Nowoczesne techniki obrazowania na bloku operacyjnym - Strona 4 z 6 - dlaszpitali.pl dlaszpitali.plNowoczesne techniki obrazowania na bloku operacyjnym - Strona 4 z 6 - dlaszpitali.pl

Wyszukaj w serwisie

Blok operacyjny – nowoczesne techniki obrazowania

W związku z powyższym, następnym obszarem, który należy „zabezpieczyć”, jest przeszkolony, posiadający odpowiednie uprawnienia, personel.

I wreszcie działania, które bezpośrednio wynikają z zasad dobrej praktyki medycznej (w obszarze związanym z promieniowaniem jonizującym również z mocy ustawy), czyli zapewnienie właściwej jakości realizacji procedur poprzez system audytów klinicznych, wewnętrznych i zewnętrznych, realizowanych przez osoby o wystarczającym doświadczeniu i wiedzy. W wielu wypadkach jest to jeszcze melodia przyszłości, ale warto pamiętać, że prędzej czy później i te działania zostaną u nas wdrożone.

Nowe kierunki

Zapewne większość z nas czeka na nowinki techniczne, bo to zwykle najciekawsza część informacji. Otóż, przygotowując się do tej publikacji, pilnie przyglądałem się od wielu miesięcy doniesieniom ze świata technik medycznych. I… nic! Myślę, że spektakularne nowości tak szybko się nie pojawią (choć oczywiście mogę się mylić, bo świat techniczny porusza się naprzód skokowo), bo większość obecnie prowadzonych działań w ośrodkach rozwojowych techniki medycznej skupionych jest na doskonaleniu już opracowanych metod.

Nowe rozwiązania dotyczą tak naprawdę coraz doskonalszego łączenia istniejących metod czy, niezależnie od definicji, sal hybrydowych. Ale, tak, jak pisałem powyżej – wykorzystujmy i instalujmy nowinki na miarę potrzeb klinicznych. Postęp techniczny, którego jesteśmy na co dzień świadkami, powoduje, że każde elektroniczne urządzenie staje się przestarzałe z momentem jego zakupu. Dlatego niezwykle ważnym jest, by potrafić zachować trzeźwe myślenie, bo każda z firm zasypie nas błyskotkami, z których jedynie niewielka część jest naprawdę potrzebna. W wielu miejscach w Polsce spotykam się z sytuacją, że nie jest brany pod uwagę głos najważniejszy – głos bezpośrednich użytkowników wyposażenia. A gdy spróbujemy posłuchać operatorów, zabiegowców, to często okazuje się, że dużo bardziej efektywnie pracuje się aparatem, który ma trzy możliwości sposobów pracy do wyboru, zamiast oferowanych dwunastu (oczywiście za te dziewięć, nigdy nieużywanych, trzeba zapłacić dość słono). To oczywiście tylko przykład.

Wróćmy do pojęcia „sala hybrydowa”, które jest pojęciem nieco „magicznym”. Jest ono bardzo modne. I uniwersalne. A oznacza jedynie to, że na sali dostępna jest więcej niż jedna metoda obrazowania. Niekoniecznie bezpośrednio – może być również wirtualnie. To znaczy, że na monitorach na bloku można wyświetlić „zfuzjowane” (czyli sprzęgnięte wspólnym układem współrzędnych) obrazy z tomografii (poza salą operacyjną), z zabiegowego ramienia C i ultrasonografu (te dwa ostatnie dostępne przy stole pacjenta).

Praktyczne możliwości instalacji dowolnych urządzeń obrazujących są już obecnie nieograniczone. W sąsiednich salach połączonych szerokim, sterylnym szlakiem komunikacyjnym, a nawet w jednej, wielkiej sali operacyjnej, można zainstalować aparat angiograficzny z dwoma wielkościami rejestratora obrazu, zestaw do neuronawigacji, tomograf komputerowy, dodatkowe zabiegowe ramię C i ultrasonograf, a tuż za ścianą postawić zabiegowy rezonans magnetyczny. Do tego na żurawiach i na ścianach można powiesić monitory, na które podawany będzie obraz ze szpitalnego archiwum PACS, z poszczególnych urządzeń będących na sali operacyjnej, na dokładkę z endoskopu i z kamery chirurgicznej. W zduplikowanym zestawie, żeby każdy lekarz mógł ogarnąć wzrokiem całość. Taki zestaw pochłonie ogromne pieniądze, a wykorzystywany będzie w pełni dwa razy w roku…

Komentarze

Reklama

Strefa wiedzy

653 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 16 kategorii tematycznych

Reklama
Poznaj nasze serwisy