Do czego służą systemy sprawozdawczości?
W praktyce
Na koniec kilka krótkich historii pokazujących, jak rozumiane jest myślenie o czymś, co obecnie stanowi podstawę systemów sprawozdawczości, czyli systemach teleinformatycznych.
W szpitalu X dyrektor stwierdził, że wydatki na oprogramowanie są za duże i kazał skłonić dostawcę do sprzedania oprogramowania za kwotę nie większą niż 100 (wcześniej szpital płacił 300). Po negocjacjach udało się zbić cenę do 160. Cena obejmowała licencję na nieograniczoną liczbę stanowisk na 3 lata. Widząc słabą (w jego mniemaniu) skuteczność swoich pracowników, dyrektor sam się wziął za sprawę i – o dziwo – udało mu się uzyskać cenę 100. Ale…. cena obejmowała 5 stanowisk… na rok. No a informatyk wyleciał z roboty za to, że działał na szkodę szpitala, bo chciał wydawać więcej pieniędzy na coś, co można było kupić dużo taniej.
Żeby nie było, że tylko jest źle, warto przytoczyć dwa przykłady ludzi z wizją. W dobie początków komputeryzacji w Polsce, kiedy szpitale w ogóle nie myślały, że będą kiedyś korzystać z tego cudeńka, wicedyrektor jednego ze szpitali (dawne województwo bielsko-bialskie) przy dowolnym remoncie umieszczał w ścianie/ziemi rurę. Po co? Po to, żeby jak przyjdzie czas, móc tymi rurami puścić światłowód, za pomocą którego w przyszłości przy minimalnych kosztach połączył komputery w swoim szpitalu. Trochę to potrwało, ale jak przyszło co do czego, to był przygotowany na przejście z pojedynczych stanowisk na sieć.
I w [...]