Zatrudnianie lekarzy i pielęgniarek: brak standardów uderza w personel i pacjentów
Od roku placówki szpitalne nie są zobowiązane do zapewniania odpowiedniej liczby pielęgniarek i lekarzy przy realizacji świadczeń gwarantowanych. Chodzi o to, by w czasie pandemii COVID-19 nie trzeba było zamykać oddziałów z powodu braków kadrowych. Niestety, ta sytuacja doprowadziła do tego, że wyjątek stał się normą, co nie służy zarówno personelowi, jak i pacjentom.
Od 20 października 2020 roku szpitale są zwolnione z obowiązku spełniania wymagań dotyczących liczby pielęgniarek i lekarzy, pod warunkiem zapewnienia przez kierownika podmiotu leczniczego ciągłości procesu leczniczego i bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów. Początkowo ten wyjątek miał obowiązywać do końca grudnia 2020 roku, jednak systematycznie jest wydłużany.
Zagrożona dbałość o bezpieczeństwo personelu i pacjenta
W opinii specjalistów to, co miało być wyjątkiem na czas trzeciej fali pandemii, stało się regułą, niekorzystną dla personelu medycznego i pacjentów.
W wielu placówkach szpitalnych zauważalne są w trakcie dyżurów duże braki pielęgniarek i położnych. To jednak nie wszystko – lekarze mają pod opieką pacjentów z kilku oddziałów, co powoduje, że często nie są w stanie zdążyć wszędzie na czas.
Nadużywanie przepisu
Zdaniem prawników, przedłużenie obowiązywania wyjątku nie jest adekwatnie uzasadnione. Dyrektorzy szpitali nie powinni nadużywać przepisu, bo to oni ponoszą odpowiedzialność za prawidłową realizację świadczeń. Niestety, realia są inne. Nadużycia będą występowały, szczególnie przy ograniczonej dostępności personelu, jaka obecnie występuje. Jak podkreślają eksperci, nie można wciąż przedłużać obowiązywania przepisów, które w założeniu miały być jedynie rozwiązaniem tymczasowym, obowiązującym w nadzwyczajnej sytuacji.
Czytaj też: Podwyżki dla medyków – nadchodzą zmiany w ochronie zdrowia