Podniesienie składki zdrowotnej uderzy w szpitale
Podniesienie składki zdrowotnej przez rząd odczują dotkliwie szpitale, także te podległe mu, w których spora grupa medyków jest samozatrudniona. Dyrektorzy szpitali już szykują się na rozmowy o podwyżkach.
Ogłoszenie przez rząd programu „Nowy Ład” zaskoczyło ekspertów od ochrony zdrowia, jak i ekonomistów. Zostanie zlikwidowana możliwość odprowadzania zryczałtowanej składki zdrowotnej u osób samozatrudnionych. Tak jak pracownik etatowy, osoba prowadząca działalność gospodarczą zapłaci 9% składki zdrowotnej liczonej od przychodu. Nie będzie jej można odliczyć od podatku, jak ma to miejsce obecnie. To na razie zapowiedzi.
Negocjacje i brak pola manewru
Wprowadzone zmiany w składkach zdrowotnych mogą uderzyć w szpitale. Pośród 2 mln samozatrudnionych według GUS, jest sporo lekarzy, ale także pielęgniarek-specjalistek. Zdaniem ekspertów, po wprowadzonej podwyżce składki będą chcieli renegocjować swoje umowy kontraktowe i żądać możliwości wystawiania wyższych faktur. Niestety, bardzo często dyrektor szpitala nie ma pola manewru, bowiem w razie braku gwarancji podwyżek odchodzi cały zespół wraz z ordynatorem.
Związki zawodowe ostrzegają: zapłaci pacjent
Po ogłoszeniu „Nowego Ładu” związki zawodowe zaczęły bić na alarm, ostrzegając, że planowana podwyżka jest drastyczna. Umowy cywilnie są wygodne dla dyrektorów szpitali, ale i dla samych lekarzy, zdejmują bowiem ograniczenia czasowe co do możliwości wykonywanych usług. Podmioty medyczne realizujące umowę z NFZ i zupełnie prywatne, nie działają w oderwaniu od rynku. Podwyżka składki zdrowotnej może zatem spowodować podwyżkę usług, za które finalnie zapłaci pacjent.
Czytaj też: Biletomaty na SOR nie skrócą kolejek, dodadzą lekarzom jedynie dodatkowej pracy