w wyspecjalizowaną sztuczną inteligencję, która umożliwia im orientację i podejmowanie decyzji na drodze.
Wspomniany robot Optimus (zwany też Tesla Bot) przypomina w budowie człowieka. Ma dwie nogi, na których samodzielnie chodzi. Ma tułów, parę rąk i głowę. Ale co najważniejsze – jest zaopatrzony w AI. Docelowo kosztować ma 20 tys. dolarów.
Optimus jest jednym z wielu zaprezentowanych ostatnio chodzących robotów, które mają zmienić losy ludzkości. Te właśnie roboty humanoidalne, przypominające kształtem ludzi, mają spełnić odwieczny sen ludzkości (marzyli o nich już starożytni) o sztucznych machinach i automatach. Ich fizjonomia podobna (w całości lub części) do człowieka ma pozwolić im na łatwiejsze funkcjonowanie w ludzkim świecie, wśród przedmiotów, maszyn i narzędzi dostosowanym do nas.
Wcześniejszym robotom operującym w ramach sztywnych programistycznych algorytmów brakowało elastyczności i sprytu sztucznej inteligencji. To właśnie brak AI był główną przeszkodą do robotyzacji świata wokół nas.
Wraz z rozwojem AI w ostatnich kilku latach to się zmieniło. Pierwsze roboty z AI już teraz trafiają do fabryk i w nich pracują (np. Digit firmy Agility Robotics w magazynach Amazona). Kolejne mają wejść do produkcji masowej w ciągu następnych lat.