Jaka jest zależność między szczepieniami na COVID-19, a chorobami współistniejącymi?
Autorzy badań podkreślają, że bardzo ważne jest przyjęcie trzeciej dawki przypominającej (w przypadku szczepionek podawanych w dwóch dawkach). Wskazuje na to kolejne badania tego szpitala pt. „Ocena skuteczności i bezpieczeństwa szczepienia przeciw SARS-CoV-2 wśród pracowników ochrony zdrowia”.
W tych badaniach analizowano poziom przeciwciał w klasie IgG oraz przeciwciał przeciwko wirusowi SARS-CoV-2 oznaczonych skrótem S-RBD (Spike Receptor Binding Domain), czyli tych skierowanych przeciw fragmentowi białka S (kolca) odpowiedzialnego za wniknięcie wirusa do komórki docelowej. – Przeciwciała te są najbardziej istotnym elementem hamującym rozpoczęcie replikacji wirusa, czyli procesu rozpoczynającego chorobę i są one dowodem na skuteczność szczepień – zaznaczają autorzy badania dr n. med. Agata Skrzat-Klapaczyńska, prof. Andrzej Horban i prof. Justyna Kowalska.
– Wyniki tych badań pokazują, że trzecia dawka szczepionki znakomicie zwiększa odsetek osób z bardzo wysokim poziomem przeciwciał S-RBD przeciw SARS Cov-2 – co wskazuje na większą ochronę przed zachorowaniem i ciężkim przebiegiem COVID-19 – powiedział prof. Andrzej Horban.
W badaniu stwierdzono, że u 21 proc. osób utrzymywał się wysoki poziom przeciwciał po dwóch dawkach szczepionki przez okres ponad pół roku. – Ale to znaczy, że po 6-9 miesiącach prawie 80 proc. badanych miało niski poziom tych przeciwciał. Po tym okresie powinna być zatem podana trzecia dawka, dzięki niej zwiększa się poziom tych przeciwciał u wszystkich zaszczepionych – zaakcentował prof. Horban.
Specjalista uważa, że wyszczepienie przeciwko COVID-19 w naszym kraju jest wciąż zbyt niskie. – Jedynie wśród osób w wieku 70-80 lat zaszczepionych jest 80 proc., to największy odsetek wyszczepienia w całej naszej populacji – podkreślił konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych. – Osoby z grupy po 60. roku życia – dodał – szczególnie te z chorobami współistniejącymi, powinny jak najszybciej się zaszczepić lub doszczepić, jeśli jeszcze tego nie zrobiły.
Specjalista stwierdził, że niektóre osoby po trzech dawkach szczepionki też mogą się zakazić wariantem Omikron. – Nie mamy 100 proc. odporności przed zakażeniem, jednak w razie powszechnej transmisji, w tym przypadku wariantem Omikron, który łatwiej się przyczepia do receptora komórki, wysoki poziom przeciwciał zmniejsza ryzyko zakażenia – wyjaśnił. Dodał, że do przełamania tej obrony dochodzi wtedy, gdy więcej jest wirusa, na który jesteśmy narażeni, a mniej odpowiednich przeciwciał w naszym organizmie. – Po zaszczepieniu układ immunologiczny szybciej rozpoznaje wirusa, w ciągu jednego dnia lub dwóch, a nie po tygodniu czy dwóch tygodniach od zakażenia. Znacznie zatem skraca się okres odpowiedzi swoistej – zaznaczył.
Jego zdaniem w razie zakażenia Omikronem powinien wystąpić lżejszy przebieg choroby. – Przekonują o tym doświadczenia krajów Europy Zachodniej, w których transmisja wirusa jest bardzo duża, ale nie wzrasta wraz z tym liczba hospitalizacji i jest dużo mniej zgonów niż w Polsce. Szczególnie dotyczy to osób po 60. roku życia z chorobami współistniejącymi, które dzięki szczepieniom zwykle chorują łagodniej – stwierdził.
Prof. Andrzej Horban powiedział, że należy wprowadzić w naszym kraju obowiązek szczepień, przynajmniej w niektórych grupach osób. – Jako eksperci mówimy o tym od dawna. Coraz więcej krajów Unii Europejskiej chce to wprowadzić, nie ma na co czekać – zaznaczył. Jego zdaniem obowiązkowe szczepienia powinno się wprowadzić przynajmniej u osób powyżej 50. roku życia, tak jak np. we Włoszech.
Źródło: PAP Nauka w Polsce/ autor: Zbigniew Wojtasiński