Adam Witkowski: Epidemia uwypukla niedofinansowanie ochrony zdrowia
Strategiczne finansowanie
Według ekspertów Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego epidemia COVID-19 pokazała, jak istotnym aspektem jest kwestia stabilnego i optymalnego finansowania ochrony zdrowia.

Chociaż wiemy o tym od lat, w obliczu wyzwań epidemicznych szczególnie wyraźnie zobaczyliśmy skalę niedofinansowania sektora ochrony zdrowia. Od lat kolejne rządy obiecują poprawę i zwiększenie nakładów w tym obszarze, na razie jednak nie można mówić o widocznej poprawie – mówi prof. Adam Witkowski.
W przypadku kardiologii i kardiochirurgii zdaniem ekspertów wyzwaniem pozostaje niedoszacowanie procedur i zbyt nisko określone ryczałty, które prowadzą do zadłużania się szpitali. Zwłaszcza w przypadkach, kiedy płatnik publiczny nie płaci lub nie pokrywa wszystkich kosztów zrealizowanych przez szpital świadczeń.
O tym, że pieniędzy w systemie nie jest więcej, świadczy przykład rozliczania procedur w obecnych realiach epidemii. Otóż leczenie chorych, podejmowane z powodu zakażenia COVID-19, powoduje ubytek w ramach szpitalnego ryczałtu. To z kolei prowadzi do sytuacji, że świadczeń w ramach puli ryczałtowej nie wystarcza dla pacjentów z innymi niż COVID-19 schorzeniami. Nie ma wątpliwości, że przyszedł najwyższy czas na mocną dyskusję o tym, by system ochrony zdrowia był realnie lepiej dofinansowany – uważa prof. Adam Witkowski.
Nowe regulacje
Przepisy przyjęte w ustawie „6 proc. PKB na zdrowie” zdaniem ekspertów Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego to krok w dobrym kierunku. Środowisko kardiologów jednocześnie przypomina, że w obliczu znaczących i stale rosnących potrzeb w zakresie opieki zdrowotnej w Polsce to rozwiązanie może jednak okazać się nie w pełni wystarczające. Zwłaszcza, jeśli wartość PKB w Polsce odniesie się do średniej wartości PKB w krajach Unii Europejskiej.
Zdaniem prof. Adama Witkowskiego, gdyby ogłoszony w czerwcu 2020 roku prezydencki projekt ustawy o Funduszu Medycznym przewidywał dodatkowe środki dedykowane sektorowi ochrony zdrowia, idea byłaby bez wątpienia bardzo słuszna. 2 dodatkowe miliardy złotych przeznaczone na obszar opieki zdrowotnej w sytuacji, gdy Narodowy Fundusz Zdrowia zmuszony był finansować świadczenia związane z terapią zakażonych koronawirusem, byłyby bardzo potrzebnym i znaczącym wsparciem dla systemu – mówi prof. Adam Witkowski.
Istotne potrzeby
W obszarze kardiologii przykładowe obszary wymagające uwagi i finansowania to zdaniem ekspertów Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego:
- w zakresie farmakoterapii: leczenie przeciwpłytkowe u chorych z ostrymi zespołami wieńcowymi, zapobieganie zgonom i kolejnym zawałom serca u pacjentów bardzo wysokiego ryzyka po już przebytym zawale serca przy pomocy nowoczesnych leków obniżających poziom cholesterolu, profilaktyka udarów mózgu u chorych z niezastawkowym migotaniem przedsionków, nowoczesne leczenie niewydolności serca;
- w zakresie wyrobów medycznych: terapie u chorych z wadami zastawkowymi i niewydolnością serca, stymulacja przy użyciu rozruszników bezelektrodowych, zdalne monitorowanie urządzeń wszczepialnych w niewydolności serca i profilaktyce nagłego zgonu sercowego, diagnostyka arytmii u chorych po udarze mózgu oraz u pacjentów z omdleniami przy użyciu wszczepialnych rejestratorów arytmii.
Epidemia COVID-19 pozwoliła zweryfikować realną wartość świadczeń opieki zdrowotnej. Nie ma wątpliwości, że warto inwestować w nowoczesne formy opieki medycznej. Inwestycje te wymagają przede wszystkim uwagi i środków finansowych, a w kolejnym kroku ich uważnej lokacji. Wtedy szansa, że przyniosą realne korzyści, znacząco rośnie – uważa prof. Adam Witkowski.
Źródło: mat. prasowe