„Zintegrowany system ochrony zdrowia ponad podziałami” – program wart uwagi
Na przełomie listopada i grudnia Polska Federacja Szpitali opublikowała dokument pt. „Zintegrowany system ochrony zdrowia ponad podziałami”.
Jest to materiał, który z całą pewnością powinien zostać zauważony, mimo iż nie daje jednoznacznych odpowiedzi na nurtujące polski system ochrony zdrowia pytania i problemy. Stanowi jednak, w moim przekonaniu, ważną ich kwintesencję, prezentując stanowisko liczącej się części świadczeniodawców – uczestników rynku usług medycznych. Daje jednocześnie wskazówki i pokazuje rozwiązania, także zagraniczne, i zdaniem autorów najlepiej odpowiadające na wyzwania, przed jakimi stoi opieka zdrowotna w naszym kraju. W istocie, jedyną rekomendacją niejako „wprost”, jest propozycja wdrożenia szeroko rozumianej opieki koordynowanej, jako podstawy funkcjonowania systemu ochrony zdrowia w naszym kraju. Omawiany dokument jest bardziej emanacją poglądów prywatnej części sektora świadczeniodawców usług medycznych i, w moim przekonaniu, autorzy nie uniknęli pewnych mankamentów (o których później), ale mimo to może i powinien brany być pod uwagę w dyskusji nad koniecznymi reformami systemu jako całości. Autorzy formułują cztery podstawowe obszary wymagające zdecydowanych zmian dotychczasowego, negatywnego stanu rzeczy:
- niewłaściwe finansowanie,
- braki kadrowe,
- niską efektywność systemu,
- niski stan zdrowotności społeczeństwa.
Postaram się syntetycznie przedstawić główne tezy dokumentu w poszczególnych kwestiach, choć jest oczywiste, że są one ze sobą nierozerwalnie powiązane, wynikając z siebie nawzajem.
Kwestie finansowania systemu
Co do ilości środków przeznaczanych na „zdrowie”, opinia autorów dokumentu jest zbieżna z ocenami wszystkich ekspertów i interesariuszy systemu. Jest ich zbyt mało. Podkreślają jednocześnie oczywisty fakt, że nawet osiągnięcie zapowiadanego przez polityków w przyszłości 7% wskaźnika PKB nakładów publicznych (przy dzisiejszym poziomie 4,9%), nie rozwiąże nawarstwiających się problemów systemu. Trzeba bowiem pamiętać, że dzisiejsza średnia unijna w tym zakresie to już blisko 9% PKB. Jesteśmy trzecim od końca unijnym krajem z najmniejszymi procentowo nakładami na ochronę zdrowia.
Zbyt mała ilość pieniędzy w systemie to tylko jeden z oczywistych niedostatków zasilania sfery opieki zdrowotnej. Ponadto są one (w obecnych warunkach) bardzo nieefektywnie wydatkowane. Dlaczego?
Po pierwsze dlatego, że finansujemy poszczególne placówki (szpitale, przychodnie, oddziały szpitalne itd.), a nie proces leczenia i wyleczenia chorego. Skutkiem tego podejścia jest fakt, że w istocie to nie pacjent i jego choroba są głównym celem pozyskania pieniędzy, a samo funkcjonowanie lecznicy. Immanentną cechą tego schematu jest swoista „silosowość” finansowania, tzn. skupianie środków na poszczególnych jego elementach organizacyjnych, a nie pacjencie i jego potrzebie zdrowotnej.
Po drugie, co wynika z konstatacji powyżej, przyczyną tego stanu rzeczy jest brak koordynacji, współdziałania poszczególnych elementów systemu w procesie leczenia chorego. Proponowanym remedium na ten stan rzeczy ma być zmiana zasad konkurencji o pieniądze płatnika na konkurencję o pieniądze na wynik leczenia. Finansowanie miałoby się nie kończyć w momencie opuszczenia przez pacjenta placówki medycznej, co miałoby motywować świadczeniodawcę do zaangażowania w utrzymanie jego dobrego stanu zdrowia również w dalszym okresie. Niestety autorzy nie precyzują, kto, na jakich zasadach i w jaki sposób finansowany, miałby monitorować przyszły dobrostan zdrowotny tych pacjentów. Wskazują jednak na trzy zalety takiego rozwiązania:
- zaangażowanie placówek leczniczych w kontakty z pacjentami, po wstępnej fazie leczenia, zapewnienie edukacji niezbędnej do dbania o własne zdrowie, motywowanie do przestrzegania zaleceń zapobiegającym nawrotom choroby,
- popularyzacja metod dających najlepsze efekty kliniczne,
- ograniczenie stosowania procedur o znikomej wartości dla chorego.
Czytaj też: Zielone rozwiązania dla szpitali i wyroby medyczne w kontekście aktualnego prawa