Epidemiolog: dystans, dezynfekcja i maski wciąż powinny nas chronić
W przestrzeni publicznej – środkach zbiorowej komunikacji, sklepach czy urzędach, wszystkich miejscach poza podmiotami leczniczymi i aptekami – został zniesiony obowiązek zakrywania ust i nosa. Nie oznacza to jednak, że COVID-19 i inne choroby zakaźne zniknęły na dobre. Specjaliści zalecają daleko idącą ostrożność i podkreślają, że do tej pory to właśnie strategia Dystans-Dezynfekcja-Maseczka obok szczepień pozwoliła w znacznej mierze ograniczyć liczbę zachorowań – i to nie tylko tych spowodowanych wirusem SARS-CoV-2.
Mimo że równocześnie ze zniesieniem obostrzeń minister zdrowia zaapelował o noszenie maseczek w miejscach, gdzie skupia się wiele osób, to rzeczywistość pokazuje, iż część Polaków rezygnuje z tej metody ochrony przed zakażeniem. Wystarczy się rozejrzeć podczas robienia zakupów czy w drodze do pracy komunikacją miejską…
– Wydawać by się mogło, że trzeba tak niewiele, żeby zabezpieczyć siebie i swoich bliskich, tymczasem część Polaków na fali radości spowodowanej luzowaniem obostrzeń i zmęczenia pandemią zdejmuje maseczki – nawet w zatłoczonych miejscach. Dla części z nich decyzja o zmianie obostrzeń oznacza de facto koniec pandemii. Tylko czy na pewno tak rzeczywiście jest? Wciąż odnotowywane są zachorowania, których liczba zapewne wzrośnie w obliczu zaniedbania zasad higienicznych, dlatego zalecałbym ostrożność i odpowiedzialne podejście do naszego wspólnego bezpieczeństwa. Pamiętajmy, że dziś utrzymywanie dystansu społecznego, noszenie maseczek i higiena na wysokim poziomie – w tym dezynfekowanie rąk, jeśli nie mamy dostępu do wody i mydła – to jedne z najskuteczniejszych, nieinwazyjnych metod zapobiegania zakażeniom. I tylko od naszej decyzji zależy, czy będziemy bezpieczni – mówi Waldemar Ferschke, lekarz epidemiolog i wiceprezes spółki MEDISEPT.
Nawet ponad 90% mniej chorób „brudnych rąk”
W porównaniu do 2019 r. – kiedy w Polsce nie mieliśmy jeszcze do czynienia z wirusem SARS-CoV-2, a powszechne noszenie maseczek i dezynfekowanie dłoni nie były popularne – w 2021 r. odnotowano spadek zachorowań na zapalenie wątroby typu A o niemal 92%! Jest ono zaliczane do tzw. chorób „brudnych rąk” – i nie bez przyczyny, bo jedną z dróg transmisji tego rodzaju zakażeń są właśnie zanieczyszczone dłonie. W świetle danych przedstawionych przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego od 1 stycznia do 31 grudnia 2021 r. na WZW A zachorowało jedynie 90 osób, podczas gdy w analogicznym okresie roku 2019 odnotowano 1067 przypadków. W tym samym czasie znacznie spadła też liczba zachorowań na grypę. W 2019 r. odnotowano 4 790 033 przypadki, podczas gdy w 2021 r. – 2 973 733, co daje niemal 38% spadek [1].
– Pamiętajmy, że to właśnie szczepienia i konsekwentna realizacja strategii DDM przyczyniały się do tej pory do znacznego ograniczenia transmisji wirusa SARS‑CoV-2 i spadku zapadalności na inne choroby zakaźne, np. zapalenie wątroby typu A, co pokazują dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Nie bez znaczenia jest przy tym jakość używanych preparatów do dezynfekcji dłoni i szerokie spektrum ich działania bójczego. To właśnie te cechy są wyznacznikami bezpieczeństwa i skuteczności stosowanych rozwiązań – dodaje epidemiolog Waldemar Ferschke.
Mówimy TAK prawdziwej dezynfekcji
Tymczasem w przestrzeni publicznej – szkołach, szpitalach, centrach handlowych, restauracjach – króluje pseudodezynfekcja, czyli płyny niewiadomego pochodzenia, przelewane do aplikatorów po profesjonalnych produktach biobójczych. Do tej grupy zaliczamy też preparaty o zapachu nierektyfikowanego alkoholu i silnie drażniące skórę, udostępniane w opakowaniach bez etykiety. Wskazane zjawiska są nie tylko niebezpieczne z medycznego punktu widzenia, ale również niezgodne z prawem – z przepisami dotyczącymi obrotu środkami biobójczymi.
Z tego powodu Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych wraz z producentami profesjonalnej dezynfekcji – w tym największym polskim producentem preparatów do dezynfekcji w standardzie medycznym, MEDISEPT – prowadzą kampanię społeczno-edukacyjną „Dezynfekcja tak, ale nie byle jak”. Pokazują, dlaczego prawidłowa dezynfekcja przebadanymi i zarejestrowanymi preparatami rzeczywiście ma znaczenie w przerwaniu łańcucha zakażeń.
Przypis
1. Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP-PZH, Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w Polsce od 1 stycznia do 31 grudnia 2020 r. oraz w porównywalnym okresie 2019 r., http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/2021/INF_21_12B.pdf oraz http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/2020/INF_20_12B.pdf (dostęp: 29.03.2022).
Źródło: materiały prasowe
Czytaj więcej: COVID-19 w Polsce – epidemiologiczny wymiar pandemii