Rząd nie boi się o niedobór adeptów medycyny: „Jesteśmy zabezpieczeni na lata”
– Jesteśmy w tej chwili zabezpieczeni na lata, jeśli chodzi o przyszłych adeptów medycyny – powiedział w w Polskim Radiu 24 wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski. Poinformował, że na pierwszym roku medycyny studiuje w Polsce około 10 tys. studentów.
Rzymkowski przyznał, że mamy do czynienia z rozwojem kierunków medycznych na różnych uniwersytetach, także tych kojarzonych dotąd głównie z kierunkami humanistycznymi, jak Katolicki Uniwersytet Lubelski czy Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
– Największym sukcesem ministra Przemysława Czarnka, takim trochę przemilczanym, jest to, że jesteśmy w tej chwili zabezpieczeni na lata, jeśli chodzi o przyszłych adeptów medycyny – ocenił.
Poinformował, że na pierwszym roku medycyny w Polsce jest ok. 10 tys. studentów. – Życzę im, żeby jak najwięcej skończyło po 6 latach kierunek lekarski, ale niech go skończy – nawet 9 tys., no to będziemy w zupełnie innej sytuacji niż w chwili obecnej – zastrzegł.
Zdaniem wiceministra edukacji i nauki braki kadrowe w polskiej służbie zdrowia najpełniej ukazała pandemia COVID-19.
– Na wspomnianych uniwersytetach, które do tej pory miały jasny sznyt humanistyczny – sam jestem absolwentem KUL i uważam, że jest to uczelnia wybitnie humanistyczna – pojawienie się medycyny jest dobrym obrazem zmiany polskiego szkolnictwa wyższego. Nie wiedzieć czemu przez lata było to ściśle reglamentowane– stwierdził.
Dodał, że otwarcie kierunku lekarskiego to dla każdej uczelni wielkie wyzwanie.
– Trzeba przed wszystkimi uczelniami, czy to publicznymi, czy niepublicznymi, które decydują się na medycynę, chylić czoła, bo to jest naprawdę wielki wysiłek – powiedział.
Źródło: PAP Nauka w Polsce/ autorka: Iwona Żurek