Pierwsza terapia CAR-T zastosowana u dorosłego pacjenta na Dolnym Śląsku

Na Dolnym Śląsku pierwszemu dorosłemu pacjentowi, chorującemu na agresywnego chłoniaka, wykonano terapię CAR-T. W ten sposób Klinika Hematologii, Nowotworów Krwi i Transplantacji Szpiku we Wrocławiu dołączyła do krajowych ośrodków leczących tą metodą.
Dorośli pacjenci z agresywnymi chłoniakami i ostrą białaczką limfoblastyczną z komórek B, którzy nie odpowiadają na standardowe leczenie, mogą już skorzystać z innowacyjnej terapii CAR-T we Wrocławiu. Klinika Hematologii, Nowotworów Krwi i Transplantacji Szpiku Uniwersytetu Medycznego i Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w zeszłym tygodniu wykonała tę procedurę pierwszemu dorosłemu pacjentowi.
Szef kliniki prof. Tomasz Wróbel w czwartek na konferencji prasowej we Wrocławiu poinformował, że rocznie na agresywne chłoniaki zapada w Polsce kilka tysięcy osób, a na Dolnym Śląsku tę chorobę stwierdza się u kilkuset.
– Terapia CAR-T oryginalnie była właśnie planowana dla pacjentów z tego typu nowotworami, ona jest na świecie już stosowana od kilku lat. W Polsce dla dorosłych jest stosowana od niedawna, ponieważ jej ograniczeniem była refundacja. Jest to bardzo drogie leczenie, które kosztuje. Nominalna cena przekracza milion złotych u jednego pacjenta. Od kilku miesięcy ministerstwo zdrowia i NFZ już ją refunduje i w związku z tym największe w kraju ośrodki hematologiczne – także nasz – rozpoczynają terapię tą metodą – powiedział prof. Wróbel.
Dodał, że skuteczność terapii jest bardzo duża, ponieważ przed jej wprowadzeniem szanse przeżycia chorych na agresywnego chłoniaka wynosiła 10 proc. – Można powiedzieć, że byli skazani, bo nie mieliśmy narzędzi, by ich leczyć. W tej chwili, dzięki tej terapii możemy wyleczyć 40-50 proc. chorych. To nie jest 100 proc., ale wielokrotnie więcej niż mogliśmy dotąd osiągnąć – powiedział Wróbel.
Podkreślił, że niezwykle ważne jest też, że pacjenci mogą być leczeni na Dolnym Śląsku, a nie muszą jeździć na leczenie do odległych ośrodków. – Myślimy w kategoriach lokalnych. Cieszymy się, że tak jak w zachodniej Europie nasi pacjenci z Dolnego Śląska mają już zapewnione leczenie na miejscu – dodał prof. Wróbel.
Prof. Anna Czyż poinformowała, że pierwszemu dorosłemu pacjentowi terapię CAR-T zastosowano we wrocławskiej klinice w zeszłym tygodniu, więc na jej efekty trzeba będzie jeszcze poczekać. Do tej procedury medycznej w tym ośrodku są przygotowywani kolejni pacjenci, a do końca tego roku w klinice leczenie tą metodą otrzyma kilkunastu pacjentów.
Terapia CAR-T to rodzaj terapii celowanej immunologicznie. Polega na modyfikacji genetycznej limfocytów T pobranych od chorego. Modyfikacja ma na celu „uzbrojenie” limfocyta w taki sposób, aby potrafił zniszczyć docelową komórkę nowotworową. Proces ten odbywa się poza organizmem pacjenta, w specjalistycznych laboratoriach inżynierii genetycznej w Europie lub USA.
– Przy pomocy wektora wirusowego limfocyty T zostają tak zmienione, aby rozpoznawały odpowiednie białka na powierzchni komórek nowotworu. Nowo utworzone komórki CAR-T są następnie aktywowane i namnażane w warunkach laboratoryjnych, aby ostatecznie trafić z powrotem do krwi pacjenta. Zaprogramowane w ten sposób komórki CAR-T są w stanie precyzyjnie rozpoznać komórki nowotworowe, przyłączyć się do nich i aktywnie je niszczyć – powiedział prof. Czyż.
Czytaj też: Dwa jednoczasowe przeszczepienia płuc i serca w gdańskim UCK