Indywidualne konto zdrowia – koncepcja do rozważenia?
Co można powiedzieć o ewentualnych konsekwencjach
Jest oczywiste, że potencjalne konsekwencje przyjęcia takiego rozwiązania, przynajmniej te już dziś dające się przewidzieć, byłyby wielorakie, i to na wielu płaszczyznach. Propozycja ta bowiem dotyka fundamentów funkcjonowania jednego z najbardziej wrażliwych obszarów życia społecznego. Tyle tylko, że jest to także jedna z najbardziej nieefektywnie i nielogicznie funkcjonujących jego sfer. Co zatem już dziś można przewidzieć?
Po pierwsze, w sposób istotny, wręcz zasadniczy, musiałaby się zmienić funkcja NFZ-u. Z dotychczasowej roli głównego „administratora niedoboru” instytucja ta mogłaby się stać czymś na kształt „banku zdrowia”. Nie jedynego zresztą. Należy założyć, że takich instytucji mogłoby i powinno być więcej. Rolą państwa, z uwagi na cel i charakter powierzonych mu środków, powinno być ich koncesjonowanie i nadzór nad funkcjonowaniem. Analogie do systemu bankowego czy ubezpieczeniowego wydają się tu całkowicie usprawiedliwione. Tym bardziej, że instytucje te, oprócz prostego administrowania powierzonymi im pieniędzmi, mogłyby i powinny mieć także możliwość ich bezpiecznego inwestowania, a więc dodatkowego pomnażania, oczywiście w ograniczonym zakresie, zatem poprzez wykorzystanie wyłącznie bezpiecznych instrumentów finansowych, jak np. lokaty bankowe, obligacje skarbowe itp.
Po wtóre, to wreszcie pacjent decydowałby, gdzie chce wydać swoje pieniądze, i w ten sposób bezpośrednio wpływał na budżet jednostki służby zdrowia. Byłaby to zatem sytuacja w dużej mierze odwrotna od tej, którą wprowadziła ostatnia reforma sektora ochrony zdrowia i nieco zbliżona do zasad jej działania np. w Holandii.
[...]