Zidentyfikowano gen odpowiedzialny za ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19
Naukowcy z UM w Białymstoku we współpracy z innymi ośrodkami wskazali gen odpowiedzialny za ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19. Resort zdrowia zapowiada opracowanie – do końca I półrocza – testu genetycznego do szybkiej identyfikacji, czy pacjent jest obciążony większym ryzykiem. O efektach prac, które finansowała Agencja Badań Medycznych, poinformowano w czwartek na konferencji w Białymstoku.
– Odkryty przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku wariant genetyczny, który dwukrotnie zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19, posiada 14 proc. Polaków. W Europie odsetek ten wynosi średnio 8-9 proc. – powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Białymstoku prof. Marcin Moniuszko, szef projektu, w ramach którego zidentyfikowano gen.
Chodzi o taki przebieg COVID-19, który jest zakończony pobytem na oddziale intensywnej terapii, a nawet może prowadzić do zgonu.
Minister zdrowia zapowiedział, że wiedza ta zostanie wykorzystana do identyfikowania osób, które mają predyspozycję do tego, by ciężko przechodzić COVID-19. Jak mówił, konsekwencją odkrycia genu będzie stworzenie testu genetycznego, który – podobnie jak PCR – pozwoli szybko identyfikować, czy pacjent ma ten gen i czy jest obciążony większym ryzykiem. – Zakłada się, że test pozwalający ocenić ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 u pacjentów w Polsce powinien być gotowy do końca pierwszego półrocza 2022 r. – poinformował Niedzielski.
Opracowanie testu ma być praktycznym wymiarem wyników badań. Na konferencji nie odpowiedziano jednak wprost, czy i kto będzie się teraz zajmował komercjalizacją wyników.
Prezes Agencji Badań Medycznych, która finansowała badania, dr hab. Radosław Sierpiński potwierdził natomiast ogólnie, że komercjalizacja będzie przeprowadzona. Dodał, że toczą się kwestie związane z ochroną własnością intelektualnej, trwa uzyskiwanie patentów, potrzebne będą jeszcze certyfikacje, aprobata Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.
Testy mają najpierw trafić na szpitalne oddziały ratunkowe, ale mogą też być w przyszłości dostępne komercyjnie, jeśli będą produkowane masowo, ale – jak mówił Sierpiński – priorytetem jest zastosowanie takich testów na SOR-ach, by dać potrzebną wiedzę lekarzom.
Projekt badawczy ruszył w kwietniu 2020 r. Pacjentów rekrutowały ośrodki kliniczne w całej Polsce – w tym w Warszawie, Białymstoku, Bydgoszczy, Bytomiu, Poznaniu, Tychach, Kielcach. Kliniczną częścią badania kierował prof. Robert Flisiak.
Badaniem objęto niemal 1500 pacjentów o różnym przebiegu choroby – od lżejszego, po najcięższy, zakończony pobytem na OIOM albo zgonem. – Śmiem twierdzić, że jeśli chodzi o badania, w których badane było tło genetyczne jeżeli chodzi o COVID-19, żadne inne badanie w świecie nie ma tak dokładnie opisanego czynnika klinicznego – podkreślił na konferencji prof. Moniuszko.
Naukowcy zwracali uwagę na stopień ciężkości przebiegu choroby u pacjentów i na choroby współistniejące, takie jak nowotwory, choroby układu sercowo-naczyniowego czy choroby metaboliczne. – To, co wyróżnia nasze badanie spośród innych inicjatyw na świecie – to połączenie niezwykle dokładnego opisu klinicznego ze zbadaniem wszystkich 20 tys. genów pacjentów z COVID-19, z chorobą o różnym stopniu ciężkości – podkreślił lider projektu.
Czytaj też: COVID-19 w Polsce – epidemiologiczny wymiar pandemii