Potrzebna jest kolejna kampania szczepień przeciw COVID-19
Trudniej będzie namówić do przyjęcia trzeciej, czy tym bardziej czwartej dawki szczepionki.
Prof. A. Sz.-C.: Z pewnością, to będzie duże wyzwanie. Według opinii publicznej, szczepionki są „nieskuteczne”, nie chronią przed transmisją, mają działania uboczne i są „zbyt często” podawane. Do pewnego stopnia jest to prawdą, ale stawianie takich „zarzutów” szczepionkom, które uratowały miliony istnień ludzkich na całym świecie, jest nieuczciwe. To przyspieszona, podstępna ewolucja wirusa, który z biegiem czasu stał się bardziej groźny jest teraz źródłem naszego problemu.
I to się raczej nie zmieni.
Prof. A. Sz.-C.: Trzeba pamiętać, że to jest praca na żywym organizmie. Nikt nie był w stanie na początku zapewnić, że wystarczy tylko jedna dawka szczepionki dla uzyskania długotrwałej odporności. Po raz pierwszy mamy do czynienia z nowym koronawirusem i dopiero po pewnym czasie wiadomo na ile badania się sprawdziły.
Konieczna jest też aktualizacja szczepień.
Prof. A. Sz.-C.: Tak, początkowo mówiło się jedynie o dwóch dawkach szczepionki przeciwko COVID-19, później się okazało, że konieczna jest dawka przypominająca, a teraz wprowadzana jest kolejna, druga dawka przypominająca.
Jak zatem będzie w przyszłości?
Prof. A. Sz.-C.: Nie wiemy, jaki będzie dalszy scenariusz szczepień. Wciąż mamy pandemię i dopóki ona nie ustąpi, być może będą częściej potrzebne szczepienia aktualizujące.
Taka jest natura koronawirusów – zarówno po przechorowaniu, jak i zaszczepieniu nie uzyskuje się długotrwałej odporności?
Prof. A. Sz.-C.: Tak, to prawda. Na jedne wirusy organizm buduje długotrwałą odporność, tak jest w przypadku wirusa różyczki czy odry. Z kolei inne patogeny tak długiej odporności nie dają i do nich należą koronawirusy. Odporność przeciwko koronawirusom wywołującym przeziębienia trwa od 12 do 24 miesięcy, w zależności od indywidualnej reakcji. Później ponownie można zakazić się tym samym koronawirusem.
Jak wypadają szczepionki w porównaniu do odporności uzyskiwanej przez przechorowanie?
Prof. A. Sz.-C.: Niewiele jest infekcji wirusowych, przeciwko którym opracowano szczepionkę bardziej skuteczną niż odporność wywołana danym wirusem. Przykładem jest onkogenny wirus brodawczaka ludzkiego HPV (zwiększającym ryzyko raka szyjki macicy u kobiet). Tego wirusa bardzo trudno jest naszemu organizmowi zwalczyć, a szczepionka przeciwko niemu jest bardzo skuteczna, o wiele bardziej niż przejście samego zakażenia.
W przypadku COVID-19 powstały różnego typu szczepionki przeciwko wirusowi SARS-CoV-2, genetyczna (mRNA), wektorowa (wykorzystująca adenowirusa jako nośnika materiału genetycznego dla białka kolca SARS-CoV-2) i podjednostkowa (zawierająca białko kolca wirusa), jednak żadna z nich nie zapewnia tak długotrwałej odporności.
Jaka jest aktualnie odporność populacyjna w naszym społeczeństwa? Sięga 95 proc., jak poinformował niedawno minister zdrowia?
Prof. A. Sz.-C.: Z Ogólnopolskiego Badania Seroepidemiologicznego OBSER-CO trzeciego etapu, do którego zgłosiło się 6 tys. osób od 20. roku życia, wynika, że odporność mierzona przeciwciałami przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 posiada około 80 proc. polskiej populacji w tym wieku. Wyniki tego grudniowego badania przedstawiono w marcu 2022 r. Ponieważ jednak z czasem odporność ta spada, nie jestem przekonana, czy faktycznie mamy obecnie odporność populacyjną na poziomie 95 proc. W każdym razie za kilka miesięcy do jesieni z pewnością zmniejszy się ona w znaczącym stopniu.
Jaka wtedy może być odporność populacyjna?
Prof. A. Sz.-C.: Trudno mi to oszacować, ale obawiam się, że nie będzie sięgać nawet 80 proc.
Źródło: PAP Nauka w Polsce